Tak więc oto ona,spódniczka.Krótka ,jaskrawo turkusowa,wiosenna i nie dla mnie:)))
Turkus wyraźnie odmówił współpracy i pokazywał się wciąż jako błękit,mimo stosowanych przeze mnie najróżniejszych sztuczek i podstępów, uparcie ukrywał się ze swoim rzeczywistym kolorem.W końcu dałam za wygraną,musicie mi uwierzyć na słowo,że to to naprawdę turkusowe jest:)))
Zużyłam na nią nieco ponad 30 dkg marceryzowanej bawełny,125m/50g a więc niezbyt cienkiej,szydełko 2,5
Wzór wachlarzy tutaj,był udostępniony przez kogoś na Fb,brzeg jak to zwykle u mnie rakowy.
Tak leniwa nie jestem,żebym już całkiem bezczynnie siedziała.Próbuję skończyć dziecięcą różowość ale niemrawo mi idzie.
Korzystając z przedświątecznej przeceny zakupiłam na DaWanda taki jedwab,głównie żeby go wypróbować i właśnie zaczęłam to robić:))
Wychodzi trochę jak z włóczki wstążeczkowej.
Wciąż leży też nie skończony projekt "kwadratowy",dłubię go pomału metodą trzy kroki do przodu ,dwa do tyłu:)))Wciąż coś mi nie pasuje a i pogoda też mnie specjalnie nie pogania,a przecież to raczej na cieplejszą porę przewidziałam:))
Pogoda jednak dziś wcale nie najgorsza była,całkiem wiosenna.Zdjęcie z dzisiejszego spaceru-opalamy się :)))Tak więc post udało się napisać,teraz z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku mogę oddać się błogiemu lenistwu:)))Chociaż powinnam wreszcie jeszcze jeden post dokończyć,który już od miesiąca czeka,mam tempo,prawda?
Życzę Wam miłego popołudnia:)))
Ale z ciebie pracuś, tyle rzeczy na raz. Spódniczka bardzo ładna, a ja czekam na ukończenie kwadratowego projektu.
OdpowiedzUsuńJaki tam pracuś,brak mi cierpliwości po prostu i zaczynam nowe nie kończąc starych:))
UsuńTonko, turkus niejedno ma imię, jest w końcu mieszaniną zieleni i niebieskiego i czasem jest bardziej niebieski a czasem bardziej zielony-przynajmniej jeśli idzie o kamienie:))) Szykuję chatę do remontu a tak się dziś uszarpałam, że czuje się jak kolarz po wyścigu Paryż-Roubaix, czyli 235 km w jeden dzień, w tym wiele odcinków po bruku.Podoba mi się to ażurowe wdzianko. Dziś u mnie słońce, śnieg na trawnikach i +8 w cieniu.A co będzie z tej jedwabnej włóczki? Wiesz może jaka wydajność tego? Wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ten jedwab już dawno wpadł mi w oko,zaczęłam z niego coś w rodzaju szala,nie wiem nic na temat jej wydajności,z tego co widzę zbyt wydajna chyba nie będzie.To robótka testowa,jak skończę,będę mogła coś więcej powiedzieć.
OdpowiedzUsuńslpdka spódniiczka...i duzo słonca zycze bo wtedy i zapał wróci...tez na to czekam..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńTak,słońca w tym roku wszystkim brakuje:))
UsuńFajna z ciebie babka,wiesz?i jeszcze baaardzo pracowita a nie jak tu kokietujesz...pracujesz,robisze te wszystkie pièkne rzeczki i na dodatek twoje spacery sà tez opisywane bardzo pièknie..pozdrawiam serdecznie,ola chetnie bym do ciebie apisaa na priv,ev.a fejsie?
OdpowiedzUsuńDziękuję:))Proszę,pisz,w profilu znajdziesz kontakt:))
UsuńSpódniczka iście wiosenna, a że turkus wygląda na fotce niebiesko- to trudno. "Kwadratowy udzierg" - to chyba jakieś wdzianko będzie? A ażurowy jedwab wygląda niezwykle interesująco.
OdpowiedzUsuńZgadza się,kwadratowe ma być wdzianko:))
UsuńGdy zajrzałam do Ciebie to rzuciłam ogólnie okiem i zadałam sobie pytanie "o jakim lenistwie Tonka pisze?!" Jak tu tyle wszystkego do oglądania. Świetna spódńiczka, świetnie zapowiada się "kwadratowe"wdzianko no i to coś nowego, zagadkowego... I humor Cię nie opuszcza.
OdpowiedzUsuńWandziu,lenistwo głównie do pisania:))
UsuńJestem tego samego zdania co Antosia - tyle prac że jestem pełna podziwu !
OdpowiedzUsuńDzięki Ewo:))
UsuńBardzo ładna spódniczka. Wdzianko pięknie się zapowiada.U Ciebie można się opalać a u nas śnieg. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚniegu nie ma ale do tej pory było zimno,może w końcu się ociepli:))
UsuńNie wiem , czy to będzie dla Ciebie motywacja, ale jak zaczynam przeglądać blogi , to w pierwszej kolejności sprawdzam , czy odezwała się Tonka. Tak , że proszę odzywać się często:)))
OdpowiedzUsuńSpódniczka śliczna i nawet nie czytając wiedziałam , że jest turkusowa.
Jedwab ma wspaniałe zestawienie kolorów. Zajrzałam na stronę , gdzie go kupiłaś i jest tam sporo ciekawych kolorów.
Zajawka z kwadratów zapowiada się ciekawie. Ładny rozkład kolorów.
Ja czekam na włóczkę i zabiorę się za szalik. Leszek zrobił mi pomoc do robienia pętelek. Oby tylko wyszedł.
Tym razem spacerujesz służbowo. Ale najważniejsze , że pogoda dopisuje. U mnie dziś też pięknie , słonecznie i ciepło. Niestety śniegu nadal dużo.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Jadziu za motywację:))Będę walczyć z leniem:))
UsuńJestem bardzo ciekawa tego szalika,już niech ta włóczka przyjdzie i rób:))
Słońce dzisiaj tu bardzo ładne było,zapowiadają ocieplenie ale i deszcz.
Ten jedwab kusił mnie od dawna,teraz wypróbuję co to za jeden:))Pozdrowionka:))
A ja wcale nie jestem przekonana czy trzeba walczyć z leniem :-) Jak przyszedł tak i sobie pójdzie :-) A jak będzie słoneczniej i cieplej naokoło to i chęci wrócą.
OdpowiedzUsuńSpódniczka cudowna :-) Wzór genialny. Cudnie zapowiadają się kwadraciki...
Pozdrawiam serdecznie.
Chyba masz rację Kasiu:))
UsuńŚliczne jest wszystko co robisz. Jedwab się mieni jak skóra padalca ( tak mi sę twórczo skojarzyła). Piękny ma włóczka kolor. Kamizelka z kwadratów tęż może się okazać ciekawą rzeczą, czekam na ukończenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ padalcem jedwabiu nie skojarzyłam ale jak mu sie teraz przyjrzałam,to rzeczywiście kolorek padalcowaty:))
UsuńTonko ale ja też jakoś dziwnie się czuje niby chce mi się a niby nie, to ta dziwna wiosna nie wiosna. Spódniczka super już czekam na pracę z jedwabiu. Pozdrawiam Pstro!
OdpowiedzUsuńDziękuję:))Wiosna nam swoje pewnie też dokłada,poczekamy więc jeszcze trochę,może nam przejdzie:))
UsuńTonko, a mnie się Twój jedwab skojarzył z wnętrzem muszli, takim mieniącym, śliczny kolor, chociaż właściwie bez koloru. Oby się tylko nie zaciągały te poszczególne niteczki. Piękny szal wyjdzie. Spódniczka - jak to zwykle u Ciebie, wykonana tak perfekcyjnie, śliczniutko, oczka rakowe jak żołnierzyki! I te wachlarzyki piękne. Temat szczególnie mi bliski, bo cały weekend się wachlarzykowałam i też z turkusem, chociaż nie tylko ;). A kamizelkę koniecznie dokończ, bo już niebawem będzie Ci bardzo potrzebna, wszak ciepełko nadchodzi. Co ja wypisuję! Przecież u Ciebie dawno nadeszło.
