Zapanowała moda na powrót do natury i moim zdaniem to wyjątkowo dobra moda.
Pora najwyższa żebyśmy zaczęli coś ze sobą robić bo statystyki są przerażające-w najbliższej przyszłości co trzecia osoba zachoruje na raka.A już teraz ludzie zapadają na raka całymi rodzinami(dwa małżeństwa wśród moich znajomych i oboje małżonkowie chorzy),o pojedynczych przypadkach nie wspomnę.A do tego wylewy,zawały,cukrzyca itd,itp.
Właśnie świeżo nabyta cukrzyca,niedawna zmiana kodu na seniorski i przerażająca ilość znajomych którzy odeszli ,była dla mnie dzwonkiem alarmowym.Kurka wodna,trzeba się bronić.Bo jakoś tak to jest ,że im bliżej do (obiecywanego w niektórych kręgach) życia wiecznego,tym bardziej ceni sobie człek życie doczesne:)))
W związku z powyższym zaczęłam swój własny powrót do natury:)))Nie oznacza to ,że nagle ,obłóczywszy się w zgrzebną szatę ,zaczęłam żreć trawę popijając wodą źródlaną :)) Choć ta trawa to trochę i owszem...;))))Nie przewróciłam życia do góry nogami zaczynając wszystko od początku,raczej zastosowałam metodę małych kroczków.Staram się unikać śmieciowego jedzenia,czytam etykiety,w miarę możliwości kupuję jedzenie bio,zakładając że może choć połowa z tego jest naprawdę bio.
Nie łykam lekarstw jeśli to nie jest naprawdę konieczne,szukam alternatywnych sposobów,"babcinych":))Również sklepowe kosmetyki staram się powoli zastępować naturalnymi zamiennikami.Jeszcze nie tak wiele zmieniłam,na razie szukam raczej.Pewne rzeczy jednak już stosuję i o nich chciałam napisać.
Dezodorant.
Już nawet dzieci wiedzą,że chemia, parabeny-te sprawy i ogólnie że totalna trucizna.Okazuje się,że można je zastąpić produktami naturalnymi.Dokopałam się do trzech sposobów,jeden z nich od dwóch miesięcy stosuję,inne zamierzam przetestować.Jak przetestuję-napiszę.
Ten stosowany przeze mnie naturalny dezodorant to oliwka magnezowa.Magnezu potrzebujemy wszyscy i wszyscy mamy podobno niedobory (dlaczego?informacja tutaj).Magnez z apteki w formie tabletek nie jest dobrze przyswajalny,do tego drogi,najlepiej i bezstratnie wchłania się on przez skórę.Oliwkę magnezową można oczywiście kupić ale można też ją zrobić samemu, wówczas kosztuje nas naprawdę grosze.Jak ją zrobić i z czego, oraz do czego można ją stosować przeczytacie dokładnie tutaj ,w Akademii Witalności .
Ja stosuję ją jako dezodorant.Pierwszą porcję zrobiłam słabszą żeby się pomału przyzwyczaić.Nie hamuje pocenia się,to nie antyperspirant ale działa antyseptycznie nie dopuszczając do niemiłego zapachu.Jeżeli się ktoś specjalnie nie poci to i ten słabszy roztwór wystarczy na cały dzień,jednak z moich doświadczeń wynika ,że po południu dobrze byłoby to powtórzyć.Za kilka dni zrobię sobie kolejną porcję,tym razem 1:1 i mam nadzieję,że taki mocniejszy roztwór będzie działał dłużej.Dam znać czy rzeczywiście:))
zdjęcie pochodzi stąd: http://www.akademiawitalnosci.pl/ |
Jedna uwaga - nie stosować zaraz po depilacji czy gdy się ma jakąkolwiek,choćby najmniejszą rankę!Piecze wtedy jak diabli:))
Oprócz działania dezodorującego zauważyłam jeszcze jeden skutek stosowania oliwki.Magnezu mi brakowało,wiadomo-kawa (nie rezygnuję),stresy, i bardzo często nękały mnie bolesne skurcze mięśni.Odkąd stosuję oliwkę odczułam znaczną poprawę,jeszcze czasami mi się słaby skurcz przydarzy ale myślę,że przy większym stężeniu ustąpią całkowicie.Czyli samo dobro:)))
Balsam do ciała,
krem do twarzy na noc,
krem pod oczy,
krem do stóp .
Te cztery kosmetyki zastąpiłam jednym.Olejem kokosowym!
To kolejny cud natury.Mnóstwo informacji znajdziecie na jego temat w sieci,możecie np.zajrzeć tutaj i poczytać o jego wspaniałych właściwościach .Wymienione wyżej kosmetyki jakieś trzy miesiące temu zastąpiłam olejem kokosowym i doprawdy nie odczuwam ich braku.Moja skóra wydaje się być zadowolona z zamiany a w każdym razie nie zgłasza zastrzeżeń w postaci jakichś uczuleń czy innych niepożądanych zjawisk.Wręcz przeciwnie.Zamierzam wypróbować go również do włosów i bardzo jestem ciekawa co się będzie działo.Olej ma stałą konsystencję ale łatwo rozpuszcza się już w zetknięciu z dłonią.Jest bardzo wydajny.
Zdjęcie:Wikipedia |
Na razie tyle moich działań prozdrowotnych:))O następnych nie omieszkam informować,może kogoś też zachęcę:))
A tymczasem miłej i zdrowej niedzieli palmowej:))