My ,smutasy,często nawet nie wiemy że jakiś karnawał był.Wygląda na to,że ze zwyczajów karnawałowych powszechnie obchodzone jest tylko tłustoczwartkowe obżarstwo.Nieliczni wybrali się na jakiś ostatkowy tańcujący wieczór,szumnie balem nazwany.
A tymczasem karnawał dobiega końca,jeszcze dzisiaj najwytrwalsi będą imprezować ale apogeum było wczoraj,w Rosenmontag.Nie wiem skąd nazwa,pytałam Niemców ale też nie bardzo wiedzą,czy różany poniedziałek to od die Rosen (róże) czy od rosa (różowy).Może ktoś wie ?
Zdjęcie autorstwa
Joachima Rieger
Tu w Niemczech,a szczególnie w Nadrenii Północnej -Westfalii ,Różano-lub rózowoponiedziałkowe pochody karnawałowe są czymś szczególnym.Chyba najbardziej znany jest pochód w Kolonii.Żeby to zobaczyć i przeżyć przyjeżdżają ludzie z całych Niemiec ale i z całego świata.Coś jak na Oktoberfest w Bawarii
Trochę statystyki:
Widzów było w tym roku ponad milion.Pochód miał 7 km długości,99 karnawałowych pojazdów,87 traktorów,10.200 osób biorących udział w pochodzie,124 orkiestry,440 koni i 800 porządkowych,którzy idąc koło wozów czuwali nad tym,by nikt się nie dostał pod koła.
Pojazd dotyczący Łukasza Podolskiego,który zastanawia się czy odejść z FC Koln czy zostać czyli wybór między miłością (Liebe )a pieniędzmi(Geld ).Napis-Poldi nie wolno ci nigdy odejść.
Sam Poldi jechał na honorowym wozie.
Udział biorą też politycy-na zdjęciu pani premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hannelore Kraft.
A to wszystko jest głęboko osadzone w tradycji,opowiedzenie tego skąd się co wzięło zabrało by mnóstwo czasu,zresztą niewiele jeszcze o tym wiem :))
Jest zwyczajem,że idący czy jadący w pochodzie rzucają publice Kamelle czyli drobne prezenty.Na zdjęciu widać torby którymi są obwieszeni idący,w nich są właśnie Kamelle.Statystyka:150 ton słodyczy,700 000 tabliczek czekolad, 300 000 bukiecików kwiatów oraz tysiące innych drobiazgów,zabaweczek itp.rozrzuconych publiczności :)
Publiczność, poprzebierana nie gorzej niż ci z pochodu ,jest przygotowana,każdy zaopatrzony w torby na Kamelle,w najlepszych miejscach uzbierają po kilka toreb :))Pierwszy raz byłam tym zszokowana z lekka,łakomią sie na takie badziewie?Ale z czasem dotarło do mnie że to także należy do rytuału i zabawy :))Ludzie się drą :Kamelleeee!!!Kamelleeeee!! i cieszą z każdej zdobyczy :)Często wywracają parasole do góry i w stworzoną w ten sposób jakby miskę łapią kamelle.
Jest głośno ,wesoło,ludzie tańczą i śpiewają,piją też-jednym słowem karnawałowo.Nawet oglądanie tego wszystkiego w telewizji jakoś wciąga ,tworzy się karnawałowy nastrój i podryguje się w fotelu w rytm kolejnego szlagieru :))
Pochód trwa ze 4 godz a po pochodzie ludzie rozchodzą się.....nie,nie do domów :))
Rozchodzą się po knajpach i wszelakich imprezach gdzie w rytm karnawałowej muzyki bawią się do upadłego .Koncertują najlepsze zespoły muzyczne z -oczywiście-typowo karnawałowym repertuarem,najczęściej jeszcze w kolońskim dialekcie.
Gdyby ktoś chciał poczuć tę atmosferę-oto najpopularniejsze zespoły:
typowy przykład piosenki karnawałowej,prościutkiej ,nieskomplikowanej
tych też lubię :)
tak śpiewają mieszkańcy Kolonii o swoim mieście,często mając łzy w oczach przy tej piosence
To nagranie akurat nie z karnawału ale jest to jakby nieoficjalny hymn Kolonii,wszyscy to uwielbiają,razem śpiewają i jest to żelazny punkt każdego występu Die HÖHNER ,w karnawale czy tez kiedy indziej
Wszyscy znają te piosenki,śpiewają razem i to jest fajne :)
Ale karnawał to też czas pijanych,kieszonkowców,góry śmieci,czas wytężonej pracy policji ale cóż,przyjemności kosztują :)
Tak więc Alaf!Do przyszłego roku!