U mnie wszystko gotowe:)))
Fryzura-ostrzygłam się pięknie,sama, a co:)))Do mojej fryzjerki daleko,tutaj nie mogę trafić na taką,z której byłabym zadowolona..Jeśli mam być niezadowolona za spore pieniądze to wolę być niezadowolona za darmo:)))Chociaż o dziwo,wyszło zupełnie nieźle:)))Rzuciłam sobie jeszcze świeży kolorek,na balu sylwestrowym nie uchodzi z odrostami:)))
Kreacja też przygotowana.Popełniłam niestety błąd zapominając,że stosowny strój wieczorowy będzie potrzebny i jedwabne luksusy na chandrę w postaci koszulki i szlafroczka niestety zostały odesłane do domu :(W związku z tym za strój wieczorowy będzie niestety zwykła bawełna robić:)))
Ale co tam,przecież podobno nie strój zdobi człowieka (kto takie głupoty opowiada ?) :)))
Inne niezbędne akcesoria też gotowe.
A więc robótka-jeszcze zastanawiam się ,czarna czy różowa:)))
Szampan zimny jak należy-i tu też trzeba było rozstrzygnąć-mały czy duży.
Duży,nie będę przecież Nowego Roku byle czym witać a noc długa:)))
Laptop gotowy.
Jeszcze tylko włożyć banknoty pod siedzenie,przygotować świeczkę i nie zapomnieć otworzyć okna.Dlaczego?Nie wiem,ma to podobno przynosić szczęście:)))Kiedyś usłyszałam takie różne porady w radiu jak zapewnić sobie możliwie dobry rok i ze wszystkich zapamiętałam te trzy:o północy powinno być otwarte okno,zapalona świeca i należy siedzieć na pieniądzach,to ostatnie ma zapewnić dostatek tychże:))Trzymam się tego bo przecież nigdy nie wiadomo...:)))
Jeżeli te zabiegi nie pomogą to w zanadrzu mam jeszcze coś ....ale to nie na dzisiaj:))
No tak,ja tu gadu ,gadu a to już prawie 20.00,pora zaczynać szaleństwa sylwestrowej nocy:))
Życzę Wam wspaniałej zabawy a sama uciekam na party na Fb (jak internetowi się polepszy oczywiście:)))Bawcie się dobrze:)))