Miałam się nie spieszyć no to się nie spieszyłam:))Ale w końcu juz jej miałam dość,sprężyłam się i skończyłam.Sukienka robiona od dołu na okrągłych drutach -wzór na drutach 4,ścieg pończoszniczy na 4,5.Na rozmiar 40 nabrałam 160 oczek.Z boku udawany szew ,przy którym spuszczałam i dodawałam oczka dopasowując do figury.Nie mojej oczywiście:)))
A swoją drogą jaką figurę ma ta moja Chuda, też chciałabym ;)
Rękawy robione od dołu a ponieważ się zagapiłam i zapomniałam ,ze miały być na okrągło,robione były normalnie i na końcu zszyte.Od pachy dalej jest robiona na okrągło,już z rękawami.\Najwięcej zabawy miałam najpierw z dopasowaniem wzoru do raglanu a potem z modelowaniem dekoltu.Ja za leniwa jestem ,żeby poszukać gotowych rozwiązań więc kombinowałam sama ,jasne że roboty miałam w ten sposób dużo więcej:)))Dekolt mi wyszedł dopiero za trzecim podejściem a i to co kilka rzędów ubierałam Chudą coby sprawdzić czy jest ok:))Modelowany jest rzędami skróconymi,notabene cudna metoda te rzędy skrócone,prawda?
Inspiracją była ta sukienka.
Dół i rękawy wykończone -jakżeby inaczej- oczkami rakowymi:))
Wykończenie dekoltu planowałam całkiem inne ale włóczka mi na to nie pozwoliła.To akryl i nie chciał za bardzo współpracować.W końcu poprzestałam na ściągaczu,przy czym prawe oczka są oczkami przekręconymi.Jak wspomniałam jest to akryl,dość cienki ale robiłam w dwie nitki.
Co jeszcze?Kolor na zdjęciach jest przekłamany,w rzeczywistości jest to piękna,krwista czerwień.nie miałam za bardzo czasu ,żeby się z fotografowaniem pobawić a jak na złość było za ciemno.
To tyle jeśli o sukienkę chodzi:))
Zauważyliście,że się nudziłam ?Tzn.ja się nie nudzę ,na to nie mam czasu ale znudził mi sie wygląd mojego bloga i postanowiłam trochę go przemeblować.Żadna radykalna zmiana,ot lekki lifting:))Ja ślepa jestem to myślę,że inni też,stąd wszystko duże:))))
Jakieś uwagi?
Miłego popołudnia:)))
PS
Byłam wczoraj we Wrocławskim Ogrodzie Botanicznym,tym razem nie gadać tylko widoki podziwiać,a jest co,piękny jest:))Wrzucić fotki?
Przepiękna:)))
OdpowiedzUsuńDzięki Anitko:))
UsuńOczywiście, że wrzucić fotki :-) Uwielbiam Wrocławski Ogród Botaniczny.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna tunika (sukienka?) - kolor idealny. Wzór bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie.
Sukienka.Pani jest niewysoka a sukienka mini:))
UsuńToneczko, to jest wspaniałe. Podziwiam robótki na drutach, bo ja tylko szydełko, a na taki duży projekt nigdy bym się porwała.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie posprzątałaś na blogu, literki duże, w sam raz dla okularników. Pozdrawiam serdecznie
Azalio,dotąd mnie molestowano aż się musiałam zgodzić:))Dawniej robiłam takie duże rzeczy,szkoda że nie robiło się zdjęć bo było tych projektów mnóstwo.
UsuńJa sama od jakiegoś czasu okularnica i miałam problem z czytaniem ,jakoś nie wpadłam wcześniej na to,ze to przecież ode mnie zależy :))).
Nie wiem co napisać. Chyba same ochy i achy i zachwyty .
OdpowiedzUsuńJaki rozmiar ma ta ślicznotka, ile wółczki zjadła i ile oczek na nią nabrałaś?
A zdjęcia z ogrodu wrzucaj koniecznie.
Pozdrawiam. Ola.
Ale mi zadanie domowe zadałaś:)))Rozmiar to jakieś 40,a może mniej....Wiesz ,poszukam ,może znajdę jakieś notatki to odpowiem:))Nie wiem tylko ile włóczki poszło na nią,klientka przyniosła w kłębkach a nie przyszło mi do głowy żeby zważyć:(
UsuńAle cudo !
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobną sukienkę była prawie taka śliczna jak ta którą zrobiłaś a ja byłam taka chuda jak Twoja "chuda" ;)
Zdjęcia wrzucić , pewnie , że wrzucić :)
Też miałam.I też taka chuda byłam:))Kiedy to było....:)))
UsuńNo wiesz, takie śliczności pokazujesz i oczekujesz, że ktoś zauważy nowy wygląd?? ;PP No dobra, ja zauważyłam, dla mnie bomba :)) A sukienka wygląda niesamowicie, dobrze że ją skończyłaś, bo na nią najwyższy czas nadszedł :))
OdpowiedzUsuńWłasnie,całe lato sie przeleżała a teraz będzie jak znalazł:))
UsuńNo ,no aleś dała popis dziewiarski.Piękna sukienka.Bardzo ładnie zrobiona.Gratulacje.Zdjęcia mile widziane.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńŚliczna i kolor udany. Wskakuj w nią. Pięknie ci będzie w niej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana,a kudy mnie do takiej kiecki :)Pięknie to by mi było 20 lat i tyleż kilogramów wstecz:)))Teraz to mogę sobie tylko pomarzyć:))
Usuńbardzo ładna sukienka i kolor taki, taki energetyczny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki,kolor ma naprawdę piękny choć zdjęcia tego nie oddają:))
UsuńWrzucić - sukieneczka boska - super wyszła !
OdpowiedzUsuńDzięki Ewo:))
UsuńKochana, fajna ta wymęczona sukienka!!! Tez chciałabym być być ze 3 numery chudsza, ale to marzenie ściętej głowy, a żyć trzeba:)))
OdpowiedzUsuńObiecywałaś podać adres, na który mam wysłać list, ale nic mi w pocztę nie trafiło.
Miłego, ;)
O kurczaki,zapomniałam:))Tzn,z jakiegoś powodu nie otwiera mi się link do Twojej poczty.Próbowałam wtedy i teraz znów i nic.nie wiem o co chodzi.Może wyślij do mnie majla to będę mogła odpowiedzieć?Plisss:)))
Usuńjest przecudna!Ja nie potrafię robić dekoltu rzędami skróconymi,a szkoda bo u Ciebie to wyszło extra!
OdpowiedzUsuńAniu,metodą prób i błędów,robiłam i prułam aż w końcu wyszło:)))
UsuńJasne, że wrzuć:) Byłam tam trzy lata temu, ale z przyjemnością obejrzę zdjęcia:) Sukienka cudowna:)))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie obejrzałam zdjęcia i nie wyszły niestety zbyt dobrze,coś może jednak sie wybierze:)
UsuńSukienka jest obłędna! Motyw powtórzony przy rękawach to strzał w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńWiększą czcionkę zauważyłam, wygodnie się czyta, ale wcześniej też nie było źle :)
Dziękuję:))Czcionka to raczej ukłon w stronę moich rówieśników,co to im -jak mnie-ramion zaczyna brakować:))
UsuńW takim razie zastanów się nad klawiaturą bezprzewodową, też daje radę ;)
UsuńNo proszę,na to nie wpadłam:))Ale że na ten przykład drutów,szydełek czy innego takiego ustrojstwa bezprzewodowego jeszcze nie ma,zainwestowałam póki co w okulary :)))
UsuńTo by dopiero było, druty bezprzewodowe! Mogłabym chować ręce pod biurkiem w pracy i dziergać i nikt by o tym nie wiedział, ha! :D
Usuń:-)
UsuńŚliczna, na pewno będą zwracać na siebie uwagę ...i sukienka i nosicielka:))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,w imieniu nosicielki:))
Usuńwow super wyszła...na jesienne chłody jak znalazł...pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu:))
UsuńSukienka wyszła rewelacyjnie. Jest piękna.
OdpowiedzUsuńDzięki:))Nie przepadam za takimi dużymi pracami ,robi sie to w nieskończoność:)
UsuńFotki opublikować, litery duże super, ależ ta tunika to cudo i jak dopracowana! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję,fotki będą:))
UsuńPiękna sukienka i kolor taki atrakcyjny.Na fotki czekam.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBędą,będą,własnie nad nimi medytuję bo zdjęcia nie wyszły jak trzeba:))
UsuńAle świetna sukienka! Zawsze, kiedy takie widzę, żałuję, że to nie dla mnie. Żebym nie wiem jak chuda była, to brzuszysko duże. Piękna. Zdolne rączki robiły, nie dziwota! :) Tonko, proszę, pokaż zdjęcia,nawet jeśli nie są najlepsze, chociaż jestem pewna, że są super. Ja Ogród Botaniczny uwielbiam. W tym roku nie byłam. Pozdrawiam i o kolanko pytam, bo wczoraj zapomniałam.
OdpowiedzUsuńEla,czego jak czego ale tego "brzuszyska"jakoś sobie nie przypominam:))Kolanko?dziękuję,ma się dużo lepiej ale mi chyba zostanie tak jak Tobie,klękać się raczej nie da:))
UsuńSukienka wyszła wspaniale. Fajnie , że możesz robić dla kogoś. Ja nie raz mam wrażenie , że już nic nie jest mi potrzebne. Teraz mam taki moment. Włóczka jest ale nic nie robię. Zdjęcia z ogrodu mile widziane. A strona? Kocham duże literki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj Jadziu,coś mi ostatnio jakąś depresją pachnie,mam tylko nadzieję że to stan przejściowy i wkrótce wrócisz do robótek i nie tylko.Serdecznie pozdrawiam:))
Usuń