A więc po kolei.Skarpetki mojego wnuczka dostały ABS-y i razem z mitenkami dla synowej...
...poleciały do Szwecji.Dotarły szczęśliwie przed Świętami.
Mitenki z tej samej wełny co sweter z poprzedniego posta,wzór bardzo prosty bo z czarnych nici zimą skomplikowane wzory są dla mnie nie do przeskoczenia.
Śnieżynki to moje pierwsze tego rodzaju próby,skorzystałam z wzorów stąd i stąd.
Jeszcze coś zrobiłam po raz pierwszy, podejrzałam to i owo u Bogumiły,bardzo spodobały mi się jej prace a że potrzebowałam jakiegoś prezenciku dla mojej Minni,powstał ten oto aniołek
Nie jest tak smukły jak śliczne anioły Bogumiły,raczej ma moją figurę bo butelkę miałam pękatą :)))Ale jak na prototyp i to dłubany naprędce może być,mnie się podoba a Minni jest nim zachwycona i tym ,że został wydziergany specjalnie dla niej :))
No i ostatni z przedświątecznych udziergów-czapka.Taka ni to worek na kartofle ni to nie wiadomo co ale już ją lubię :)
Czapka z resztek wełny skarpetkowej ,w sumie nie wiem ile mi poszło,druty 4,5.W początkowy ściągacz wrobiłam elastyczną nitkę.
No i to by było na tyle :))
Antonino,Agatko ,bieto dziekuję bardzo za życzenia :))
Witam ciepło nową obserwatorkę,właścicielkę bloga "hand made by pstro ":)))
Miłego świątecznego wypoczynku :))
Super robótki,czapa świetna!
OdpowiedzUsuńZdrowych i spokojnych Świąt
OdpowiedzUsuń