Żeby odreagować projektową porażkę zajęłam się byle czym.
Po odreagowaniu wróciłam do zaczętego swetra bo choć zrobiło się ciepło i wiosennie,to sweter jeszcze się przyda.A jak ciepło to widać na poniższym zdjęciu :)
Ludzie (głównie młodzi jednak )wylegiwali się na trawie jakby to środek lata był :))Drzewo na środku jest po to, żeby mi słońce w obiektyw nie świeciło bo nie chciało mi się oblatywać dookoła,żeby z drugiej strony porządne zdjęcie zrobić.Wiosna rozleniwia;)
Z okazji takiej pięknej wiosny zaprezentowałam światu mój świeżutki islandzki sweter.Świat nie okazał ,co prawda ,w sposób widoczny swego zachwytu ale jestem pewna że to z zawiści po prostu ;):))
I jeszcze wieści z frontu:
Minął tydzień moich zmagań.Są pierwsze sukcesy tzn.jestem lżejsza o 4 kg,spadek wagi już jest widoczny,niestety na twarzy :( Tam gdzie tłuszczu jest najwięcej ubyło tylko 2 cm w obwodzie ale za to w biuście 4 :(( To jednak było do przewidzenia,żadna niespodzianka.Faktem jest że dieta działa .Zastanawiałam się czy nie przerwać na kilka dni ,żeby uzupełnić ewentualne braki w diecie ale zdecydowałam się pociągnąć jeszcze tydzień i dopiero wtedy zrobić parę dni przerwy.Znalazłam w sieci stronkę z opisem wad i zalet diety kapuścianej,warto poczytać http://www.dietakapusciana.net/index.php.
Nie wiem tylko dlaczego jakoś ostatnio prawie wszyscy na ulicach coś jedzą :))) I te zapachy! Tu chlebek pachnie,tam kiełbaska,a to pizza to naleśniki.I te góry czekoladek ....Och,chciałoby się powiedzieć "do diabła z tym"....Tylko to ,że mam kibiców dodaje mi sił :)))A zupa jest obrzydliwsza z każdym kolejnym dniem :)))
A jak tam u Was?Dajcie znać ,razem damy radę :)))Trzymam za Was kciuki.
Idę gotować kolejną porcję zupy :)
Elusiek -żółte krzewy to forsycje,fajnie że też dołączasz,będzie nas więcej a autka robią w szwedzkiej szkole gdzie mają znakomicie wyposażone szkolne warsztaty :))
Robótki babci Tereski-dziękuję :)
Jadzia-zachęcam do spróbowania,entrelac jest prosty jak się już załapie o co chodzi :)Ja produkuję te chusty bo je lubię robić,potem rozdaję albo noszę zima jako szaliki.Dzieci mam porozrzucane,wnuk od auta mieszka w Szwecjii.Miło ze strony męża,że pamięta o takich rzeczach :))A dieta nie ważne jaka,ważne żeby efekty były :))
Atina-moja też mi się taka wydawała ale tym razem się zawzięłam :))
Christina-art -ma to po babci ;)
Życzę wszystkim słonecznego ,ciepłego dnia :)))
Dołączyła nowa obserwatorka BetkaZ-witam serdecznie :))
Hehe, nie ma lekko. Ja mam drugi dzień przerwy w bieganiu, bo nogi mnie tak bolały, że spać nie mogłam w nocy.Podziwiam Cię, że jesz tę zupę. Nawiasem mówiąc, patrząc na Kwacha, to mam wątpliwości, czy to dobra dieta :D. Ale 4 kg mniej to dużo, zazdroszczę, bo mi po 3 tygodniach biegania i mocnego ograniczenia słodyczy ubyło niecałe 2 kg.
OdpowiedzUsuńGratuluję tej czwórki. Trzymaj tak dalej. Nie dziwię się , że ciągle widzisz jedzenie. Jak sobie narzucamy jakieś ograniczenia to nęcą zakazane produkty. Ja bardzo lubię słodycze. Teraz się zawzięłam i nie jem. Ale o dziwo nie pragnę ich. Aż się sobie dziwię . W szafce leżą wiśnie w czekoladzie. I nic. A dawniej , moment i puste pudełeczko. A co tam jedzenie. U mnie też zrobiło się ciepło.W niedzielę mam zamiar wybrać się do lasu. Znam takie miejsce gdzie jest mnóstwo przylaszczek. Lubię patrzeć na taki błękitny dywan. Może znajdę bazie.
OdpowiedzUsuńSweterka nie podziwiali z zawiści.
Pozdrawiam serdecznie.
Te chusty, każda z osobna bardzo ładnie się prezentują. U nas też dziś ciepło było. Może jeszcze niezupełnie tak, żeby posiedzieć na trawie, ale wyraźnie cieplej.
OdpowiedzUsuńChusta bardzo ładna.Dalej trzymam kciuki. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja jestem bardzo ciekawa co chciałaś z chustami zrobić. Zdradź, proszę. Dziękuję za podpowiedź o forsycjach, męczyłabym się dalej :-))))
OdpowiedzUsuń