Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

niedziela, 11 listopada 2018

Uszytki dla wnuczków

      Ma się wnuczki,ma się obowiązki :)))Starszy,ponieważ jakoś mocno wyrósł ostatnio, zażyczył sobie nowego szlafroczka, stary jakiś mały się zrobił.Szlafrok miał być taki milusi,takie było wymaganie:))Mama co prawda chciała szlafrok kupić ale młody zaprotestował bo" on się z babcią umówił i babcia mu uszyje".Cóż,trzeba było szyć:)))Akurat trafił mi się taki przytulny kocyk w promocji,miał być do czego innego ale pomyślałam,że świetnie się na szlafroczek nada.Na lamówkę i wnętrze kaptura znalazłam jakąś bawełnianą resztkę.I jest szlafroczek:).
 Chuda jest dorosła a szlafrok jednak na dziecko,stąd kieszeń i pasek jakby trochę nie na miejscu :))


 Zamawiający nie chciał kieszeni ale ja mu jedną uszyłam po czym okazało się,że kieszenie jednak bardzo potrzebne są i musiałam drugą doszyć.Mężczyźni ;)
       Drugi wnuczek jest jeszcze trochę za mały na osobiste zamówienia więc zamówiła mama.Potrzebny był śpiworek bo spod kołderki na bank się wygramoli a ze śpiworka może trudniej będzie.Śpiwór jest ocieplony warstwą pianki przepikowaną z bawełną,wierzch z minky.


      I przypomniał mi się jeszcze jeden drobiazg,który latem dla najmłodszego uszyłam.To taka zabawa dla mnie była:))

Przyjemnego świętowania:))
Jej Ekselencja kolejne święto państwowe zarządziła więc świętujmy póki co,rachunek przyjdzie nam później zapłacić.



niedziela, 4 listopada 2018

Secret Paths

Zapasy...
Wyrabiałam je,wyrabiałam,wyrabiałam aż mi to wyrabianie zupełnie obrzydło.Straciłam zupełnie chęć do drutowania bo to takie na siłę było a przecież w założeniu to przyjemność ma być,prawda?W końcu nie wytrzymałam i korzystając z promocji w Liloppi zaszalałam  i  za"swing"owałam :)))I wiecie co?Z miejsca nabrałam ochoty do drutowania,szydełkowania,szycia i wszelkiej maści robótek ręcznych.I to nie tylko z nowych Swingów ale i znów  przychylniejszym okiem spojrzałam na te przebrzydłe zapasy,nawet mam co do nich kilka pomysłów:))Ale najpierw wzięłam się za cudne nowe niteczki.


Na pierwszy ogień poszedł moteczek w kolorze nr 103 czyli Storm i szydełko.

 I w tempie ,w porównaniu z moim ostatnim -żółwim,ekspresowym powstała chusta Secret Paths,darmowy wzór od Johanny Lindahl.
Wzór dość prosty ale efektowny.Oryginał jest w formie opisowej,zupełnie dla mnie niestrawnej ale w czeluściach sieci znalazłam też schemat.
 
Chusta całkiem spora ,gdzieś zapisałam wymiary ale ,kurcze,nie wiem gdzie :/ Wyrobiłam niemal do końca motek (3 nitki)długości 1400m,szydełko nr 3,5.
 Podoba mi się,mam nadzieję że właścicielce również:)).

Swingi mnie zauroczyły i w trakcie jest już chusta z następnego,tym razem na drutach.
A za oknem wciąż jeszcze pełno złota,wprawdzie troszkę mniej niż na zdjęciu ale i tak całkiem sporo. I niech tak trwa,przynajmniej jest okazja żeby przewietrzyć wełniane ciuchy :)).


 Miłej, słonecznej niedzieli:))U mnie się trochę rozpadało.

Edycja:
Post napisałam wczoraj i do dzisiaj nie udało mi się go opublikować,nie wiem co jest z tym bloggerem,też tak miewacie?Na szczęście dziś się udało:)))