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę, ech....
Elu,ten jedwab będzie się zaciągał na bank ale tak mi się spodobał,że nie odmówiłam sobie:))Ciekawa jestem co Ty tam znowu wachlarzykujesz:))0
UsuńMyślałam, że dość szybko się pochwalę, ale właśnie wełny mi zabrakło na samym finiszu, wrrrr... Najgorsze jest to,że nie dokończyłam swetra, bo by mi włóczki zabrakło (zostały rękawy), więc wyprałam korpus, żeby sprawdzić czy długość dobra. Schło ze dwa dni, więc zabrałam się za te wachlarzyki, w tym czasie wyschło i okazało się, że jest za długi, więc może mi włóczki na rękawy jednak wystarczy, a tymczasem zabrakło mi na wachlarzyki. Co za pech! Skończę sweter, a wełnę trzeba będzie zamówić. Z dziewiarki przychodzi błyskawicznie, ale jestem zaskoczona, że mi tyle zeżarło. A wcale duże nie jest....
Usuń
OdpowiedzUsuńA mi się ta piękna spódniczka z jakąś plażą cudną skojarzyła ;0
Myślę,że na plażę to by się nawet nadała:)))
UsuńPiękna jest ta spódniczka a ja uwielbiam spódniczki :)) i kolorek wiosenny:)) czekam na kamizelkę bo mi się już bardzo podoba :)) pozdrawiam słonecznie Viola
OdpowiedzUsuńViolu,coś mi bardzo opornie ta kamizelka idzie,mam nadzieję że do lata ją skończę:))
UsuńMisterna ta spódniczka... Wygląda bardzo, bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńA tym, że nic Ci się nie chce, to się nie przejmuj. Wiosna ;)
Jest na co zwalić ;)
UsuńBardzo ładna spudniczka,ciekawa jestem jak ten jedwab będzie się nosił, nigdy nie robiłam z jedwabiu:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa,pomału go dłubię ale idzie mi ślamazarnie:))
UsuńJestem u Pani po raz pierwszy i zachwyciłam się wspaniałością robótek. Szczególnie jestem ciekawa projektu z kwadratów, bo też mnie to kusi i z nieceirpliwością będę czekać na zakończenie Pani prac nad kwadratami. Ja dopiero zaczynam z blogowaniem o mojej miłości robótkach ręcznych i jestem pewna, że nie raz będzie Pani dla mnie inspiracją. Zapraszam do siebie: http://wloczkoweimpresje.blogspot.com/. Jest Pani wspaniała:)
OdpowiedzUsuńByłam ,widziałam,będę częstym gościem:)))Dziękuję za miłe słowa:))I jeszcze jedno-nie ma potrzeby mi "paniować",tu jesteśmy wszyscy na ty:)))Pozdrawiam serdecznie:))
UsuńSpódniczka wygląda świetnie i u mnie wyświetla się na turkusowo, więc jest ok :)) Co do jedwabiu, jestem bardzo ciekawa, ja będzie się on zachowywał w robótce (czy się nie rozciągnie lub skurczy), bo mam kupionego trochę jedwabiu, może nie tak pięknie gładkiego jak Twój, ale nie bardzo wiem jeszcze na co go przeznaczę. Stąd ta moja ciekawość :)) To kwadratowe wygląda bardzo ciekawie więc trzymam kciuki za pomyślny jego finał :)))
OdpowiedzUsuńAniu,ten jedwab ogromnie mi się spodobał i sama ciekawa jestem jak będzie się zachowywał,dłubię ten szal pomaleńku i sie zobaczy:))
UsuńTą spódniczkę też do kolekcji niezbędnych dziergadeł dołożyłam. Za wzór dziękuję! Przepiękna spódniczka!
OdpowiedzUsuń