I tak powstał woreczek do dziergania na wynos:)))Miałam zamiar sobie taki uszyć ale jakoś czasu wciąż nie było więc teraz już nie muszę :))Czerwona włóczka to jakiś akryl mocno się rozwarstwiający i zaczepiający, co widać w robótce bo wciąż te nitki wyłaziły mi na wierzch ,ale że to był tylko test to przynajmniej teraz wiem jakich włóczek nie używać i w ogóle wiem mniej więcej co i jak :))
Woreczek został przetestowany na budowie (w wolnych chwilach pomiędzy kolejnymi"przynieś,podaj,przytrzymaj,zrób kawę czy skocz do sklepu budowlanego":)))
Przy okazji widać,że jeszcze sporo pracy przed nami,ten pokój jest niemal nietkniety,jedynie instalacja c.o. jest wykonana :(.
I pod gruszą, gdy zrobiłam sobie dzień wolny :)))Bo na woreczku się mój zapał bynajmniej nie skończył i po czasie abstynencji dziergam i dziergam kiedy tylko mogę:))
Z pewnością sprawdzi się też w innych okolicznościach a i w domowych pieleszach też okazuje się być przydatny:).
Przy okazji przypomniało mi się,że jakiś czas temu popełniłam dwie poszewki na poduszki w ramach wyrabiania zapasów.W ten sposób pozbyłam się trzech motków czegoś-bambusa?Może,nie mam pewności,zdążyłam już zapomnieć.
Na razie sobie leżą i nie wiem czy mi się przydadzą.Ale jak nie mi to może komuś innemu:))
Tymczasem na fali mojego świeżo odzyskanego zapału do dziergania ,powstał jeszcze moherowy sweterek( jednak bez zdjęć na razie) a dzierga się chusta.Mam nadzieję,że weny wystarczy na nieco więcej:))
To ja wracam do chusty póki mi się chce:)))
Świetna torba na robótki. Pożyteczna i śliczna!
OdpowiedzUsuńMimo innej pracy sporo dziergasz.
Własnie ostatnio niewiele ale znów mam ochotę coś dłubać.Pozdrawiam:))
UsuńWow rozpędziłaś się z tymi robótkami. Woreczki już widziałam i fajne są. Powłoczki pięknie cieniowane. Wszystko cudowne.
OdpowiedzUsuńDzięki:))
UsuńWoreczek jest niesamowity. Gratuluje, ten wzór zachwyca.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))Tam nawet nie ma wzoru,wrabiałam po prostu serduszka-wzorek najprostszy z możliwych-bez ładu i składu:)).
UsuńTorba na robótki bardzo mi się podoba, uświadomiłam sobie, że mnie też coś takiego by się przydało. Słoneczna pogoda chyba źle na mnie działa, bo wena, podobnie jak u Ciebie, gdzieś uciekła. W oczekiwaniu na nią zajmuję się działką i namiętnie czytam. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWena z pewnością wkrótce wróci a zresztą nie wiem co przyjemniejsze-robótki czy ogród,oba zajęcia są super,do tego książki i pełnia szczęścia:))Taka torebusia to naprawdę fajna i przydatna rzecz,nareszcie kłębki nie uciekają mi z różnych reklamówek w których dotychczas były na wynos zabierane.Pozdrawiam Cię:))
UsuńFajny pomysł z tą torebką na dziergotki. U mnie też bywają przypływy i odpływy wenny, chyba tak wszystkie mamy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPewnie tak :))Pozdrawiam:)
UsuńDAwno Cię nie było a lubiłam zaglądać, torebeczka na włóczkę świetny pomysł opatentowałaś:)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńStaram się tu bywać ale jakoś mi ostatnio nie bardzo wychodzi:)).Torebeczka podpatrzona,gdzieś widziałam taką ale uszytą z materiału.Pozdrawiam :))
UsuńJa muszę sobie uszyć taką torbę tylko większą na zaczęte robótki bo mój koszyk się rozlatuje:) Torba fajnie wygląda i dobrze że jest kolorowa:) Do końca remontu to masz jeszcze duuużo czasu:) Sprzątania nie zazdroszczę:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA wiesz,że już nawet do sprzątania tęsknię bo to oznacza koniec remontu:)).
UsuńFantastyczny woreczek :-) Doskonałe kolory - bardzo mi się podoba :-) A najważniejsze - jaki praktyczny!
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę remontu... ale za to, jak pięknie będziesz miała już niedługo :-)
Pozdrawiam serdecznie.