Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

sobota, 29 marca 2014

Łapanie licznika

Jakoś dawno nie było tu żadnych cukierków.
Zauważyłam że wkrótce  odwiedziny  moich gości osiągną liczbę 155 555.
Liczba   prezentuje się  bardzo ładnie, nieprawdaż? Może więc z tej okazji łapanie licznika?
Osoba/osoby które tę liczbę upolują otrzymają ode mnie upominek.Jaki?Nie wiem,coś wymyślę:)))
Zapraszam  do zabawy:))

czwartek, 27 marca 2014

Z koła

Już chyba wszyscy mają ,teraz mam i ja:))
Narobiłam zdjęć i teraz nie mogę się zdecydować które wybrać,sorry ,wrzucę wszystkie jako tako nadające się :))
Pierwszy sweter z koła zobaczyłam już jakiś czas temu w angielskiej książce (nie pamiętam tytułu ,Ala wie) u Alicji ,razem rozgryzałyśmy sposób wykonania bo jakkolwiek opisany, to niestety w bliżej nam nieznanym angielskim:)))Sweter rozgryzłyśmy i Ala zrobiła już nie jeden.Mnie jednak metoda "od zewnątrz" niespecjalnie zachęciła a poza tym uznałam ,ze fason zdecydowanie nie dla mnie.
 Ale wszyscy raptem zaczęli robić takie swetry metodą Doroty,która to metoda  jest łatwiejsza i nic specjalnie nie trzeba przeliczać-czego nie cierpię, no to owczym pędem w końcu i ja sobie zrobiłam:))
 Nie chciałam żeby był zbyt długi i nie jest ale coś za coś-nie jest też zbyt szeroki i choć można się zapiąć jakąś spinką to jednak nieco przywąski jest.Problemem to właściwie nie jest bo ja i tak najchętniej  łażę niechlujnie i luzacko rozchełstana :)))

 Zakupiłam takie oto moteczki ( 100g/420m),

dołączyłam do nich też skarpetkową włóczkę czarną,którą zawsze gdzieś tam mam w zapasie.Melanżu wyszło mi tak +/ -dwa motki,czarnej skarpetkowej też dwa i trochę ponad 10 dkg innej czarnej na plisę.W sumie ponad 50 dkg,nie mam wagi żeby zważyć.Środek drutami nr 5,plisa-chyba 4.
 Błędy ?Są,jakżeby inaczej ale tym razem nie będę ich sobie wypominać:))Generalnie może być:))


Miłego dnia :))

środa, 26 marca 2014

Nadrabiam zaległości

Skończyłam sweter "kołowiec" ale zanim go zademonstruję dwie sprawy ździebko zaległe:)))

      Po pierwsze primo nasza blogowa koleżanka december postanowiła stworzyć 

Katalog polskich blogów rękodzielniczych

Tak więc drogie rękodzielniczki i drodzy rękodzielnicy proszę się zapisywać coby Was łatwo  można było znaleźć:)))

      Po drugie primo spotkała mnie miła niespodzianka ,mianowicie od http://swiatchristineem.blogspot.de/  otrzymałam wyróżnienie:)))
Jest mi niezmiernie  miło i bardzo dziękuję ale trzymając się mojej nowej świeckiej tradycji nie podam dalej ;)
Wyróżnienie zobowiązuje mnie jednak do odpowiedzi na zadane pytania:

1. Czym najczęściej inspirujesz się tworząc własne projekty?
-Jestem raczej odtwórcą aniżeli twórcą,najczęściej coś podpatrzonego u kogoś na blogu czy gdzie indziej sprawia,że łapię za druty czy szydełko.

2. Wolisz robić na drutach, szydełkować?

-Chyba najchętniej robię na drutach.

3. Lubisz pracować nad robótką w ciszy, czy słuchasz w tym czasie np. muzyki?

-Jeżeli robótka nie wymaga absolutnego skupienia,lubię dziergać przy telewizji lub słuchając audiobooka.

4. Książki jakiego pisarza cenisz najbardziej?

-John Irving ,choć nie wiem czy najbardziej,są też inni a ten mi jako pierwszy przyszedł do głowy:)) 

5. Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?

-Z potrzeby podzielenia się z innymi,tak samo "zakręconymi "moim świrem :)))


Tak więc zaległości odrobione,następny post będzie ze swetrem ale  muszę wpierw uporządkować i wybrać zdjęcia:))

wtorek, 25 marca 2014

Na przekór zimie :)

      Podobno tu i ówdzie śniegiem sypnęło,gdzieniegdzie nawet całkiem obficie.Tutaj też się dość mocno ochłodziło,na szczęście nie aż do tego stopnia,żeby śnieg padał.Trochę deszczu i to wszystko.Niemniej robótki na zewnątrz na razie zawiesiłam:))Za to wreszcie poszłam w moje ulubione miejsce czyli do ogrodu botanicznego.

Trudno było się wybrać bo do końca marca ogród zamykany jest już o 16 natomiast w soboty,kiedy ja mam zwykle więcej czasu,w ogóle jest nieczynny .Ale trafiło się trochę czasu w niedzielę i za całe 3 € (podrożało,rok temu było 2 € )zrobiłam sobie piękny spacerek,nie były to zmarnowane pieniądze:))Wstęp jest płatny tylko w niedziele,w tygodniu wchodzi się za zupełną darmochę:))
Ten "śnieg"pod drzewami był jedynym jaki w tym roku tu widziano:))
Kamelie nie ucierpiały w tym roku,pięknie kwitną,również w prywatnych ogrodach.W Bonn jest niewiele odmian ale jeśli ktoś ma okazję wybrać się do Kolonii do ogrodu botanicznego"Flora" to polecam,mają tam dużą kolekcję tych pięknych kwiatów.

