Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

niedziela, 30 października 2016

Tak jesiennie....

         Jakoś rzadko spaceruję ostatnio,trochę z braku czasu ale głównie z lenistwa.Jednakże dzisiejszy dzień był tak piękny,że grzechem byłoby nie wyjść z domu.
Uprzedzam,że będzie dużo zdjęć bo jakoś trudno mi było wybrać:))





Wybrałam się tym razem na drugą stronę Renu,do Beuel.Rzadko tam się zapuszczam bo na piechotę jest dość daleko a jeździć tam nie mam potrzeby.Dziś jednak spacer miał być dłuższy niż 15 min:))



Uważam,że bulwar po tej stronie rzeki jest dużo ładniejszy ,a w tej jesiennej szacie wyglądał przepięknie.



 Ren bardzo zmalał,opadów ostatnio  było niewiele.Barki ,które normalnie w tę i nazad jak po autostradzie pływały,mogą płynąć tylko w najgłębszym miejscu i z niepełnym ładunkiem.Widać,ze ruch na rzece jest ograniczony.
A tu taka ciekawostka:)))


Das Brückenmännchen -google tłumaczy jako "mężczyźni

mostowi"jest zabawną kamienną rzeźbą i ma ciekawą historię.

Na zdjęciu widoczna jest kopia a oryginał znajduje 

się teraz po stronie Bonn i już go tu kiedyś pokazywałam przy okazji innego spacerku.
A oto ta historia:
W 1898 roku po zbudowaniu pierwszego  mostu nad Renem ,rzeźbę tę umieszczono na filarze po prawej stronie mostu,tuż nad przejściem dla pieszych,  zadkiem zwróconą w stronę Beuel.Jaki był powód tego,że się tak na Beuel wypiął?
Otóż między Bonn a Beuel (obecnie dzielnica Bonn )powstał spór o lokalizację mostu i w jego wyniku mieszkańcy Beuel odmówili sfinansowania
swojej części.Chcieli oni mianowicie  mieć most nieco dalej na północ,bliżej swojego centrum jednak powstał on tak jak zaplanowano. Most zakończył się w polu i początkowo nie było  do niego nawet drogi dojazdowej. Stąd  Bonn,które musiało samo sfinansować budowę ,w ten sposób witało sąsiadów:)))


Ale...
Tamci nie pozostali im dłużni i w odwecie  na lewym filarze mostu zamieścili Brückenweibchen  czyli rzeźbę pyskatej praczki ,która z wredną miną podnosi do rzutu pantofel:))

Obie miejscowości w końcu się porozumiały,Beuel zapłaciło swoją część a na pamiątkę zostały tylko te rzeźby:))







 Można się było posilić naleśnikiem ale jakoś mało głodnych było.Nic dziwnego,pora tuż poobiednia:)))


 I jak tu nie kochać takiej jesieni :)))




 A gdy po ulicach stadami krążą znów jak hieny (głównie) białe furgonetki na wschodnich numerach,to wiedz że są wystawki:))
A będąc wczoraj na zakupach znalazłam przygotowaną specjalnie dla mnie zdrową żywność ;) Jak miło:)))

Spacer wszedł mi nieźle nie tyle w nogi co w biodra.Zdarza się to coraz częściej ,czyżbym musiała już zacząć na endo zbierać? :(
Ale najważniejsze,że zmienili czas i nie muszę po ciemku wstawać czego szczerze nienawidzę:))
Miłego tygodnia:))Bądźcie ostrożni w drodze na groby.

20 komentarzy:

  1. Pięknie tam u Ciebie. Super miejsce do spacerów.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pogody zazdroszczę u mnie typowa szaruga listopadowa już, jednak umyć groby zdołaliśmy.
    Ja odwrotnie nienawidzę obcięcia godziny światła po południu, ratuje minie witamina D 2000.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat trafił się taki piękny dzień :).Z dwojga złego wolę jednak ciemne popołudnia od ciemnych poranków a vit D3 już od września sobie aplikuję,do tego dziurawiec jako antydepresant i wszędzie gdzie się da pozapalane światła,nienawidzę romantycznych półmroków,no chyba że w romantycznych sytuacjach ;)Pozdrawiam Cię i aby do wiosny:)))

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia:) Wolę jednak czas letni bo takie długie wieczory są męczące:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najgorsze jest wstawanie po ciemku ale każdy ma swoje upodobania :))Pozdrawiam:)0

      Usuń
  4. Piękny spacer Tonki, dzieki, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo miło wspominam swą wycieczkę do Bonn. To naprawdę ładne miasto, takie w sam raz na miarę człowieka. A tym bulwarem spacerowałam także, tyle tylko, że było to na wczesną wiosnę i drzewa były jeszcze gołe.
    Ale i tak było miło.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miasto ma swój urok i to o każdej porze roku.Mnie zachwyca nieustannie ilość drzew na ulicach,które o tej porze roku zasypane są liśćmi.Są ludzie którzy widzą w tym tylko śmieci do uprzątnięcia,dla mnie zasypane kolorowymi liśćmi miasto staje się częścią natury.Pozdrawiam:))

      Usuń
  6. Piękne zdjęcia...i spacer przyjemny dzięki Tobie,szkoda tylko że wirtualny:)
    Historia o rzeźbach dowodzi,że mieszkańcy mimo złości mieli niezłe poczucie humoru:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O,ja uważam że Niemcy mają bardzo duże poczucie humoru- niektórzy sądzą że nieco ciężkawe- które często uwidacznia się w taki nieoczekiwany sposób:))Pozdrawiam:)0

      Usuń
  7. Piękna jesień u Ciebie. A ta wypięta rzeźba - rewelacja! Fajnie, że podzieliłaś się jej historią.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię takie ciekawostki i z przyjemnością się nimi dzielę gdy na jakąś się natknę:)Pozdrawiam:))

      Usuń
  8. Przyjemny, jesienny spacer, miło znaleźć czas na taki relaks, aż Ci zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj! Zazdroszczę Ci Tonko takiego spaceru:). Każdego dnia biegniemy przez życie, a tak trudno zatrzymać się na chwilę i zobaczyć takie piękno:). Pozdrawiam cieplutko:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,biegniemy ale czasem nadchodzi dzień,gdy po prostu musimy się na chwilę zatrzymać,odetchnąć i rozejrzeć by zauważyć na jakim pięknym świecie żyjemy:))Pozdrawiam Małgosiu:)

      Usuń