Otóz siedzę ja sobie spokojnie ( tak jak pół świata:))) na Facebooku,przeglądam to i owo,zaglądam na podlinkowane strony i gdzieś tam po drodze zainteresowały mnie te śliczne ozdóbki
Zdjęcie [pochodzi stąd:
Ktoś w komentarzach zapytał z czego robi się te mordki czy ogonki i właścicielka profilu podała link do sklepu czy galerii.Zaciekawiona z czegóż toto jest zrobione klik poszłam do galerii hobby
No i dowiedziałam się,że są to futrzane druciki.
A że baby z natury ciekawskie są,zachciało mi się sprawdzić co też takie druciki mogą kosztować bo to zdaje się jakaś tajemnica jest.Przy produkcie nie ma ceny tylko zielony znaczek "zapytaj o cenę".No to klikam.I tu czeka mnie niespodzianka,zamiast podać mi cenę sklep podaje mi formularz do wypełnienia a w nim -imię,nazwisko,e-mail,telefon i na końcu rubryczka gdzie mogę wpisać zapytanie ile ta interesująca mnie dooperela kosztuje!Jest chyba tylko jakimś niedopatrzeniem z ich strony,że nie poprosili jeszcze o podanie,dwa zdjęcia i życiorys:)))
Szczęka mi opadła:)Ktoś tu zwariował?I czy ten sklep na pewno chce sprzedawać ten towar ?Nie można po prostu normalnie podać ceny przy towarze?Po jaką cholerę komuś mój nr telefonu jest potrzebny?To się nazywa skutecznie zniechęcić klienta:))
Miłego dnia Wam życzę:))
Bardzo boję się takich formularzy... już kiedyś wypełniłam coś w pobieraczku... wiadomo, jak to się skończyło...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Nie dziwię się,też nieufnie bardzo do tego podchodzę a w tym wypadku to juz doprawdy przegięcie:)
UsuńTo jest głównie sposób na kontakt handlowy, potem się wysyła lub zadzwania na śmierć lub przehandlowuje się dane komu innemu :)))
OdpowiedzUsuńPoza tym to akurat jest hurtownia i nie obsługują detalistów, a ceny zależą od kontrahenta ;)), dla każdego inna para kaloszy :))), niestety tak to wygląda.
Masz rację,doczytałam się że to hurtownia:)Jednak to powszechny zwyczaj tych rejestracji i wyciągania od nas danych:))
UsuńAle mimo wszystko mordki i ogonki są świetne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Dlatego się zainteresowałam,że takie fajne są:)
UsuńA już myślałam , że to Twoje nowe hobby. Są urocze. Cóż , lepiej nie znać tej , tajemniczej ceny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne rzeczy ludzie robią ,prawda?Pobawiłabym się w innych warunkach,w tej chwili nie bardzo mogę:))
UsuńOzdoby wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńTen sklep to pewnie hurtownia, tam rzadko są ceny podawane. Albo próbują wydębić Twoje dane. Who knows...
Tak,to hurtownia,doczytałam:))Że nie ma cen -ok,jednak wydaje mi się,że na dzień dobry wystarczyłby e-mail a nie od razu wszystkie dane:)
UsuńJeśli hurtownia, to i tak podaje się dane firmy, więc w niczym to nie przeszkadza :P
UsuńTeż omijam takich szerokim łukiem:)
OdpowiedzUsuńSami się proszą:))
Usuńnie wiem czy widzę dobrze ale na moje oko jest to
OdpowiedzUsuńDRUCIK KREATYWNY są w różnorakiej formie futerka od bardzo cienkiego i krótkiego po zupełnie puchate i długie ... sama robiłam z niego zabawki świetna sprawa ... w sklepach papierniczych jest tego pełno ale równiez na allegro czy w sklepach internetowych... mam nadzieje ze pomogłam pozdrawiam :)
Dziekuję Ci za informację,nigdy się w to nie bawiłam więc nie mam między innymi o tych drucikach zielonego pojęcia ale zabaweczki są super,kto wie czy się tym nie zainteresuję:))
UsuńJa poszukała bym tego gdzie indziej.
OdpowiedzUsuńPotem nie dadzą Ci spokoju a jeszcze Twoje dane wylądują nie wiadomo gdzie...
Ale zwierzaki są obłedne warto poszukać:)
Tak naprawdę to ja nic nie chciałam kupować,sprawdzałam z ciekawości i na wszelki wypadek:))
UsuńKiedyś był taki film powojenny, w którym kandydat na męża musiał również przedstawić świadectwo szczepienia ospy do urzędu stanu cywilnego. Przypomniało mi się to teraz ;) Szkoda, że nie żądali w tym sklepie... Ozdoby faktycznie, bardzo fajne, ale chyba sporo przy nich roboty... Tonko droga, przez zamieszanie pracowe, chyba nie napisałam nic o Twoim Inspire, a to ciągle pozostaje w sferze moich westchnień i zazdroszczę okropnie, kiedy ktoś już ma. I tak jest teraz...
OdpowiedzUsuńElu,mój komin jest tylko "na motywach",do prawdziwego nadal się przymierzam:))Martwię się Twoją pracą,może napisz na e-mail co się dzieje,pozdrawiam:)
UsuńJakiś chory zwyczaj :/ Pamiętam też na jakiejś stronce się spotkałam z czymś takim. Szkoda że nie chcieli odcisków palców. :/ Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńWyciąganie danych stało się już tak powszechne ,że nawet tego nie zauważamy a potem bombardują nas reklamami:)
Usuńozdoby faktycznie bardzo ładne..a reszta kicha...sprzedawcy informacji i adresów....
OdpowiedzUsuńNa to wygląda:)
UsuńJak widzę takie wymagane dane, to od razu uciekam czym prędzej.
OdpowiedzUsuńA ozdoby są świetne!!!
I zdaje się tak trzeba:))
UsuńMnie też ozdóbki wpadły w oko :)
OdpowiedzUsuńTo jest dość popularna rzecz. Kupuję koraliki w hurtowni on-line, która nie podaje cen towaru klientom nie zarejestrowanym.A dane wpisuje się takie, jak przy zakupie - potem gdy ewentualnie kupujesz towar to już tylko się logujesz i samo się wszystko pokazuje. Podobna ta metoda chroni sprzedawcę przed dampingiem.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)