Uff,padnięta jestem :((
Trzy godziny łażenia po mieście i pchania wózka z niezbyt filigranową babką dało mi w kość.Babka wniebowzięta bo uwielbia zakupy i szwendanie się po sklepach a mnie bolą dłonie,kolana,krzyż.Ja się kurcze,do tego nie nadaję :(( .Podczas ostatniego pobytu w domu,przy okazji latania po lekarzach z mamą,sama się kazałam w dolnych rejonach kręgosłupa sfotografować, i co?I wyszło ,że nie ma rady ,ma boleć -skolioza jakaś,jakiś rozszczep,nacisk na nerw kulszowy i coś tam jeszcze :(((Po torturach u kręgarza przynajmniej mogę spać,nie budzi mnie ból przy przewracaniu się na drugą stronę.Zdaje się,że dotarłam do etapu,gdzie musi boleć żebym wiedziała,że jeszcze żyję:))SKS i tyle.
Ok,skoro żyję to dość narzekania:))Kieliszek szampana na wzmocnienie ,no bo jak już stoi otwarty ....,zresztą jestem przecież tego warta:)))Tak samo jak warta jestem kilku nowych.... moteczków i ...drucików....no bo przecież jak już latałam po tym mieście,to nie mogłam wrócić tak bez
niczego....No,powiedzcie że mam rację,potrzebuję rozgrzeszenia:)))
Pierwszy raz kupiłam druciki Knit Pro do łączenia,do tej pory łączone miałam tylko Addi,niestety porafiły się rozłączać podczas dziergania,mam nadzieję że te tej wady nie mają.
Kilka innych moteczków kupiłam w ubiegłym tygodniu no i wyszło ,że brakuje mi grubych drutów...no to ,przecież trzeba je było kupić,mam rację?Nie mogły moteczki przecież leżeć:)))
No i nie leżały.Powstał taki komplet jesienno-zimowy.
Włóczka to mieszanka wełny i akrylu (20:80),gruba ,bardzo milutka,powinna się dobrze nosić.
Rozmiar czapeczki 54-57,w gruncie rzeczy uniwersalny:))
Otulacz można sobie spokojnie dwa razy wokół szyi owinąć.
Reklamuję tak ,bo komplet jest do wzięcia gdyby ktoś miał nań ochotę:))
Trzeba jakoś odrobić straty:)))
Ale jak się chętny nie trafi też nie będę rozpaczać, komplet mi się podoba choć kolor nie do końca mój ale za to jaki piękny :))
Czapeczkę robiłam na drutach nr 9, loop na 12.Wyszło mi na całość 30 dkg.
Są też inne rozgrzebane robótki,dwa prezenty, jeszcze jedna czapeczka,już gotowa ,do której" dorabia się "otulacz i mnóstwo zamiarów ale o tym wszystkim innym razem:)))
Nawiązując jeszcze do poprzedniego postu i nieudanej wyprawy na grzyby-podczas zakupów trafiłam na grzybki na straganie.No...nie oparłam się....:)))Za cenę ogromnie wygórowaną kupiłam sobie 2 -słownie dwa- prawdziwki i kilka kurek,jutro będzie "wyżerka",trochę skromna jak na moje zamiłowanie do grzybów ale rozpustna z uwagi na cenę tychże :)))
To jeszcze powitam Beatę ,nową obserwatorkę,ogromnie się cieszę ,że dołączyłaś i pożegnam się :))
Dobrej nocki Wam życzę:))
Rozgrzeszam Cię^^ Takie grzechy popełniać, to nie grzech ;p
OdpowiedzUsuńA komplet, chociaż też nie w moim kolorze, to bardzo pozytywny ;)
Dziękuję dobra kobieto ;)))
UsuńZnasz moje zamiłowanie do zakupów, bo nie raz pisałam o tym na moim blogu, dlatego ode mnie rozgrzeszenie otrzymujesz. nawet z grzybowej rozpusty rozgrzeszam:)
OdpowiedzUsuńKomplecik mega pozytywny.
Pozdrawiam. Ola.
Fajnie być rozumianym,dziekuję:))
UsuńPo pierwsze....niech Cie ten kręgosłup już nie boli
OdpowiedzUsuńpo drugie....piękny ten słoneczny komplecik
po trzecie....rozgrzeszam Cię, bo znam ten ból...hi, hi, hi
po czwarte...pozdrawiam:)
Dziękuję,dziękuję,dziękuję i również pozdrawiam :)))
UsuńCałkowicie rozumiem Twą miłość do grzybów. Mam podobnie. Leszek wybrał się na grzybobranie. Przyniósł 3 sztuki :). Zrobiłam sos, były spore.
OdpowiedzUsuńRozumiem też miłość do włóczek. Ja na szczęście nie mam gdzie kupować , więc wyprawa po zakupy nie skończy się taką "rozpustą" :)
Mam łączone druty z Knit Pro. Nigdy mi się nie rozłączyły. Trzeba tym kluczykiem dokręcić i jest ok.
Nadwyrężonym kręgosłupom nie sprzyja ciężka praca. Ale tak już jest jak musi nie jak się chce.
Żółty komplet jest piękny. Na zimowe otulacze gruba włóczka jest idealna. A kolor . Jest Ci w nim bardzo dobrze.
Zastanowiło mnie jedno. Czy Ty sama sobie robisz takie świetne zdjęcia?
Pozdrawiam . Życzę dużo zdrowia . Przerabiaj te moteczki bo milo patrzeć na efekt końcowy.
Trzy sztuki to już coś,mój sos będzie też mniej więcej taki:)))
UsuńKręgosłup musi wytrzymać,nie ma wyboru,nie jest jeszcze tak źle :))Własnie przerobiłam kolejny motek i mam kolejną czapkę,myślisz że to już uzależnienie?
A zdjęcia,cóż,wstyd się przyznać ale najczęściej robię sama,jakoś trzeba sobie radzić:)))
Ten komplet jest superancki. Te grzeszki nie są takie duże .Pozdrawiam i życzę Ci zdrowia.
OdpowiedzUsuńDzięki Ala,a Ty dbaj o swoje zdrówko :))
UsuńJa też miałam grzyby i to nie takie sobie, tylko RYDZE! Znajomy wracał w niedzielę przed przed południem z lasu i obdarował mnie kilkoma dorodnymi "rydzykami". To była dla mnie kulinarna uczta.
OdpowiedzUsuńBardzo udany komplecik. Kolorek energetyczny, a włóczka na oko cieplusia.
SKS, mówisz? I mnie to "dotyka", ale nie ma wyjścia, trzeba się z tym oswoić. Pozdrawiam
O matko!Rydze! Już nie pamiętam jak smakują rydze,aż Ci zazdroszczę :))Ja własnie się zastanawiam jak spożytkować moje całe 2 prawdziwki:))
UsuńTakie grzeszki to mały pikuś. Swietna włóczka, ładne kolory. W tym kompleciku Ci do twarzy. Wczoraj byłam na grzybach. Znalazłam pare borowików. Zaczyna się wysyp. Dużo zdrówka i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO,te wysypy grzybów to ostatnio zaczynają się wtedy ,gdy mnie nie ma,albo nie u mnie ;))Tobie Teresko życzę owocnego grzybobrania:))
UsuńFajny i optymistyczny ten komplet:)) a rozgrzeszenie jak widać od razu dostałaś.... choć hmmm żalu nie widać:)))) i poprawy raczej nie będzie:)) , pozdr gorąco i zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńW tym gronie o rozgrzeszenie raczej łatwo,wszystkie grzeszne tak samo a żal....poprawa....niby sobie obiecuję....ale nałóg okazuje się być silniejszy od rozsądku ;)))
UsuńKochana takie grzechy to każdy ma.komplecik super.Grzyby uwielbiam zbierać ale w tym roku.....chyba kupię.Co sie tyczy zakupów to ostatni grosz wydam a kupię wełenkę.Sama się rozgrzeszam.Dziergam te moje ciuszki ale nie mam fotek.Dbaj o kregosłup.Jak boli to trudno wytrzymać.Jestem po 3operacjach i dopiero teraz funkcjonuję.Pozdrawiam serdecznie i miłego dziergania na drutkachKP.