Piwonie drzewiaste mają spore pąki i wszystko wskazuje na to ,że w tym roku też nie będę miała okazji ich podziwiać,niestety.
Część magnolii już przekwitła,inne jeszcze kwitną.




Byłam zaskoczona zmianami jakie zaszły w ogrodzie.Wycięto bardzo dużo drzew i krzewów ale też posadzono mnóstwo nowych roślin,
nie tylko małych ale i całkiem dorosłych drzew jak np.ta zimozielona Magnolia Grandiflora (sądząc po pąkach też nie zobaczę jak kwitnie ) czy szeleszczący jeszcze zeszłorocznymi liśćmi buk.
Można już przejść nad stawem po nowym mostku,wzdłuż brzegów również posadzono nowe rośliny.
A ten krzaczek po lewej stronie to...tak,tak,to bez:))


Wykarczowano stare krzewy,wytyczono nowe ścieżki.

 Niektóre miejsca kompletnie zmieniono.






Zawsze można coś nowego znaleźć,przynajmniej dla mnie:))Tym razem zobaczyłam nieznany mi krzew z białymi kwiatkami,podobny trochę do jaśminu.

Ludzi w ogrodzie nie było zbyt wielu ,zdążając do wyjścia ze zdziwieniem zobaczyłam jakieś zgromadzenia.Okazało się,ze to zwiedzanie ogrodu z przewodnikami,nie byłam zainteresowana:))
I to koniec wiosennego spaceru:))
Jeszcze tylko taka ciekawostka na koniec:))

Bardzo dziękuję Wam za komentarze i za to,ze zaglądacie:))Pozdrawiam Was wiosennie:))

czwartek, 20 marca 2014

Wiosna !!!

Nie przeszkadza tytuł,wiek i płeć by zielono w głowie wiosną mieć ;)I tego się trzymajmy :))



A wiosna ,jeszcze dziś taka piękna od jutra zapowiedziała przerwę,ma być chłodno i deszczowo :( Ot,przykrość :(
Mając nadzieję,że Was ta nieprzyjemność nie dotknie i wiosna pozostanie wiosenna,życzę miłego wieczoru:))

poniedziałek, 17 marca 2014

     Szczęśliwie minął kolejny weekend,szczęśliwie okazał się był być przepięknie pochmurny i wietrzny.Ja oczywiście wiem ,że z Waszego punktu widzenia wypisuję tu straszne herezje ale ja tam swoje wiem:)))Weekendów nie cierpię a do tego są miejsca gdzie powinno ciągle padać.Ale nie pada,przeciwnie.Oprócz tego "pięknego" weekendu,wcześniej wciąż panowało słońce i wiosna.Nie żebym tego nie lubiła,przeciwnie,kocham ciepełko i słoneczko ale mam powody żeby mieć dość:))Nie przeszkodziło mi to jednak otworzyć sezonu robótkowania na ławce w parku i z przyjemnością oddawać się temu zajęciu:))

Same sprzeczności ale mniejsza o to:)))

      Miasto przystroiło się w różne odcienie różowości i bardzo mu  w tych różach do "twarzy":)))





Gdzieniegdzie gryzie się kolorystycznie okrutnie z żółtymi forsycjami i złotlinami ale przyrodzie wybacza się przecież te kolorystyczne zgrzyty i cieszy się wiosną:)))

       Ostatnio miałam przyjemność uczestniczyć w 95 urodzinach pewnego pana
i nieprzyjemność uczestniczenia w pogrzebie 94-letniej pani.

Urodziny odbywały się w bardzo przyjemnej restauracji Wald Cafe i ten Wald-las niemal wchodził do środka.

Goście dopisali,rodzina Jubilata zadbała o część artystyczną,restauracja o smakowicie zaopatrzony bufet.I ja tam byłam,miód i wino.....Nie,miodu nie było ale wino owszem:)))
    Pogrzeb nie był -jak to pogrzeb-żadną przyjemnością.

Po raz pierwszy uczestniczyłam w mszy protestanckiej.Miałam nadzieję kolejny cmentarz poznać (znacie moje cmentarne dziwactwo) ale ten już sama kiedyś znalazłam.Za to poznałam kilka nowych osób i kolejną knajpę w której odbyła się stypa.

      Robótkowo coś tam się owszem,dzieje.Dwa rozgrzebane swetry-do jednego zabrakło motka wełny,do drugiego chwilowo ochoty po tym,jak się okazało że coś schrzaniłam i kawałek trzeba spruć.Motek dokupiłam ale jak tak z jednym motkiem....kiedy w sklepie ich tyle....no,nie da się:))Oprócz tego brakującego wyszłam z trzema innymi:)))

Rozumiecie to,prawda?Rozgrzeszam się tym,że akurat przecenione były:))
W między czasie zrobiłam sobie przerywnik a właściwie sporo tych przerywników:))

Kiedyś,kiedy to co sobie wymyśliłam stanie się ciałem,to stadko motyli pofrunie.Kiedyś...Zakładając,że wystarczy mi zapału:))

No a skoro już jest ten brakujący motek,to biorę się za sweter.

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze.Jakoś nie nadążam ostatnio z odpowiadaniem,z komentowaniem u Was i w ogóle z niczym.Nie wiem jak to jest możliwe,że robię to samo co zawsze,tak samo jak zawsze a czasu mam wciąż mniej i mniej.Rozumiecie to?

Witam nowe obserwatorki,miło mi że zaglądacie:))

Miłego tygodnia:))