Proszę Państwa,oto Coś
Trochę śmieszny,trochę dziwaczny,czy będzie noszony?Pewnie tak jak się trafi okazja,ja lubię czasem zaszaleć z nietypowymi ciuchami.
Może być w wersji wyjściowej,nieco elegantszej (ciekawe tylko gdzie ja okazję do takiego wyjścia znajdę ) i na baczność:)))
a może też być noszony bardziej luzacko i codziennie do jeansów.I najprawdopodobniej tak właśnie ,jeśli w ogóle, będzie prezentowany:)).
Można się otulić jak zimno......
.........a [przy okazji podkreślić tylną część ciała:)))
Pogoda dopisała nawet bardziej niż bym chciała a że nie miałam wyboru,mogłam robić zdjęcia tu i teraz albo wcale,to są jakie są.
Coś to dziergany najprostszym ściegiem ,na drutach nr 5 prostokąt ,jeden brzeg robiony jest ściegiem patentowym ,przez co wychodzi on krótszy.Nabrałam 78 oczek i zrobiłam na długość około 2,10 m bo na tyle mi wystarczyło włóczki .Powinno być na mój rozmiar 2,5 metra ale pomyślałam,że to to się przecież musi wyciągnąc przy praniu i blokowaniu .I wyciągnęło się:))
Na razie jest bez guzików,jakieś pewnie będą ale te które mi się najbardziej spodobały były tylko dwa.A może i dobrze bo obłędnie drogie były:)))
Włóczki wyszło tyle co na zdjęciu i parę metrów moheru z czwartego motka.Ciemna to jakaś turecka mieszanka moheru z akrylem,50g/280m,jaśniejsza to Universa od Schachenmayr,55% merino,45% akryl,50g/125m.
Skończyłam też czapeczkę ale zrobił się wieczór i nie mam jak zdjęć zrobić.Innym razem pokażę, jak internet pozwoli:)))Ostatnio pozwolił trochę po blogach się poszwendać,jeżeli gdzieś nie komentowałam a zazwyczaj to robię,to nie ze złej woli:)))Powody opisałam w poprzednim poście:)))
Aha,miałam pokazać co w Filati znalazłam ale zapomniałam przygotować.To też następnym razem:))
I na wycieczce małej byłam ale to też jak wyżej:))
Jeszcze w uzupełnieniu do poprzedniego posta podaję link do strony gdzie można sobie pisemko z tymi modelami wirtualnie przekartkować i obejrzeć wszystkie dokładnie klik .
Nie wiem czy napisałam wszystko co chcialam ,spieszę się żeby zobaczyć co u Was słychać,póki mogę.
Życzę Wam miłej niedzieli:)))
Ja swoją wrodzoną niechęć do weekendów właśnie Advocatem zapijam i też jest mi już miło :))))Dobrej nocy:)))
Tak jesień wczoraj do nas zawitała ale twoje wdzianko akurat by się otulić w taka pogodę super! Pozdrawiam Pstro
OdpowiedzUsuńJesień póki co sobie poszła ale z pewnością wkrótce wróci i wtedy pewnie się przyda:))Pozdrowionka:)
UsuńŚwietne to coś!
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu:))
UsuńO jak to fikuśnie leży na Tobie, super wdzianko a kolor bajeczny:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDzięki Viola:))Takie kolorki coś ostatnio nie mogą się ode mnie odczepić:))
UsuńBaaarrdzo mi się to podoba.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo się cieszę:))Pozdrowionka:))
UsuńAle fajny patent i fajnie w nim wyglądasz:))i tez lubię ten kolor:)
OdpowiedzUsuńDzięki:))Ten kolor najwyrazniej ma wiele fanek:))
UsuńWreszcie tajemnicze Coś rozwinęło skrzydła. Mogę się wypowiedzieć tylko w superlatywach. Prezentuje się świetnie zarówno w wersji eleganckiej jak i swobodnej. Oczka patentowe stanowią ciekawa ozdobę. I jeszcze kolor. To jest zdecydowanie Twój kolor.Prezentujesz się w Cosiu bardzo ponętnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za link do gazetek. Z przyjemnością oglądałam.
Pozdrawiam i czekam na dalsze prezentacje.
Dzięki Jadziu:))Jest co pooglądać ,prawda?Pozdrowionka:)
UsuńOryginalne dzieło - wolę Cię w nim w wersji dżinsowej. No cóż...
OdpowiedzUsuńJa też :))
UsuńSuper ten Coś :)) Bardzo fajnie w nim wyglądasz :)) Ciekawe, jakie guziczki dobierzesz... :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu:))Jeszcze sama nie wiem,były fajne kwadratowe ale za mało,coś się znajdzie.
UsuńPiękne to Coś. Też uważam, że dżinsy do tego najlepiej pasują.
OdpowiedzUsuńI tak na pewno będzie noszony bo ja głównie jednak w dżinsach latam:)Pozdrawiam Cię:)
UsuńJakkolwiek, by to nazwać wygląda fajnie, takie oryginalne wdzianko, wygląda na super miękkie i przyjemne, fajnie się układa. Mi tam więcej do zadowolenia nie potrzeba :)
OdpowiedzUsuńMiękkie to to jest i całkiem ciepłe,mohair troszkę podgryza ale ja starej daty jestem i do takich przyjemności przyzwyczajona:))
UsuńPięknie :D
OdpowiedzUsuńSuper wdzianko, plecaczek :-))) Uwielbiam takie cosie. No i w dodatku na Tobie, Tonko, to wszystko pięknie wygląda. Zastanawiałam się, jak wykończyć ten dłuższy brzeg, żeby się nie zwijał, bo szkoda części ubranka, że schowana w ruloniku. A może tak jest dobrze? Przetestuj, proszę, bo ja się chyba skuszę na taki plecaczek :-) Miło było znowu Cię zobaczyć, Tonko.
OdpowiedzUsuńP.S. A ja właśnie zapijam winem półsłodkim moją niechęć do poniedziałku, który już tak niedługo... :( Pozdrawiam
Dzięki Elu:))W opisie jest ten brzeg niewykończony i najwyrazniej powinien się zwijać,nie bardzo mogę spróbować inaczej bo.....się zwija:)))Zobaczysz sama,przywlokę na spotkanie,zresztą chyba przyjadę prosto do Was ze wszystkim bo do piątku muszę tu zostać i wyruszę sobotnim bladym świtem,albo nawet jeszcze ciemnym:(.
UsuńWinko też dobre na różne niechęci,my pijemy własnie wytrawne ale nie z niechęci do czegokolwiek ale z chęci na kieliszek dobrego winka:)))Serdecznie Cie pozdrawiam:)
Fajny ten coś - takie "bolerko" tylko ciut większe, kolorek super, wykonanie ekstra i wyglądasz ładnie w tym ciuszku.
OdpowiedzUsuńTak mi się przypomniało, że kiedyś kupiłam wzór na tego cosia, ale chyba mi niestety gdzieś razem ze starym komputerem zaginął.
Pozdrawiam
Dziękuję:)Do tego to nawet wzór nie jest potrzebny,prostokąt 2,5m/0,60m zszyty razem i gotowe.Pozdrawiam Cię:))
OdpowiedzUsuńCoś jest uroczy, świetny wprost:) i do twarzy Ci w nim:)))
OdpowiedzUsuń