.....wierzyciele ,uniżenie proszę o wybaczenie,to się już więcej nie powtórzy :((
....i to nawet nie moteczki mnie skusiły (od sklepów moteczkowych trzymam się najdalej jak się da)
.....wróciłam z pełną reklamówką ciuchowego dobra wszelkiego :((
Jest mi strasznie wstyd,na pocieszenie (wierzycielom) powiem tylko ,że jedną sukienkę już odniosłam :((
Tak więc miasto odpada,zbyt niebezpieczne:)))Co więc?Auto trzeba by trochę rozruszać,może się gdzieś przejechać?Niezbyt daleko bo aż tak wiele tego czasu nie ma ale na krótką wycieczkę wystarczy.Więc wycieczka!
Cieszycie się mam nadzieję ?
Rozejrzałam się po najbliższej okolicy(niech żyje internet!!!)i wybór padł na Schloss Gracht w Erftstadt.
Ładny ,prawda?
Niezbyt daleko,w sam raz żeby się autko przejechało.
O dziwo pod zamkiem wolne miejsca parkingowe i nawet z okazji soboty bezpłatne:))
Zamek na wodzie Gracht ,dawna siedziba rodziny Metternich mieści obecnie szkołę zarządzania(European School of Management and Technology GmbH) .Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z XV wieku.Wielokrotnie przebudowywany i rozbudowywany ,wielokrotnie też zmieniał właścicieli.Na przełomie XVII i XVIII wieku został założony modny wówczas francuski ogród i park,porównywalny z podobnymi w Bruehl i Bonn.
Wnętrza zamku są zamknięte dla zwiedzających,kto ciekawy może jednak tutaj zdjęcia wnętrz obejrzeć. Ja poprzestałam na spacerze po parku,który jest dla publiki otwarty)))
Wejście do zamku |
Ta baba to tylko na dowód,ze ja to osobiście...:)))
W parku piękny starodrzew.
Woda nie tylko wokół zamku ale i w parku jej nie brakuje.A swoją drogą zawsze mnie zastanawiało jak to się dzieje,że te zamki i np.cała Wenecja stoją w wodzie i ....stoją wciąż.Dla mnie zagadka:))
Jak woda to i wodne ptactwo.Podglądałam gniazdujące chyba kurki wodne choć mogę się mylić,nie bardzo się znam na ptakach.
Niewiele pozostało z formalnego,we francuskim stylu ogrodu.
Potężne na kilka metrów żywopłoty,tworzące cieniste aleje.
Prawdziwymi właścicielami parku są kaczki,jest ich mnóstwo:))
Też kaczki-dziwaczki ,płci niewiadomej z przychówkiem ,na który jedna kaczka miała oko a druga pilnowała żeby się te zwyklaki zanadto nie zbliżały a gdy się już coś takiego zdarzyło ,goniła bez pardonu:))
Jeszcze rzut oka na miasto.Takie jakieś niemieckie-czysto,porządnie,ze smakiem,sensownie połączone nowe ze starym,pełne zadbanej zieleni,ani śladu błota,no nudne po prostu ;)
Wiecie może co to za drzewo?Zarąbiste:))
w drodze na parking |
Miłej niedzieli:))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam, to drzewo wygląda jak tulipanowiec. Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź,drzewo jest fantastyczne:))
UsuńWitam, to drzewo wygląda jak tulipanowiec. Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńZ ogromna przyjemnością powędrowałam Twoimi tropami. Piękne miejsce, ale obchodzić się trzeba, by to wszystko zwiedzić i obfotografować.
OdpowiedzUsuńŚwietną fotorelację nam zaprezentowałaś.
Pozdrawiam serdecznie z Małopolski.
Dziękuję:))Park nie jest zbyt duży to i nie nachodziłam się specjalnie:))
UsuńPiękną wycieczkę miałaś, zazdroszczę:)), czasami trzeba zapatrzyć się na coś innego, żeby nabrać energii na następne dni, a to drzewo ,jak już napisała Agnieszka K., to tulipanowiec.Dziękuję za doznania wizualne:). Pozdrawiam z oazy zieleni:).Małgosia.
OdpowiedzUsuńTo prawda Małgosiu,od razu inaczej się patrzy na świat po takim relaksie:))
UsuńFajna wycieczka jak na tą babkę.
OdpowiedzUsuńW tych starych murach zawsze się zastanawiam jak oni to stawiali i jak grzyb nie zjadł całej budowli. W nowszych budynkach wilgoć wchodzi błyskawicznie.
Pozdrówki.
No właśnie,tez mnie to intryguje:))
UsuńDrzewo- chyba tulipanowiec. Wiesz,pewnie jestem dziwadło, ale jakoś bardzo lubię te niemieckie czyste, schludne, zadbane miasta.Gdybym miała duuuużo forsy, służbę i takie tam różne udogodnienia, chętnie bym mieszkała w takim zamku. Jak znam Niemców to tam nawet komarów nie ma, choć woda dookoła. Fajna wycieczka, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Komara nie zauważyłam ani jednego choć w cieniu powinny atakować :))Miasteczka też lubię choć poważnie twierdzę,ze są nudne,wszystkie w pewnym sensie podobne,tracę orientację gdzie jestem:))Ale i tak wolę ten nudny porządek od...wiadomo czego.
Usuńwycieczka udana, chciało by się z tobą zwiedzać i szaleć na zakupach, pozdrawiam Pstro
OdpowiedzUsuńNie miałabym nic przeciwko temu,samej mi nudno:))
UsuńJak to dobrze, że człowiek omijając kuszące sklepy trafia w takie cudne miejsca. Wycieczka rewelacyjna, nawet taka wirtualna dla nas, bardzo udana. A babka wróżyć musiała dobrze :) Jak to mawia mój małż " nie módl się chłopie do Matki Boskiej, Ona i tak za babami ciągnie" :) To i baba babie dobrą pogodę zapewni, hihi
OdpowiedzUsuńMałż ma absolutną rację ;)Taka wycieczka z pewnością jest bardziej korzystna niż szwendanie się po sklepach,również dla kieszeni:)))
UsuńFajnie , za twoim pośrednictwem zobaczyć to i owo . Cieszy fakt , że pogoda dopisała i mogłaś na żywo , bez przeszkód podziwiać te cudne widoki
OdpowiedzUsuńMnie cieszy,że mogę się tym z Wami podzielić:))
UsuńZ przyjemnością pospacerowałam razem z Tobą. Tulipanowiec na 100% - mam w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńW tulipanowcu się zakochałam,szkoda że nie mam gdzie go posadzić.
UsuńUwielbiam zamki! Wycieczka wspaniała, jak zawsze, bardzo miła niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńDrzewa niestety nie rozpoznaję...
Drzewo zostało już zidentyfikowane:))Zamki lubię i zawsze się zastanawiam jak w dawnych wiekach wyglądało w takim zamku życie :))
UsuńNa pewno nie tak jak w książkach czy filmach, ale co tam :D
UsuńI znów wspaniała wycieczka ,tylko pozazdrościć .
OdpowiedzUsuńA to drzewo rzeczywiście wspaniałe może to tulipanowiec ,ale pewna nie jestem .
Pozdrawiam
Wycieczka udana, pogoda dopisała. Zdjęcia bardzo fajne dzięki że można było z Tobą pozwiedzać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka zaliczona, można planować następną:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka :-) Cudne miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
No nie wiem co to za drzewo ale z pewnością Ty już pogrzebiesz i wyszukasz nazwę, hihi
OdpowiedzUsuńDzięki Tonko za kolejną cudną wycieczkę:)
Pozdrawiam, Marlena
alez Ci zazdroszczę tych wycieczek...pięknie.....
OdpowiedzUsuń