OdpowiedzUsuńWspółczuję tych operacji,na razie ze mną jeszcze nie jest aż tak źle,boli ale kogo nie boli,prawda?A dlaczego Ty właściwie nie pokazujesz tych swoich dziergadeł?Hej,dziewczyno,fotki robić i wrzucać na bloga,niech się inni zainspirują może,pozazdroszczą czasem czy oko nacieszą:)))
UsuńZgadzam się z Tobą w 100% - tyle wysiłku i nic sobie nie kupić? Dobrze zrobiłaś - usprawiedliwiam Cię :-)
OdpowiedzUsuńKomplet cudowny. Zachwycający.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu,jeszcze mi gdzieś cichutko sumienie popiskuje,że nienormalna jestem,ale przy tylu życzliwych rozgrzeszeniach szybko je uciszę :))
UsuńŚliczny komplet i zakupy fajne. Pewno, że zasłużyłaś i na nowe motki i na szampana po tak ciężkiej pracy. Zdrówka Ci życzę Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo za poparcie i życzenia :)))
UsuńKomplecik jest śliczny!
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko:))
Usuńza tyle cierpienia, to się takie zakupy wręcz należały :) sama mam ochotę trochę zaszaleć i chyba dziś tak zrobię :)
OdpowiedzUsuńZaszalej koniecznie,nie będę w swoim szaleństwie osamotniona :)))Przyjemnych zakupów:))
Usuńzakupy udane choć odkupione bólem..ale warto było....śliczny komplet...i super w nim wyglądasz..
OdpowiedzUsuńDzięki Bożenko:))
UsuńZasłużyłaś na taką nagrodę za to bieganie po mieście:) oj zasłużyłaś:)
OdpowiedzUsuńKomplecik śliczny, taki słoneczny:)
Dużo zdrówka życzę:)
Dziękuję :))I cieszę się ,że Ty też mnie rozgrzeszasz ;)
Usuńzakupy cudne w szczególności drutki daję słowo nie rozkręcają się dużo na nich robię,komplecik piękny i jest Ci bardzo twarzowo w nim.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Za drutki zaraz się wezmę bo mnie już ręce swędzą coby je wypróbować :))
UsuńCieszę się z pięknego powitania:)) jest mi niezmiernie miło,że mogę u Ciebie gościc, dziś tez wpadłam i widze, że słusznie bo zakupy konkretne i ciekawa jestem co będziesz znowu dziergać, ten komplet chyba ciepluni i Tobie w nim ładnie, a kolor chyba najlepszy dla brunetek, pozdrawiam Beata;))
OdpowiedzUsuńMnie jest co najmniej tak samo miło :)))Komplet wydaje sie być bardzo ciepły i niesamowicie przytulny,ja nie przepadam za żółtym dla siebie bo źle w nim wyglądam ale to jest taki cudny miodowy i kto wie,może nawet będę nosić :))
UsuńŚliczny komplet. A te wszystkie mniejsze i większe drobiazgi to cudowne pocieszacze i poprawiacze samopoczucia :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu,te poprawiacze mają dwojakie działanie,z jednej strony nastrój poprawiają ale z drugiej powodują wyrzuty sumienia :)))
UsuńPewnie, że jesteś warta tych moteczków, drutów i szampana :) Komplecik świetny! Szkoda, że żółty to nie mój kolor...
OdpowiedzUsuńJestem wdzięczna za poparcie :))
UsuńDo usług :)
UsuńToniu, żółty Ci pasuje idealnie. Druty KP ,mam dwa lata i są, jak dla mnie bez zarzutu. Śliczne zakupy. Sama poszłabym na takie, bo na inne nie lubię. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZa innymi zakupami też nie przepadam ale druciki i moteczki kupowałabym bez przerwy :)))Nałóg po prostu:)))
UsuńTonko, kupowanie włóczki czy drutów to żaden grzech! Przeciwnie, to czynienie dobra :)))) Patrz, ile osób uradowałaś widokiem fajnych motków czy słonecznego kompletu. Bardzo mi się podoba ten żółty kolor i w ogóle bardzo ładnie Ci w nim. Druty KP odkręcają się, kiedy nie użyje się kluczyka do dokręcenia. Samymi rękami nie wystarczy. Zdarzało mi się zrobić całą chustę i ciągle je dokręcać, bo mi się nie chciało sięgnąć po kluczyk ;)))))
OdpowiedzUsuńGrzybki uwielbiam, ale ostatnio, kiedy słyszałam o zatruciach, to mi jakoś apetyt mija. W Krynicy i okolicach wszędzie proponują rydze. Też się nie skusiłam...
Przykro mi, że boli Cię kręgosłup. Może jakieś masaże by się przydały? Proszę mi tu tylko o żadnym SKSie nie pisać! :)))) Pozdrawiam Cię i dużo zdrówka życzę :)
Jak miło Cię znów czytać:)))Mam nadzieję że wypoczęłaś trochę na urlopie:))
UsuńZatruć grzybowych też się boję,kiedyś gdy w domu grzybów bywało naprawdę dużo,sama je też zresztą namiętnie zbierałam,objadałam sie nimi wręcz nieprzyzwoicie ale po każdym takim grzybowym posiłku pytałam wieczorem rodzinę-głównie dzieci bo one grzybów nie lubią i nie jadały-czy pamiętają jaki jest nr na pogotowie ,jakby co:)))A tak poważnie to jadam tylko te grzyby co do których mam pewność,nie zbieram żadnych co do których mam choćby najdrobniejsze wątpliwości :))
Mam nadzieję,że nie znikniesz znów?
Nie, nie zniknę :) Tylko, że teraz muszę ogarnąć robótki wełniane i koralikowe, mnóstwo zdjęć z wyjazdu i zebrać to jakoś w zgrabny pościk. Wypoczęłam, było świetnie i tylko jeden deszczowy dzień. Uwielbiam tamte strony - Krynica, Muszyna, Złockie, mogłabym tam mieszkać.
UsuńSię cieszę:))))I czekam na pościk,a może nawet dwa skoro tyle tego :))
OdpowiedzUsuńWitam! Jestem nowa,z przyjemnością przeglądam blogi robótkowe,choć sama mało dziergam-brak czasu,a także ból kręgosłupa .Ostatnio trafiłam do firmy CERAGEM na bezpłatne masaże-po nich pozbyłam się bólu i bardzo odźyłam.Polecam,pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia.Alicja
OdpowiedzUsuńDziękuję Alicjo za podpowiedź,może skorzystam,zdrówka życzę :))
UsuńAntosiu piękny komplet i kolorek też (w mojej garderobie obecny ;p) Pozdrawiam i zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńAleż oczywiście, że jesteś tego warta! Rogrzeszenie zostaje udzielone :))
OdpowiedzUsuńKomplecik rewelacyjny. To nie jest przypadkiem włóczka z Lidla? W zeszłym tygodniu kupiłam sobie tak samo grubą i o takim samym składzie, ale w kolorze kremowym i teraz dumam co z niej zrobić. Po głowie chodził mi właśnie Loop :)
Tak ,masz rację,to ta włóczka:))Moim zdaniem świetnie się na loop nadaje:))
UsuńKomplecik iście radosny bardzo Ci w nim do twarzy i zakupy mi się podobają nawet bardzo :) pozdrawiam Cię cieplutko Viola
OdpowiedzUsuń