Düsseldorf jest bogaty,szykowny,modny,elegancki,kulturalny i drogi.
To ładne miasto,nie ucierpiało specjalnie podczas wojny.Pokręciłam się głównie po Starym Mieście.Było pochmurno więc i zdjęcia pochmurne:)
Kościół św.Andrzeja
Jeżeli chodzi muzeum to dałam potwornie ciała,dopiero tuż przed powrotem dopatrzyłam się na plakacie ,że można w Muzeum Kunstpalast obejrzeć 40 prac El Greco.Podobno wystawa "El Greco und die Moderne"ma potrwać do sierpnia,mam nadzieję,że mi się uda ją zobaczyć,szkoda byłoby przepuścić taką okazję.
Dom towarowy. Drogi.
.Pod tymi markizami mieszczą się restauracje,jedna za drugą ,cały długaśny ciąg.Gdzieś wyczytałam,że w Düsseldorfie jest najwięcej lokali,nie tylko w Niemczech ale w ogóle.Nie wiem czy liczono ile przypada na głowę czy na metr kwadratowy:)))Inna sprawa,że ma kto do tych lokali chodzić.Po Frankfurcie jest tam największe skupisko banków w Niemczech,targi mody , jest siedzibą wielu niemieckich i zagranicznych koncernów przemysłowych.W mieście działają liczne agencje reklamowe, firmy doradcze i duże kancelarie adwokackie.
Polski ślad
:)
Jedyne drzewko majowe jakie tam spotkałam.
W mieście trwają jakieś prace budowlane,jakby metro w związku z tym widoki są niestety nie za ciekawe.Też na reprezentacyjnej Königsallee która jest wizytówką miasta.
Königsallee
...ale i dla psów:)
Po trudach zwiedzania-odpoczynek w cukierni.Już same wystawy przyprawiają o zawrót głowy.
Trudno było na coś się zdecydować,w końcu zjadłam kawał ciasta z malinami (jeszcze mogłam bo dopiero dzień pózniej zaczęłam kolejny kapuściany tydzień).Skoro mamy maj to kupiłam też czekoladowe chrabąszcze:)))
Mam nadzieję,że Was nie zanudziłam:))
Miłego dnia::)
Marlena-rozczaruję Cię,sos do szparagów kupuję gotowy:)
Elusiek-to ze szparagami i nerkami to zdaje się jak ktoś cierpi na dnę moczanową to mu się po szparagach pogarsza.Zapobiegawczo należy pić dużo wody.Myślę,że sezon trwa zbyt krótko,żeby mogły mi zaszkodzić a z drugiej strony są bardzo wartościowe.No i pyszne:)))Własnie będę je gotować:)
Swetry męskie musza być pod szyję bo mężczyzni w przeciwieństwie do nas, nie mają nic do pokazania ;)Tę plisę to ja nawet początkowo zrobiłam podwójnie ale jakoś nie byłam zachwycona,zobaczymy jak właściciel to przymierzy.
Tunika jest właściwie skończona,nitki pochować i takie tam i bedzie do pokazania.A włóczki sa dwie,cienka i gruba :)Pozdrawiam:)
Ale sobie popatrzyłam, oczy nacieszyłam piękne miasto widać że zabytkowe i nasz elemnt też był Nasi tu byli :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko Viola
Piękny spacer :-)
OdpowiedzUsuńCzuję się jakbym spacerowała z Tobą :-)
Szkoda, że nie znam języka niemieckiego...
Pozdrawiam serdecznie.
Jesteś konkurencją dla Pascala:) Piękne zdjęcia, zazdroszczę wystawy, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka - dziękuję, cukiernia powaliła mnie na kolana:)
OdpowiedzUsuńurzekła mnie kamienica z dzwonkami, bo też zbieram ceramiczne dzwoneczki z różnych stron świata:)
Pozdrawiam, Marlena
Ciekawa wędrówka po mieście - pokazałaś nam dużo różnorodnych miejsc.
OdpowiedzUsuńTonko, jak zwykle interesująca przechadzka. :-) Pokazałam zdjęcia mojej córce, oczywiście na dłużej zatrzymałyśmy się przy słodyczach :-))))) Takie łakomczuchy jak my... no cóż...
OdpowiedzUsuńPiękne kamieniczki, alejki, te dzwonki niesamowite, ciekawe czy dzwonią kiedy mocniej wieje?