Na razie karczek wyprał się i się suszy .
W worku leży zszyty prostokąt tkaniny mający w przyszłości być dołem sukienki.Na zdjęciu w charakterze rzuconej na podłogę wymiętolonej szmaty.
Tymczasem już widzę,że trzeba będzie pruć.Wykończenia rękawków i dekoltu nie wyszły najlepiej.Nie wyszły już przed praniem ale łudziłam się,że może...Ale nie ma żadnego "może",trzeba pruć :(((
Tu widać jak powinno wyglądać,no prawie,w innych miejscach wygląda niestety dużo gorzej ale co się będę badziewiem chwalić .Ten granat to ta sama przędza lniana co poprzednio,nie dzierga się z niej najłatwiej.
Wbrew swoim zwyczajom nie zaczęłam nic nowego,może trochę dlatego że pomysł nie nabrał jeszcze ostatecznych kształtów.
Pomarańczowe poleciało do właścicielki,jak doleci to pokażę.
Zaliczyłam czwarty kapuściany dzień ,jakoś trudno tym razem mi idzie,cały czas diabeł mnie kusi : no zjedz to pyszne Giotto co tam w szafce leży :)))Jeszcze trzy dni,może wytrzymam.Znalazłam wreszcie sposób na doprawienie zupy tak,by nie czuć jej obrzydliwego smaku.Najlepsze okazały się kapary,uwielbiam je a mają tak wyrazisty i mocny smak ,że nie czuję smaku selera.Chociaż to.
Wypuściłam się do miasta no i....
...to byłoby tyle na temat nie kupowania nowych włóczek :)))Chociaż rozgrzesza mnie trochę fakt,że ta ma konkretne przeznaczenie i w zasadzie nic z moich zapasów nie może jej zastąpić.
To co,podrzucę jeszcze trochę ogrodu,co?
Co z tego że nie mój jak ładny:)))
Podobne a każdy inny :
Przy wejściu rośnie ciekawa hortensja
Edycja:Informacja od Kryski -ta roślina jest to przywarka japońska.Ja nazwałam ją hortensją nie wiedząc co to takiego a jest jak widać też tak nazywana.Tu jest jej etykieta
Nie pamiętam co to ale ładne :)))
( i tu też informacja od Kryski,że to przetacznik kłosowy)
A w ogóle to kwitną lipy i zakwitają katalpy,zapach jest po prostu oszałamiający.
Ciąg dalszy nastąpi:)))W bliżej nie sprecyzowanej przyszłości:)))
Póki co,życzę Wam spokojnej nocy:)))
Viola Anka,Marlena,Persjanka,Violetta666,Aniam1009 -dziękuję za wsparcie i kciuki:)))
Alicja-Ty Ala nie masz mi czego zazdrościć,możesz spacerować po swoim pięknym ogrodzie:))
Antonina-mam nadzieję bo pewności to nie :)
Jadzia- faktycznie klimat u nas niezbyt sprzyjający,szczególnie dla młodych drzewek ale jak już sie trochę odchowają to rosną raczej bez problemów.Twoje miało pecha ale może powinnaś spróbować jeszcze raz.Pozdrawiam:))
Elusiek-ciasto z truskawkami dobra rzecz,mniam,mniam :)))A co do zdjęć-jak się posiada aparat to jeszcze jakoś można sobie poradzić ,choć nie twierdzę,że jest łatwo,ale z chudą komórką ,której za diabła nie można postawić można się wściec:)))Ja tam u Ciebie nie zauważyłam żadnej oponki natomiast moje brzuszysko jak najbardziej:)))Pozdrowionka:)))
Robótki babci Tereski-grubaska to może już nie ale jeszcze trochę nadwagi mam i chciałabym się tego też"dla zdrowotności"pozbyć.Niestety nie daję rady sobie ograniczać czegokolwiek wiec pozostaje mi dieta .Pozdawiam:).
Anabell-nie widzę w tym nic podłego:)))Jestem wdzięczna za udzielone rady,wezmę je sobie do serca jednak z diety na razie nie zrezygnuję.Moje jedzenie nie ma nic wspólnego z cukrzycowymi napadami głodu,ja nie mam czegoś takiego.To jest innego rodzaju problem-ja jem tak jak alkoholik pije.Pozdrawiam :)))
Ohh aż mnie chęc naszła na odwiedzenie pobliskiego ogrodu,
OdpowiedzUsuńWidać to nie jest najlepszy okres na tą robótkę,
Pozdrawiam
Zdjęcia z ogrodu piękne, lubię oglądać różne ogrody.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i trzymam mocno kciuki.
Części sukienki , które pokazałaś, zapowiadają się dobrze. Ale Ty , jak zwykle, widzisz jakieś błędy. Bardzo lubię takie zestawienia kolorystyczne. I te kwiatuszki. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńJa nie wchodzę na wagę. Boję się. Najpierw ze stresu nie jadłam. Ale teraz .... Muszę zahamować.
Piękne rośliny. Lubię spacerować po Twoim ogrodzie. Już wiem , że nad sadzawką słychać żaby. A ptaki? Czy tam słychać trele ptaków?
Pozdrawiam.
Witaj Tonko, trochę się powymądrzam:) Ta ciekawa hortensja, to nie hortensja, tylko przywarka japońska, a te niebieskie kłosy, to przetacznik. Wiem, bo mam:)Jeśli chodzi o sukienkę, to będzie bardzo piękna:)Lubię połączenie dzianiny i tkaniny:) Pozdrawiam Cię i zazdroszczę słońca. Widać na zdjęciach, że świeci:))))
OdpowiedzUsuńsukienke trzeba skonczyc i wtedy sie okaze...zagada do ciebie czy nie...a moze do kogos innego?...a jak nie to cos wymyslisz....zdjecia ogorodow piekne...na roslinkach znam sie tyle czy mi sie podobaja czy nie...:) te co pokazałas podobaja mi sie bardzo...a jesli chodzi o diete to nadal trzymam kciuki a ja juz nawet nie mysle o dietach bo im bardziej o niej mysle tym bardziej glodna sie robie wiec...bedzie co ma byc...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńWidzę że kolejne cuda Cię skusiły oj piękna wełenka:)) i czekam na połączenie materiału z resztą pewnie wyjdzie Ci ekstra sukienka:)) a ogró jest bajeczny:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńTonka, patrzę i nic nie widzę, gdzie Ty widzisz te błędy? Uszyj sukienkę i pokaż nam całość, będzie śliczna:)
OdpowiedzUsuńA kwiatki cudowne, jak zawsze u Ciebie i koniecznie zrób zdjęcia Katalpy:)
pozdrawiam, Marlena
Ja również błęzów nie zauważyłam... Odpocznij i skończ ją, bo zapowiada się świetnie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!