Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

niedziela, 21 sierpnia 2011

Zbieram się...

...pomału do wyjazdu.Na razie na dwa tygodnie do Bonn trochę jeszcze popracować a początkiem września ,mam nadzieję,na jakiś czas do domu.Wczoraj poznałam panią którą mam się zaopiekować,mam nadzieję że się porozumiemy,nie odniosłam złego wrażenia.Zresztą to i tak tylko na kilkanaście dni,później przyjedzie do niej moja znajoma.Przypadkiem pani ta mieszka w okolicy którą tu niedawno pokazywałam.
  Póki co pętam się jeszcze po Brühl i mam nadzieję,że tu jeszcze wrócę.Różni ludzie szukają tu dla mnie pracy.
To fajne miasto,szczególnie przychylne rowerzystom.Każda ulica ma oznaczoną część dla rowerów...
...jeśli nie biegnie obok ścieżka rowerowa,których to jest naprawdę mnóstwo.Jest też,co mi się szczególnie podoba, bardzo dużo skrótów dla pieszych i rowerzystów .
 W niektórych miejscach ścieżki rowerowe są drogą główną a ulice-podporządkowaną.

Podobno jest to miasto najprzyjaźniejsze dla rowerzystów w całych Niemczech.Samochodem jeździ się tu trudno,wszędzie ulice jednokierunkowe i trzeba pół miasta objechać żeby dotrzeć w konkretne miejsce.Jednokierunkowość nie dotyczy jednak rowerzystów,tym wolno wszystko.No prawie wszystko :)

Co mi się też tu podoba,to sposób na spowalnianie samochodów na małych uliczkach.
Te wystające klomby zamiast hopków są obsadzone roślinami,tu są drzewa ale w innych miastach widziałam prawdziwe kwiatowe wyspy.I popatrzeć przyjemnie i rolę swą spełniają.
Jeszcze kilka obrazków z  Brühl.
Tego mi brakuje w moim mieście,żeby napić się kawy i pogadać ze spotkanymi znajomymi trzeba ich albo zaprosić do siebie albo iść do nich albo stać i gadać na ulicy.
Prace na wystawie jednego z wielu atelier.

Napotkany piękny okaz hortensji
Trafiłam na mały Flohmarkt(tego też mi u nas brakuje)a na nim takie coś :)
Sama drutuję niewiele,brak czasu a i jakoś "głowy nie mam" do tego.Zestresowana jestem nową sytuacją.Ale robótki do Bonn wezmę na wypadek gdybym miała czas i ochotę coś wydrutować :)

Miłej niedzieli :)

1 komentarz:

  1. Bardzo lubię, kiedy pokazujesz ciekawostki z miejsca, w którym mieszkasz. Miejmuy nadzieję, ze z pracą dla ciebie będzie OK - czego Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń