Problem w tym ,że po tylu miesiącach nie bardzo wiadomo od czego zacząć.W ostatnim poście napisałam ,że w ramach wyrabiania zapasów,wzięłam się za niebieską paletę kolorów.Pokażę więc co mi z tego wyszło.A przy okazji trochę wiosny :)))
Powstał kolejny kocyk,tym razem w stylu Missoni,trochę mniejszy od poprzedniego.Prawdę mówiąc liczyłam ,że po wypraniu bardziej się wyciągnie.Pomieszałam różne włóczki,jest sporo akrylu ale starałam się żeby wełny było przynajmniej z 50%.Koc może być dwustronny bo lewa strona też nieźle wygląda.Najgorsze było wszywanie tej ogromnej ilości nitek,robiłam to sukcesywnie w trakcie dziergania bo jednorazowo chyba bym poległa:)).
I to by było na tyle:)).
Do następnego razu.
Mam nadzieję ;).