Nie wiem czy nie porwałam się z motyką na słońce bo już od pierwszych rzędów napotkałam trudności w postaci nupków a jest ich w tym wzorze do licha i trochę.Pierwsze musiałam spruć ale następne jakoś już wychodzą.Zaczęłam na dwóch drutach, jak to świeżo podpatrzyłam a raczej podczytałam na czyimś blogu,nie mogę sobie teraz przypomnieć u kogo ale gdy do tego dojdę nie omieszkam dopisać :)Fajny sposób,chyba lepszy od łańcuszka,który dotychczas stosowałam .Ponieważ robię bardzo luźno,zastanawiam się tylko czy nie wzięłam za grubych -3,75-drutów bo wełenka cieniutka i bardzo fajna,mięciuchna ,lekko śliska ale nie za bardzo,mniamuśna.Mam nadzieję że jej nie zepsuję.
Zaczęłam jeszcze coś w ramach eksperymentu.Ma to być asymetryczna chusta a co wyjdzie to się okaże :)
Bawełna też się dzierga i nawet już wiem jak powinna wyglądać,podpatrzyłam u Vety ,choć nie robię identycznej tylko podobną.
Nie mam pojęcia dlaczego mi się zdjęcia ładują pionowo podczas gdy w komputerze są poziomo.Zagadka.Nie jedyna zresztą na którą się tu natknęłam :)
A tunika leży bo nie mogę się zdecydować jaka długa ma być .
I to by bylo na tyle...
Miłych snów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz