Pomimo,że jak wspomniałam,drutuję to nie mam za bardzo co pokazywać.
Coś się zrobiło ale jeszcze nie jest do pokazania-prezent.
Robótka ,jak napisałam,dziergana dla urozmaicenia,albo jako bezmyślna przy innych czynnościach lub ewentualnie na wynos jak pogoda sprzyja.Czasem sprzyja,oto dowód :)Nota bene publiczne dzierganie wciąż budzi zdziwienie ku memu z kolei zdziwieniu:))
W ten sposób będzie dziergana pewnie w nieskończoność :))
Na przymusowych spacerach nie zawsze da się podrutować na ławeczce,czasem trzeba chodzić.
Idziecie ze mną?To ładne miasto,zresztą zobaczcie:)
Całe centrum obstawione budami i pewnie dziś już rusza kiermasz świąteczny
Za oknem pochmurno ale niestety nie pada,znów trzeba iść na spacer:(
Życzę Wam pogodnego weekendu i spacerów dla przyjemności a sama wracam do mojej wewnętrznej gawry:)))Do następnego przebudzenia:))
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, Was też odwiedzam choć z opóźnieniem i ostatnio jakoś kiepsko u mnie z komentowaniem,ale to z pewnością stan przejściowy:))Witam ciepło nowe obserwatorki-miło mi że chcecie tu zaglądać:))
Rozbawiłaś mnie tym, że niestety nie pada... :-)
OdpowiedzUsuńA u mnie za oknem słoneczko :-)
Chusta będzie piękna - już to widać.
Bardzo ciekawa jestem prezentów, które robisz :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Jakoś ostatnio lubię jak pada,mogę zostać w domu i drutować:))A prezenty mało oryginalne ,takie typowo zimowe będą:))
OdpowiedzUsuńDomy przepięknie ozdobione i zadbane. Chusta ma trochę zieleni a ja lubię zieleń. Już mi się podoba. A, że Ci się nic nie chce to wina tej pogody. U mnie pada. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTu też się właśnie rozpadało:)
Usuńpiękne fotki!
OdpowiedzUsuńDzieki:))
UsuńNie wierzę w tego Misia!;) Tyle robótek w toku, spacery, zdjęcia (a tak w nawiasie głupio spytam, jak robisz to zdjęcie swoim dziergającym rączkom?) Chusta już wygląda bardzo ładnie, więc po co się spieszyć i zabierać sobie przyjemność dziergania jej? Nie zapadaj w sen, Tonko, czy tam w gawrę, bo mi Ciebie tutaj pooootrzebaaaa :)))))
OdpowiedzUsuńJak to fantastycznie jest przeczytać,że sie jest potrzebnym:))
UsuńMisia pokazywać nie będę bo mi wstyd.A ze zdjęciem to sie nakombinowałam jak nie wiem co :))Jak zwykle zresztą.Głupia płaska komórka stać ani myśli,w końcu położyłam ją po prostu na kolanach:))
Pięknie tam! :) A Ty cały czas pracujesz. Nie widać żadnych objawów zapadania w sen. :)) Dziergaj, pokazuj i bądź nam inspiracją. Ze zniecierpliwieniem czekam na efekty tej pięknej pracy. :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńOch,dziekuję bardzo Dociu ,na razie jednak niewiele jest do pokazywania żeby nie psuć niespodzianek:)
UsuńTak em sobie myślała: "a gdzie podziewa się Tonka". Jakoś za długo Cię nie było.
OdpowiedzUsuńNie było Antonino z czym sie pojawiać a i chęci jakoś brakło,pomyślałm sobie jednak,że przecież ma się jakieś blogowe obowiązki:))
UsuńChyba z powodu Twojego letargu , nie często się odzywasz. No ale doczekałam się. Na dodatek , piękny spacer. Spokojne , czyściutkie uliczki. Na dodatek kwitnące rośliny. Patrzyłam na zbliżeniu i dwa wnioski : bardzo ładne , nie znam takich.
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio ogarnęło jakieś lenistwo. To u mnie dziwne , nawet bardzo,ale ponad dwa tygodnie nie dotknęłam drutów. Aż mnie to zaniepokoiło. Już ruszyłam . Trochę czytam i wyglądam słonka. Niby nie jest zimno ale tak szaro i wilgotno.
W niedziele jadę do dzieci. Naładuję akumulator radością.
Pozdrawiam ciepło i słonecznie.
Tak Jadziu,to prawda,moje" nie chce mi się" jakoś się przeciąga.Może to jesień na nas tak działa,krótkie dni itd.Pewnie w końcu i Tobie i mnie przejdzie:)))Roślinka żółto kwitnąca to mahonia Winter Sun ,nazwy tej drugiej nie znam.Życzę miłej niedzieli z dziećmi:))
UsuńZapraszam na Candy!!
OdpowiedzUsuńhttp://koziolekhobby.blogspot.de/2012/11/pierwsze-candy-u-koziokad.html
Jak zwykle z wielką przyjemnością pospacerowałam z Tobą.
OdpowiedzUsuńA ten krzew kwitnący to tak normalnie o tej porze?:)
Pozdrawiam, Marlena
Tak Marleno,oba kwitną właśnie o tej porze:))
UsuńDzieki za spacer:)chusta będzie bardzo ładna. włóczka w cudnym zestawie kolorystycznym:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie na ten zestaw kolorystyczny dałam się złapać:))
UsuńTo nie sen zimowy, ładujesz baterie po prostu ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych prezentów. Co to za rzeczy?
Chusta z kolorowej włóczki wygląda interesująco, fajnie się kolory układają. Nie mogę się doczekać zdjęcia w całej okazałości :)
Prezenty raczej mało oryginalne będą a na chustę w całości długo trzeba będzie czekać,jakoś powoli sie dzierga:))
UsuńMało oryginalne? Daj spokój... Co można mało oryginalnego zrobić? Chyba że po raz trzeci dajesz tej samej osobie szalik, to może ;P
UsuńCoś w tym rodzaju:-)
UsuńOj tam, oj tam...
UsuńChyba nie da się tak,żeby zawsze być na pełnych obrotach. Wydaje mi się, że i tak nie jest u. Iebie tak źle, bo wciąż coś nowego można u Ciebie zobaczyć i te sprawozdania z wędrówek różniastych. Z przyjemnością obejrzałam te ozdobne domy.
OdpowiedzUsuńChusta z nowej włóczki fajna będzie.
Masz rację ale niepokoi mnie to,że ja tak już od dłuższego czasu te obroty zwalniam,no ale może w końcu przejdzie:))
UsuńBonn to jest miasto, w którym nigdy nie byłam i im więcej Twoich zdjęć oglądam, tym bardziej zaczyna mnie ciągnąć za zachodnią granicę, tym bardziej że z Poznania to nie jest wyprawa na koniec świata.
OdpowiedzUsuńPolecam:))Jak już gdzieś pisałam,Niemcom dostał się ładny kawałek świata a też dbają o to co mają, a Bonn to bardzo ładne miasto,warto je odwiedzić:))
UsuńPiękne miasto i rzeczywiście budynki bardzo okazałe :)) Oj tak czasami trzeba troszkę zwolnić :) poza tym jesień już trwa i słoneczka mniej i dzień krótszy to i człwoiek ma mniej energi... ale aby do wiosny i siły wrócą :)) ja też tak mam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Viola
ps. czekam na tą chustę bo kolorki ma bajeczne :)
Violu w takim razie razem czekamy do wiosny:))
UsuńFragmentami jak ulica Hercena we Wrocławiu :), ale fragmentami.... niestety...
OdpowiedzUsuńHercena nie kojarzę ale nie omieszkam tam zajrzeć,lubie się po Wrocławiu pętać,to piękne miasto:))
Usuń