Keukenhof

    Kiedy przed wielu laty,w którymś z "ogródkowych"czasopism,po raz pierwszy zobaczyłam ten park,od razu zapragnęłam go zobaczyć na własne oczy.Wówczas było to dla mnie tak samo możliwe jak wyprawa na księżyc:))Z czasem  sytuacja się zmieniła i nagle uświadomiłam sobie,że przecież jestem o rzut beretem,dlaczego jeszcze tam nie byłam??!!!Należało to szybko nadrobić:))
Tak więc w sobotę rano,ze strachem patrząc w niebo,które tak wyglądało-

Notabene  paulownie kwitną :))

- wyruszyłam spełniać marzenie.
W miarę jazdy pogoda powoli się zmieniała (na pewno zadziałały Wasze kciuki ),przestało padać,chmury powoli zaczęły się rozstępować i w końcu,o cudzie! zaświeciło słońce:)))
I proszę pierwsze kwiatowe pola:))

 W Lisse niekończący się sznur samochodów,wszystkie zmierzające do Keukenhof:)Można było zobaczyć rejestracje z całej Europy.Muszę przyznać,że wszystko jest perfekcyjnie zorganizowane,służby porządkowe,przeważnie młodzi ludzie,sprawnie kierują całym ruchem.Autobusy na jeden parking,samochody osobowe na inny.Żadnego chaosu,byłam pod wrażeniem jak płynnie się to odbywało.

Park ogrodzony jest nawet drutem kolczastym ale płotek jakiś mikry:))

Gdy już tam weszłam to mogłam tylko wzdychać-jak pięknie!jaki zapach!-i tak w kółko,przez kilka godzin trwałam w zachwycie:)))W ruch poszedł natychmiast jeden aparat i dwie komórki,zdjęć będzie dużo bo jak tu wybrać tylko kilka, kiedy wszystko takie piękne:)))

Zostawiam Was więc teraz sam na sam z Keukenhof:))

Nie tylko uporządkowane rabaty można zobaczyć ,są i "dzikie"zakątki.

Tutaj też wiosna spóźniona,tulipany jeszcze nie wszystkie zakwitły więc pola jeszcze mało efektowne.Między polami można przepłynąć łódką.

Hiacyntami pachniało wszędzie.

Labirynt

Obowiązkowy punkt programu:))

Truskawkowa przekąska-ale interes dziewczyny robią - kubeczek 4€

Chopin

W pawilonach tematyczne wystawy kwiatów -orchidee,tulipany,astromerie,hipeastra i mnóstwo innych.

Ściana z orchideii

Nie miałam pojęcia,że jest tak wiele kolorów astromerii

Nie wiadomo na co patrzeć,orgia kolorów.

Ach,jak te bzy pachniały:)

Fritilarie

Designerskie założenia ogrodowe

Trochę miałam skojarzenia z BUG A w Koblenz ,tak trochę podobnie.Sorry,że wszędzie się ta Tonka w kadr wciska,tak wyszło:))

Żal było opuszczać to piękne miejsce ale już pora była a i zimno było niestety pieruńsko.

Wyjazd z parkingu odbył się równie sprawnie jak wjazd.

Garść informacji dla tych,którzy się tam wybierają.Wstęp do parku dla osoby dorosłej -15 € ,parking -6 €.Warto oba bilety kupić przez internet,unika się w ten sposób stania w długiej kolejce do kasy.Na terenie parku jest mnóstwo miejsc gdzie można się czegoś napić czy zjeść.Ceny nie są najniższe,wiele osób przyjeżdża po prostu z własnym prowiantem:))

Wiosna tu też mocno opóźniona,tak mniej więcej jak w Polsce,dlatego stosunkowo mało tulipanów jeszcze kwitnie.Najlepiej byłoby przyjeżdżać tu co dwa tygodnie,żeby móc na wszystko się napatrzeć:))Wyjeżdżałam z mocnym postanowieniem ,że jeszcze tam wrócę.Czy się to uda?Czas pokaże:)

c.d.n.