Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

niedziela, 29 stycznia 2012

Na sankach

Trochę śniegu jest,może nie za dużo ale okazało się ,że jak na nasze "sankowe"potrzeby akurat.
Pogoda może nie nazbyt piękna była ale i nie najgorsza,wprawdzie mglisto trochę i pochmurno ale nie padało.

Wnuczek miał frajdę ale rodzice nie mniejszą :))Małemu szczególnie wywracanie się przypadło do gustu i turlanie po śniegu ,niestety "ciabcia"czyli ja ,bo to słowo babcię oznacza,też musiała się trochę poturlać :))
Ba!Nawet na wnuczkowych  sankach pojeździłam!!!
Pewnie jutro odczuję te gimnastyki,taki kanapowiec jak ja niezwyczajny takich ekscesów :))

Spokojnej nocy  :))

4 komentarze:

  1. Taka gimnastyka najlepsza!:-) Bardzo chciałabym być babcią, chociaż jeszcze nie czas. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak wszyscy to wszyscy:) Trochę oderwania od kanapy dobrze Ci zrobi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No pewnie, że trzeba trochę na śniegu powariować. Czujemy się mlodziej po takich szaleństwach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przednia zabawa. Tylko pozazdrościć. Takie maluchy zrywają nas z kanapy. Ja nie mam bodźca. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń