Druty poszły w odstawkę a w ruch szydełko (wciąż ten ogryzek),nożyczki,szpilki.Babcine kwadraty i dżins z recyklingu.
A dalej szydełkowanie,krojenie (na łóżku,możecie sobie to wyobrazić?)),spinanie,przymiarka,docinanie ,spinanie,przymiarka....i tak w kółko aż osiągnęłam w tych niesprzyjających takim pracom warunkach,mniej więcej to co sobie wymyśliłam.Na razie mi się podoba ale też na razie nie pokazuję nic więcej,trzeba nad tym jeszcze popracować :)))A niezbędna też będzie maszyna do szycia tak,że na efekty trzeba będzie poczekać.
Wzór kwadratów pochodzi stąd .
To tyle o robótkach :))Kto nie zainteresowany botaniką może się wyklikać bo teraz ogród będzie. :))
I jeszcze w odpowiedzi Marlenie i jako uzupełnienie do poprzedniego posta -paulownie nie pachną,przynajmniej ja tego nie poczułam ale wkrótce ,no może nie tak wkrótce bo zdaje się dopiero na przełomie maja i czerwca,zakwitną katalpy ( tutaj o nich pisałam )i te to dopiero pachną :)))
No to zapraszam chętnych na spacerek :)))
Łąki pod drzewami z najpierw fioletowych od krokusów,pózniej kremowo-żółtych od narcyzów teraz zaczerwieniły się tulipanami.
Ładna roślinka o ładnej nazwie-andromeda
Mieszkająca w ogrodzie kacza para też wybrała się na spacerek :))Alejkami,a jakże :)))
Pozbawione wody kalle-trwa remont stawów
To nie są wszystkie zdjęcia,resztę pokażę jutro a potem na dłuższy czas dam Wam spokój z bońskim ogrodem botanicznym :))Wkrótce się znów przeflancowuję a więc będzie co innego:)))Ale zanim to się stanie wstawię resztę zdjęć bo później mogą być z internetem problemy :(((
Ale ten plus ujemny może być jednocześnie plusem dodatnim a mianowicie więcej czasu na dzierganie :)))Bo co by tu nie mówić to złodziej czasu z tego internetu jest pierwszorzędny.A jak już wejdę w blogi....:)))Jak się ocknę to się okazuje ,że dwie godziny minęły :)))
Tak więc miłego wieczoru :)))
Kryska -oj,wciąga :))
Marlena -nie,nie,taka szybka to ja nie jestem :)))Były prawie gotowe,tylko wykończyć je miałam :))
Viola -też jestem nimi urzeczona :))
Tereska -mnie się wydaje,że strasznie długo je robiłam :))
Kasia -dziękuję :))A w nieznane zawsze warto pojechać,co człowiek zobaczy tego mu nikt nie odbierze :))
Anulinka -dziękuję:))Moja wytrwałość bierze się między innymi stąd,że głupio by mi było przed Wami gdybym się złamała :))
Elusiek -aaaa,jak nie choróbsko to się bardzo cieszę i jednocześnie mocno zazdroszczę,że możesz sobie na to pozwolić :))Takie pętelki też robiłam ale jakoś to się na linijkę nawijało :))A pierwszą kasę to na szydełkowych kołnierzykach zarobiłam ,to musiało jeszcze w podstawówce być :))Bardzo mi miło,że mam w Tobie taką fankę :))
Jadzia- platany mamy też u siebie,np.dużo ich rośnie we Wrocławiu,ale teraz mnie naszła myśl,że przecież po Niemcach zostały.W każdym razie są :))A do ogrodu botanicznego zawsze warto zajrzeć.Obejrzałam żółty sweterek i bardzo mi się podoba,ten kołnierz jest ciekawy,koniecznie pokaż co nadziergałaś .Pozdrawiam :))
Jako,że bardziej interesują mnie roślinki wybacz, ale nic nie napiszę dziś o robótkach.
OdpowiedzUsuńKatalpę to znam i nawet chciałam kupić, bo są już mniejsze okazy, ale paulownią jestem oczarowana a i pomarańcza trójlistkowa jest śliczna. Ciekawe, czy one (drzewa) maja owoce np. paulownia?
No nie do jedzenia, rzecz jasna np. dekoracyjne
UsuńBardzo ładne kwadraty. Ciekawe co tam majstrujesz?
OdpowiedzUsuńPiękne dzięki za piękne , botaniczne zdjęcia. Sądząc po niektórych zdjęciach, to ten ogród zajmuje spory obszar. Czekam na ciąg dalszy.Pozdrawiam.
Oczywiście zdjęciami jestem zachwycona:) Jestem ciekawa co wyczarujesz z tych niebieskich kwadracików?. Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są cudowne :))) ja jako maniaczka fotografowania przyrody jestem zachwycona nimi :)) ciekawi mnie co tam kombinujesz z tymi niebieskoąciami? czyżby spódniczka?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Viola
Zaintrygowałaś mnie tym dzinsowym czymś. Śliczne te kwadraty. Zdjęcia piękne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo dżinsowe z babcinymi kwadratami zapowiada sie bardzo obiecująco.
OdpowiedzUsuńNo i pięknie kolorowo wiosennie u Ciebie, aż miło zaglądać.