Tak więc za maszyną wywlokłam jeszcze poniewierającą się od roku lnianą kamizelkę.Dostałam ją w prezencie ale nijak mi nie pasowała, choć na wieszaku prezentowała się ciekawie.
Zapomniałam zrobić zdjęcia zanim ją pocięłam,tak więc żeby Wam pokazać co właściwie zrobiłam,pospinałam części szpilkami i wygląda mniej więcej tak ,jak przed przeróbką.
Bok nie był rozcięty,to kolorowe to też późniejsze. |
Poprzez cięcia,same w sobie ciekawe,tył wisiał jak worek kartofli:)) |
Myślałam i myślałam co by z nią zrobić,żeby się nadawała do noszenia ale żeby też się przesadnie przy niej nie narobić(to moje lenistwo:)))
Wyciągnęłam resztki starej bluzki na lamówki.
Wyprułam te skrzydła,z kawałka jednego uszyłam kieszonki.
Wycięłam porządny dekolt i obszyłam lamówką.
Rozcięłam za wąskie boki aż do podkroju pachy i razem z podkrojem również obszyłam kolorowym.
Bok jest tylko tak razem zszyty. |
Po tych zabiegach oryginalny guzik przestał mi do całości pasować,zrobiłam wiec nowy obszywając go materiałem |
Nie chciało mi się takiej porządnej dziurki na guzik robić,kamizelka zapina się na zatrzaskę a guzik to tylko atrapa:) |
I wersja bez guzika bo nie mogę zdecydować czy ma być czy nie.Podpowiedzi mile widziane:))
Muszę powiedzieć,że z tej wersji jestem bardzo zadowolona i chyba będzie noszalna,zwłaszcza że wyszedł ciuch fajnie maskujący niezbyt pożądane to i owo ;)
Życzę Wam miłego niedzielnego popołudnia i idę na ploty do przyjaciółki :))
Po przerobieniu kamizelka jest zdecydowanie ładniejsza ;) i wersja bez guzika bardziej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię :)
UsuńA mnie podoba się z guzikiem :-) Świetnie teraz wygląda :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu:)
UsuńNo cóż, guzik to taka kropka nad i. Dlatego głosuje na niego. Super przeróbka :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu:))
UsuńNo cóż, guzik to taka kropka nad i. Dlatego głosuje na niego. Super przeróbka :-)
OdpowiedzUsuńWzięłaś się ostro za szycie. Wyszła świetna kamizelka. Kolorowe lamówki dodały jej soczystości. Guzik jest potrzebny. Bez niego blado.
OdpowiedzUsuńNajprzyjemniejsze są te ploty z koleżanką. Miłego plotkowania.
Moja chusta nadal czeka na blokowanie. Lenistwo. Ale coś tam dziergam z bawełny.
Pozdrawiam.
Ejże ,weź się proszę do roboty bom chusty ciekawa:))A szyciowo czekają mnie jeszcze dwa kupony lnu ale czy wydolę?Zobaczymy:))
UsuńNo zdecydowanie lepsza wersja i koniecznie z guzikiem :)) pozdrawiam serdecznie Viola
OdpowiedzUsuńGuzik prowadzi,dzięki:))
UsuńSwietna kamizelka:) Kolorowa lamówka dodaje jej urody i też jestem za guzikiem, nie musisz zapinać może służyć za ozdobę.
OdpowiedzUsuńOn jest ozdobą,prawdziwe zapięcie to zatrzaska:))
Usuńpodziwiam..przeszywanie, przerabianie to dla mnie koszmar!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc też nie przepadam ale czasem mnie poniesie:))
UsuńUdana kamizelka wyszła. Guzik jak najbardziej. Przecież nie musisz go używać.
OdpowiedzUsuńDziękuję Antonino:))Guzik nie będzie używany,to tylko ozdoba a zapina się na zatrzaskę:)
UsuńGuzik, guzik, guzik. Super kamizelka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lusiu,będzie guzik:))
UsuńJa również głosuję za guzikiem! :) Bardzo ładny jest. Całość super. Dopiero teraz zorientowałam się, sierota jedna, że nad Twoim jedwabnym szalem tylko nawzdychałam się i nic nie napisałam. A on taki śliczny! W swetrze żałowałam szalowego kołnierza, bo ja akurat takie bardzo lubię. Ale i tak podobają mi się Twoje wszelkie przeróbki, bo mistrzowsko to robisz. I jeszcze jedno - Tonko kochana, popatrz, proszę na dwie ostatnie fotki i zobacz jaką piękną masz szyję :))))
OdpowiedzUsuńEluś,może i ona piękna ale przykrótka:)))Dlatego fatalnie wyglądam np.w szalowych kołnierzach:))
UsuńGłosuję za guzikiem - jest tutaj kropką nad "i". Bardzo sprytnie i ładnie to przerobiłaś. Ja też nie mam szczęścia do wyrobów lnianych -ostatnio z ulgą pozbyłam się spodni lnianych, bo wyglądałam w nich niczym jawnogrzesznica pokutująca za grzechy.Jakiś geniusz krawiecki skroił tył i przód spodni z identycznym podkrojem. Na tyłku to mi jeszcze jakoś leżały, ale na przodzie miałam coś jakby dodatkowy worek- pewnie na kangura;)))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ja właśnie przymierzam się do uszycia lnianych spodni,mam nadzieję ze zdążę bo ze starych albo wyrosłam albo znosiłam do cna.Okazało się,że praktycznie nie mam żadnych nadających się do noszenia a kupić...szkoda gadać,z moją figurą mniej czasu zmarnuję na szycie niż na latanie po sklepach i mierzenie dziesiątków spodni:)
UsuńGuzik super, całość rewelacyjna:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Krysko:))
UsuńRewlelacja. Gratuluję pomysłu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu:))
UsuńWitaj-piękne te Twoje prace,naprawdę fantastyczne.Pozdrawiam majowo i zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Jola
OdpowiedzUsuńKamizelka teraz wystrzałowo wygląda, a guzik dopina całość.
OdpowiedzUsuń