Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

poniedziałek, 9 stycznia 2012

No to jestem w domu

    I od razu swojsko-kilo kurzu wszędzie,na oknach po trzech miesiącach wręcz błoto,na przywitanie o mało nie skręciłam nogi poślizgnąwszy się na swojskim błotku i wpadając do rowku,który nieustanie wygrzebuje mój stuknięty sąsiad :(((
Moje 800 km przebyłam ,jak dla mnie ,w rekordowym tempie 8 godz.Poszło nieźle zważywszy,że pierwsze dwie godziny jechałam w kompletnych ciemnościach i w strugach deszczu.Zatrzymałam się tylko raz na tankowanie i fizjologię ,to tez mój rekord :)).
A dzisiaj od rana walczę z porządkami-okna umyte,kurz sprzątnięty,prawie się rozpakowałam.Prawie bo  w połowie pracy pan listonosz dostarczył mi liścik,który był jak cios w żołądek.Odechciało mi się wszystkiego.Witamy w domu.
Ale tym i wszystkim innym będę ,jak Scarlet O'Hara,martwić się dopiero jutro.W trakcie rozpakowywania znalazłam w szafie zapomnianą matę masującą,na którą swojego czasu dałam się naciągnąć,wywlokłam ją i na fotel,a co!Do tego robótka i czekoladki (to tyle na temat odchudzania :(( ).
A potem w internet po następną porcję przyjemności z oglądania Waszych robótek :))I jakby trochę lepiej.A przy okazji urosła robótka :)

Przyjemnego popołudnia Wam życzę :))

Serdecznie witam u mnie dwie nowe obserwatorki-Lusię i Anabell :))

3 komentarze:

  1. To dobrze, że szczęśliwie dotarłaś do domu. A ta robótka, to może jakiś sweter robiony od góry?

    OdpowiedzUsuń
  2. Też z zaciekawieniem spoglądam na tę rozpoczętą robótkę. Świetnie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja obstawiam, że to poncho. Zapowiada się pięknie, nawet jak to nie poncho :-)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń