Gotowy papuć przed filcowaniem,następnie do pralki na 40
i kapcie już sfilcowane.Trzeba je jeszcze czymś wypchać ,żeby kształtu nabrały,gazetami np.
Tak do końca zachwycona nie jestem ale już nie mam czasu na zabawę,kapcie może nie najpiękniejsze ale na pewno ciepłe .I o to chodzi.
Wydziergałam też torebkę ,też filcowaną.Tym razem ,całkiem wbrew moim zwyczajom,dziergałam dokładnie według opisu.Torebka wyszła jak należy ale z kolei zabrakło mi nici.W opisie jest 5 motków ciemnej i 1 jasnej wełny(w oryginale są to brązy) i tyle miałam.Widząc,że będzie mało domówiłam jeszcze jeden motek a i tak zabrakło mi na pasek :( Tu torebka już sfilcowana ale jeszcze w stanie surowym.Nie wiem co mam dalej z nią robić.Kupiłam jakąś taśmę ewentualnie na pasek ale,szczerze mówiąc , nie wygląda to najlepiej,na zamawianie kolejnego motka już nie mam czasu :(.Muszę skonsultować to z przyszłą właścicielką .
Wniosek z tego taki,że opis też nie daje żadnej gwarancji,że wszystko wyjdzie jak należy :))
Wełna zakupiona w Sklepie Inter-fox, 50m/50g
I to by było na tyle :)Spokojnej (i ciepłej)nocy :)
Świetne paputki,a torebka cudna!!!!
OdpowiedzUsuńPaputy całkiem urocze. W te mrozy idealne na małe stópki:) Torebka bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, za te filcowane rady, bo sama popełniłam już pierwsze próby,ale nie zawsze z powodzeniem.Też mi zabrakło włóczki na pasek :-) Największy mój problem, to dopasowanie rozmiaru.No i sfilcowałam już sfilcowane, niepotrzebnie, przy drugim praniu. Aktualnie przymierzam się do rękawiczek. Twoje filcowanki są świetne. Czy do torebki konieczna jest podszewka? W Twojej będzie? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsuper te kapciuszki
OdpowiedzUsuń