Moje robótki posuwają się w tempie dwa kroki do przodu,jeden do tyłu.Jeszcze wczoraj jedna z zaczętych rzeczy wyglądała tak
Po przymiarce okazało się że jest (cóż za niespodzianka! )oczywiście za wąska.Jak zwykle myślałam że aż taka gruba nie jestem ale jestem niestety :( No i cóż,prucie...I zaczynamy od nowa.Dodałam jeszcze jeden element w dolnej części i teraz dalej do góry.Mam nadzieję skończyć tunikę do końca miesiąca bo przewidziana jest na konkretną okazję.
Aha,nie pokazałam co to właściwie ma być.Ma być coś takiego
Zdjęcie marne bo to kopia z kopii,oryginał został w domu,jak wrócę to wymienię je na lepsze.Szydełkuję to z bawełny a żeby ją(tę bawełnę znaczy się:) z wyglądu trochę "uszlachetnić",dodałam zakupioną na EBAY cieniutką wiskozę w podobnym kolorze
Efekt jak dla mnie jest zadowalający,dzianina uzyskała trochę połysku i myślę że na tzw. wyjście się nada.Zakładając że uda mi się ją skończyć w terminie.
I wiecie co!Lipy kwitną i pachną aż w głowie się kręci!Zmieniam więc czołówkę na aktualniejszą.
Miłego dnia ,w Niemczech świątecznego.
uwielbiam zapach lipy :)
OdpowiedzUsuń