Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

czwartek, 24 maja 2012

Domowo,ogrodowo...

      Od kilku dni jestem tak zajęta,że tylko pobieżnie przeglądałam co u Was słychać a sama nie miałam czasu na pisaninę.
A zajęta byłam (i wciąż jestem na dobrą sprawę )porządkowaniem  mojej małej przestrzeni życiowej.Bo wbrew pozorom uporządkowanie małej zabiera dużo więcej czasu niż dużej.Obrastam w rzeczy w tempie zastraszającym,wyrzucanie czegokolwiek jak wiadomo nie jest sprawą prostą a z tego z kolei wynika,że te wszystkie klamoty trzeba gdzieś upchać.I tu się zaczynają schody.Wszelkie szafy,szafki,komody ,szuflady i inne miejsca są zapełnione po brzegi.Dokupiłam kolejne dwa duże pojemniki na wełny bo tych też mam w nadmiarze (no jakżeby inaczej!!!) a po cichu jeszcze myślę się do Aniluxu przejechać bo może tam co fajnego jeszcze zostało:))).
No,w każdym razie chaos mam ogromny i noszę się z tym wszystkim kombinując jakby to sensownie zagospodarować :(.Dzisiaj robię sobie małą przerwę bo odkryłam ,że blooger zapomniał o pogróżkach i pozwala wstawiać zdjęcia więc szybko korzystam,póki się nie rozmyśli:)))
A chcę Wam pokazać co czekało na mnie w domu.
A wiec najpierw trzy paczki-wielka,mniejsza i najmniejsza i dwie małe przesyłki.W największej przyjechała do mnie chuda dama widoczna poniżej.Miała być w rozmiarze 40-42 bo takie mam plany "chudnięciowe" a ona mi jakoś bardziej chudo wygląda.Trzeba ją będzie dla moich szyciowych potrzeb nieco podtuczyć a do tego przyda się zawartość tej mniejszej paczki.No a w najmniejszej z tych trzech,no wiadomo,włóczki:)))Pomarańczowa na szydełkowy szal,turkusowy len na coś letniego a reszta to już zapomniałam na co:)))Ale coś wymyślę:))

Wspomniałam ,że były jeszcze dwie przesyłki.
W jednej zamówione wrzeciono-trochę czesanki gdzieś leży i w ten sposób jestem przygotowana na nauki ,które zapowiedziała fanaberia w normandii :))
W następnej zaś były śliczne kurki od Tereski które dopiero teraz mogłam wreszcie obejrzeć:))
I jeszcze czekał na mnie prezent -niespodzianka -kubeczek ze zdjęciem mojego wnuczka:))
To naprawdę frajda otwieranie tylu paczek na raz,nawet pomimo tego,że większość sama zamówiłam więc wiedziałam co jest w środku:)))
Robótkowo też coś jest skończone ale to pokażę następnym razem a dzisiaj tylko moje  "babcine"poduszki w środowisku naturalnym czyli na kanapie "do wycierania się".Jestem z nich naprawdę zadowolona.
W przerwach w ogarnianiu bałaganu domowego ogarniałam bałagan ogrodowy a właściwie to ledwo zaczęłam.Muszę powiedzieć,że mój ogródek ,mimo że przez większą część roku pozostawiony jest sam sobie,jakoś sobie daje radę.Najgorzej jest zawsze z trawnikiem-zdjęcie w prawym górnym rogu:)))
Kwitnie  i pięknie pachnie jaśmin.
Na piwonie zdążyłam:))
Moja kolekcja funkii.No może słowo "kolekcja"jest mocno na wyrost ale kiedyś będzie:))Już mam ich sześć.
Dziękuję Wam wszystkim za mile komentarze:))

Miłego wieczoru:)))

11 komentarzy:

  1. Zaszalałaś na całego, super zakupy:) podusie prezentują się cudnie a kwiatki masz śliczne:)
    Tonka a co to za biały kwiatek obok irysa, do góry po prawej? Kolekcja funkii jest wspaniała, ja mam jedną:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  2. A tych funkii nie zjadają Ci ślimaki? Bo u mnie w ub. roku wżarły, bo były niesamowite ilości ślimaków.
    Włóczki fajne, ciekawe co z nich wymodzisz.Wiesz, nasze mieszkania są po prostu zbyt mało "rozciągliwe", szkoda,że nie są z gumy:)))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. włóczkowe zakupy są po prostu świetne :)) a kwiatuchy jak ja uwielbiam te kolorowe barwy to najpiękniejsza pora roku :)) i podusia takie w sam raz do przytulenia:)) pozdrawiam Viola
    ps .wybierasz się do kraju? jakieś ogłoszonko muszę na blogu skrbnąć o dzierganiu publicznym w czerwcu :))) może się zbierze nas kilka:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne te włóczki, udane zakupy :) Śliczne poduszeczki. Na pocieszenie Ci powiem, że też walczę ze swoim chaosem. Przydałoby sie więcej miejsca

    OdpowiedzUsuń
  5. Poszalałaś zakupowo. Kwiatki piękne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakupy, jak ja lubię zakupy, ale sobie pofolgowałaś:)))) Fajny ten manekin, też o takim myślę. Najcenniejszy, to chyba kubek ze zdjęciem wnuka:))))
    Ogrodowe skarby w pełni rozkwitu. Maj, to maj:) Pozdrawiam:))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zawsze u Ciebie jest co poczytać i pooglądać:)))
    Taka "matrona" czyli manekin też by mi się przydał i to właśnie w tym kolorze,a włóczkowych zakupów to aż Ci zazdroszczę ja mam zakaz włóczkowych zakupów,muszę wyrobić to co mam.
    Wnusio-uroczy chłopak.
    Też uwielbiam funkie mam chyba cztery,troszeczkę większe niż Twoje,podziwiam bogactwo barw tych liści.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach zakupy, zakupy... jednym słowem zaszalałaś :)) Zwłaszcza manekin - to super sprawa :)) Podusie prezentują się świetnie, kwiatki również :))

    OdpowiedzUsuń
  9. o ja ja lubię rozpakowywać paczki, mimo że wiem co jest we środku:) fajne poduchy zaczynam myśleć o takich ale to jeszcze trochę wody upłynie....funkie też lubię i mam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tonko, jedna uwaga-wełny nigdy nie ma się w nadmiarze!:-) Od jakiego momentu liczyć nadmiar? Może gdyby mieć 50 motków w jednym kolorze? Ale Twoje zapasy z pewnością da się jeszcze o jakieś inne uzupełnić, prawda?
    Wybitnie wpadła mi w oko Regia (kiedyś się zagapiłam na ten zestaw kolorów), zresztą pozostałe też śliczne, z lnu jeszcze nie robiłam niczego. Fajnie jest tak rozpakować wiele paczek na raz :-) Kubeczek z wnuczkiem bezcenny - ja "kubeczkowa" jestem, więc doceniam prezent. Patrz, Tonko, gdzie nie pójdziesz, tam piękne kwiaty! :-) Nieodłącznie kojarzysz mi się ze ślicznościami natury. A to przecież dopiero początek! :-)))) Pozdrawiam P.S. Rozumiem, że już jesteśmy sąsiadkami :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tonko - trawnik mam taki sam!!!! jak mnie pocieszyłaś!!!!

    OdpowiedzUsuń