Całkiem niespodziewanie udało mi się skończyć zaczęty wiosną sweter.Myślałam,że jest przy nim więcej pracy,ale okazało się niewiele i przy filmie go skończyłam.Jeszcze rano zrobiłam naprędce zdjęcia choć jest jeszcze wymiętolony po paromiesięcznym leżeniu gdzieś w worku.No i do domowego dresu średnio pasuje :))
Własny pomysł i wykonanie.
Dwukolorowy pas jest robiony na szydełku,tu wzorek
Następnie dobrałam oczka do plisy i dalej robiłam w dół.Części z rękawami robione są osobno tył i osobno przód,po zakończeniu oczek na rękawy obie części połączyłam razem i robiłam w dół już na okrągło.
Dół swetra i rękawy wykończone ściegiem francuskim
Muszę powiedzieć ,że ze swetra jestem bardzo zadowolona,udało mi się nawet trafić w rozmiar i jest wystarczająco obszerny żeby ukryć niedoskonałości figury :).Jeszcze zastanawiam się nad dekoltem.Jest dość duży a sweter jest wełniany czyli zimowy,może być zimno w szyję.Może coś osobnego dorobić,jakieś szalo-komino-golf :)?Muszę pomyśleć,do zimy jeszcze czas.
Dane techniczne:wełna skarpetkowa Ariane kupiona w markecie, 75%wełna,25% poliamid,210 m /50g,wyszło55 dkg,na szydełku nitka pojedyncza,część na drutach z nitki podwójnej,druty nr.3.
I to byłby koniec wakacyjnych robótek i koniec wakacji ,przynajmniej dla mnie :))
Jutro wracam do pracy.Najważniejsze do zabrania już przygotowane:))))
Ta reklamówka naturalnie jest pełna włóczki :)A co najmniej drugie tyle czeka w Niemczech :))
Ciekawe tylko kiedy pracować będę ;)Ale pobyt zapowiada sie na długi ,powinno wystarczyc czasu na wszystko :)
A teraz życzę wszystkim miłego dnia(u mnie pada a ja własnie auto wypucowałam :( a sama biorę się do pakowania czego szczerze nie cierpię.