który się w praniu sfilcował.Zaznaczam,że nie było to działanie zamierzone i nie ja tego dokonałam :)
Ja natomiast pilnie potrzebowałam niebieskiej torebki.Po podliczeniu finansów wyszło mi ,że szybciej wydaję niż zarabiam co spowodowało,że zaczęłam się zastanawiać jak tu pieniędzy nie wydać i jednocześnie mieć to czego potrzebuję.I tu wpadł mi w ręce tenże podfilcowany pulowerek.Uznałam że może się nada a przynajmniej warto spróbować :)Zabrałam sie do pracy
Po skrojeniu wrzuciłam części do pralki coby je do końca sfilcować.Znalazłam kawałek szmatki na podszewkę.
Między tył a podszewkę włożyłam kawałek kartonu dla usztywnienia-nie miałam niestety nic odpowiedniejszego pod ręką.
Pasek miał być inny ale wypatrzyłam dziś w sklepie taki srebrny sznureczek i jest dużo lepszy .Ciekawy pomysł z czymś do przypinania różnych rzeczy znalazłam u Zdzid i wykorzystałam .
Torebka jest zapinana na dwa magnesy,dwa, bo wierzch jest dość wiotki i z jednym wyginałyby się rogi.Chyba.
I tak zostałam posiadaczką nowej torebki .
A poza tym na chwilę wpadło z wizytą lato i jest u p a ł!
Antonino dziękuję
Miłego dnia :)
A wiesz - wyjątkowo ładna wyszła ta Twoja niebieska torebka z recyklingu. Właściwie to można rzec - cudo! Pomysłowa jesteś niezwykle. Też bym sobie coś podobnego zrobiła, ale niestety noszę wielgachne torby, w których mam wszystko co potrzebne (a potrzebne mi bywa duuuużo rzeczy).
OdpowiedzUsuń