W sobotę we Wrocławiu Basia-Fanaberia w Normandii ,przemiła osoba,uczyła wszystkie chętne jak prząść wełnę na wrzecionie.Nauka odbywała się w miejscu jak najbardziej publicznym bo w Parku Staromiejskim i całkiem spora grupa pań z dziwnymi przyrządami w rękach wzbudzała duże zainteresowanie spacerowiczów.A i pan z ochrony początkowo zerkał na nas podejrzliwie zanim prawdopodobnie uznano nas za nieszkodliwe wariatki :)))
(Ponieważ nie zapytałam o zgodę na publikację zdjęć to tylko takie ocenzurowane :))
Basia bardzo wyczerpująco wyjaśniała co i jak z tym przędzeniem.Wychodziło nam różnie,oto mój mocno "artystyczny"urobek :))
Bardzo dziękuję Basiu za to spotkanie i cieszę się,że mogłam Cię poznać:))
Jeszcze nie ochłonęłam po sobocie a zaraz w niedzielę odbyło się publiczne dzierganie w Jeleniej Górze .Tu nam niestety nie dopisała pogoda i trzeba było schronić się pod gościnny dach hotelu Caspar.Nie wpłynęło to jednak w żadnym stopniu na fantastyczną atmosferę spotkania.Nie było nas dużo ale same wspaniałe dziewczyny,niektóre znane już z blogów,inne dopiero poznane.
Zdjęcia ze spotkania można zobaczyć u Eli a ja nie wytrzymałam i jedno bezczelnie Eli ukradłam co ,mam nadzieję,wspaniałomyślnie mi wybaczy.
Tam również wzbudzałyśmy spore zainteresowanie :)))Czas upłynął nam błyskawicznie na pogaduchach i dzierganiu,aż żal było się rozstawać ale w zasadzie jesteśmy już umówione na następne wspólne robótkowanie:))
Dziewczyny dzięki za to spotkanie,bardzo się cieszę,że mogłam Was poznać :)))
Pozdrawiam wszystkie miłe dziewczyny... i do następnego spotkania . Alicja
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę Wam spotkań też bym tak chciała ale mieszkam od Was bardzo daleko.Podrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniałe spotkanie:) Też bym dołączyła... za duża odległość.
OdpowiedzUsuńJa to się chyba normalnie przeniosę do Wrocławia :-)
OdpowiedzUsuńFajnie było :))) teraz czekam na to pomarańczowe cudo :)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńTeż o tym myślę ,albo do Warszawy !
OdpowiedzUsuńTonko, nie mam nic przeciwko temu, że wzięłaś zdjęcie, a wręcz się cieszę. Już czekam na kolejne spotkanie. Wasz duet z Alą to prawdziwy koktajl radości, zabawy i wspaniałego humoru w najlepszym wydaniu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudowny weekend miałaś Tonko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Widzę, że nie marnujesz czasu, takie spotkania to bardzo miłe doświadczenie zwłaszcza z ludźmi posiadającymi podobne pasje.
OdpowiedzUsuńNie zarzucaj kręcenia dobrze Ci idzie.
od rana czytam o Waszym spotkaniu:))) Ale Wam fajnie, pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńFanaberia z Normandii anonimowo bo bez hasła :)
OdpowiedzUsuńToneczko, to ja dziękuję i to ja się cieszę, że się poznałyśmy - oby nie ostatni raz.
Nie chowaj wrzeciona - kręć! Szło Ci naprawdę świetnie.
Serdeczności!
Szczęśliwa kobieta, ot co:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
zazdroszcze ale jestem pewna ,ze i ja w koncu bede na takim spotkaniu...ttyle tam pozywtynej energii...radosci tworzenia i n0wych inspiracji...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńO, nie wiedziałam, że w moim rodzinnym mieście (J.G.) jest takie zwarte grono dziergających pań:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń