Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

niedziela, 10 lipca 2011

    Z robótkami jestem całkiem do tyłu,brak czasu.Ostatnio próbuję moją działkę doprowadzić choć trochę do ładu co nie jest łatwym zadaniem.Po dwóch miesiącach nieobecności jest w opłakanym stanie.Trawa po pas,chwasty dorodne ale o dziwo roślinki w większości dają jakoś radę.Te najdelikatniejsze wypadły już dawno a inne chyba przywykły do samodzielności :).Jednak za każdym powrotem odkrywam że czegoś ubyło.
Na zdjęciu moje dzieci wyjadają jagódki kamczackie które , o dziwo i ku mojej radości,jeszcze nie wszystkie opadły.Te chaszcze za nimi to teoretycznie jest trawnik.Trudno zgadnąć ,prawda:)A wracajac jeszcze do jagódek to jesśli ktoś ich jeszcze nie ma w ogrodzie to naprawdę polecam.To rewelacyjna roślina,nie potrzebuje kompletnie niczego,radzi sobie sama doskonale,owocuje corocznie niezwykle obficie i są to pierwsze owoce,jeszcze przed truskawkami.Jedyny warunek-muszą być dwa krzaczki żeby się wzajemnie zapylały.Wszystkim bardzo smakują,włącznie z moim dwuletnim wnuczkiem(,który zresztą jest zupełnie nietypowym dzieckiem bo uwielbia wszystkie owoce a przy obiedzie rzuca się na surówki,tak lubi).










Wracając do tematu robótek.Ponieważ nie mam nic nowego do pokazania to pokażę poncza jakie wydziergałam wcześniej.

Zrobione z cienkiej boucle niewiadomego składu w połączeniu z brązową angorą.Muszę jednak spruć(a jakże!)golf i zrobić go od nowa z innej włóczki bo skubana angora  tak gryzie,że nawet ja nie wytrzymuję mimo,że dość odporna jestem.Ale mam odpowiednią wełenkę w Niemczech więc ponczo pojedzie ze mną na lifting.

Te dwa zrobione są z włóczki Elfin Scholler und Stahl ,90% akryl 10% mohair,całkiem przyjemne w noszeniu.

Włóczka z Anitexu,mieszanka wełny,bawełny i lnu,bardzo fajna.To drugie moje ponczo z tej włóczki,pierwsze było oryginalne i ładniejsze ale poszło do ludzi,przy drugim poszłam niestety na łatwiznę :).
Zrobione tej wiosny ale trochę za mało włóczki miałam i jest trochę przykuse.

To również zrobione tej wiosny,włóczka kupiona w jakimś niemieckim sklepie bynajmniej nie włóczkowym.Okazała się niegłupia choć odrobinę podgryza.Skład to 35% wełna,35% alpaka i 30% akryl.Ponczo jest z kapturem,chętnie i często noszone.
 
Tu kolor przekłamany,na poprzednim zdjęciu właściwy.
I jeszcze nudząc się popełniłam ze znalezionego skrzypiącego akrylu coś takiego.Wzorek mi się spodobał i chciałam go gdzieś wykorzystać.

Więcej zdjęć w galerii gdyby miał ktos ochotę obejrzeć. Ale przymusu nie ma :)

I to by było na tyle.
Życzę miłego wieczoru i spokojnej nocy :)

2 komentarze: