Światła było albo za mało albo za dużo ale na słonecznych lepiej kolor wychodził.Chusta robiona jest bardzo prosto gładkim ściegiem z Nicoletty Aniluxu (15% wełny,reszta akryl i poliamid) ,125m/50g,dwa moteczki.
Poprzedniej zimy zrobiłam taką samą ale wykończoną szydełkiem.
I jeszcze chciałam pokazać,że zdarzało mi się też haftowania próbować.Podczas prasowania przypomniałam sobie o lnianej pościeli którą lata świetlne temu wyhaftowałam.Z całego kompletu została jeszcze tylko poszwa ,poduszki już się rozpadły od intensywnego użytkowania(bo ja mam takie zboczenie,że lubię tradycyjną pościel,najlepiej lnianą,jasną,krochmaloną i prasowaną).
Jadziu nad kapeluszem jeszcze się zastanawiam ,jest sporo za duży ,mam jednak jakiś pomysł na niego i nie wykluczone,że nada się do noszenia a swetry będą robione dopiero jak do pracy wyjadę.
Miłego dnia życzę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz