Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

wtorek, 19 marca 2013

Jak dobrze wstać skoro świt ;)

No dobrze,,przyznaję,tytuł jest grubą przesadą:))
  Po pierwsze primo to ostatnio mam taką melodię do spania,że o której by ten mój świt nie był , trudno mi się z łóżka zwlec.Mocno podejrzewam o takie podstępne działanie tabletki szczęścia ale z drugiej strony od dawna tak dobrze w nocy nie spałam więc właściwie nie ma co narzekać:))
  Po drugie primo ten świt wypada mi tak gdzieś w okolicach ósmej:)))
Ale jak już raczę się wreszcie obudzić, za oknem słyszę wesoło świergolące ptaszory.Dzięcioł,który podczas nawrotu zimy nieco ograniczył działalność,teraz wrócił i co rano też dołącza do koncertu ze swoim puk,puk.I jak tu dalej spać,trzeba wstać skoro świt:)))
    Pierwsza czynność to naturalnie parzenie kawy .Już z kawą obserwuję co nowego u sąsiadów:))A po sąsiedzku w starym drzewie ,mieszkają dwie wiewiórki.
Sprawdzam czy już wybiegły na poranną przebieżkę po okolicznych drzewach i śniadanko z szyszek:))

Siedząc z kolei przy moim śniadanku,złożonym najczęściej z kolejnej kawy,mam naprzeciwko taki oto widok.Niby nic nadzwyczajnego,budynek jakiś.

Ale gdy się bliżej przyjrzeć,poniżej okna można dostrzec czarny punkt.Jest to otwór w murze.Kiedyś był mały,być może po rusztowaniu ale teraz pewni mali spryciarze otwór w  jakiś sposób nieco powiększyli i... 

....urządzili sobie tam wygodne mieszkanko:))Obserwuję te małe ptaszki już drugi sezon,dostarczają mi rozrywki przy nuuuuudnym śniadaniu.Kiedyś jeden z nich w jakiś sposób podpadł sroce.Goniła go aż do gniazda a potem długo siedziała,uczepiona muru ,usiłując się do niego dobrać.Nie udało jej się jednak:)))
I tak spokojnie zaczyna mi się dzień :)))


   Powrót zimy był na szczęście krótki,śnieg stopniał i choć słyszę,że gdzieniegdzie jeszcze sypie,tutaj pada deszcz.Kwiatki chyba nie ucierpiały zbytnio od tej zimy,widzę że dalej kwitną w najlepsze.Trochę się też
ociepliło,jednak nie na tyle żeby się ciepła kamizelka nie przydała:))
Wreszcie ją zmęczyłam .
Właściwie może być też noszona jako bluzeczka gdy otrzyma zapięcie.Nie robiłam dziurek,chyba mam w domu delikatne plastykowe zatrzaski i te później przyszyję.Na razie wyraźnie jej czegoś brakuje.Na pewno przydały by się guziki.Muszę czegoś poszukać ale muszą być bardzo lekkie.Miałam zamiar zrobić kieszonki ale w końcu zrezygnowałam bo mając je z pewnością czymś napychałabym a to nie byłoby wskazane.

Kamizelka robiona jest od góry,dekolt z tyłu formowany rzędami skróconymi,poszerzałam przód dodając od góry oczka,robiąc coś w rodzaju zaszewki od dekoltu  w dół.
Dookoła wykończona jest plisą "ryżową" i dla usztywnienia oczkami rakowymi.
Kamizelkę zrobiłam w dwie nitki z dwóch włóczek,2 motki Nako wygrane w candy i niewiadoma ilość "buklowatej"włóczki z Aniluxsu,powstała  taka mieszanka wszystkiego:))Druty chyba nr 4,5.
Będąc na zakupach ,nie mogłam się oprzeć,żeby nie zajrzeć do szmatek i włóczek.Włóczkom dałam tym razem spokój ale za to w tkaninach zauroczyły mnie te koty:))Nie wytrzymałam i kupiłam,nie wiem na co,to rodzaj obiciówki ale może być z tego np.fajna torba a może coś całkiem innego:)))Prawda,że koty są super?Kolory są trochę przekłamane,w rzeczywistości dużo ładniejsze:))

A w niedzielę, we włoskiej restauracji obył się uroczysty obiad  z okazji 95 urodzin pewnej damy:))Oprócz rodziny obecne były równie wiekowe przyjaciółki.Tylko pozazdrościć kondycji i żywotności.Jedna z dam,94-letnia, do ubiegłego roku jeszcze jeździła samochodem:))
I ja tam byłam,wino piłam,dobry obiad zjadłam:))))
Twarze nieco zamaskowałam,uroczystość była prywatna i pewnie nie każdy chciałby być pokazywany w internecie.
Nieodmiennie wiosny Wam życzę bo to co ludzie pokazują,te zawieje i zaspy przyprawiają o dreszcz.Cieszę się ,że udało mi się jednak uciec.
Miłego dnia:))

33 komentarze:

  1. U mnie nadal sypie. Fajnych masz sąsiadów. ja czasami obserwuję harce srok na drzewie. Kamizelka śliczna. Pasuje Ci. Co zrobisz z materiału? Ciekawa jestem. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia,kupiłam bo mi się bardzo spodobał i na razie poleży aż wpadnę na jakiś pomysł:))

      Usuń
  2. Też bym chciała wreszcie z rana usłyszeć ćwierkające ptaki zamiast szurania łopatą do odśnieżania... Bo u mnie cały czas biało i sypie, aż dziwne... :))
    Ptaki są niemożliwe, zawsze znajdą miejsce dla siebie :))
    Kamizelka świetna, też właśnie robię takie coś, co będzie wymagało zatrzasek :))
    Koty obłędne i bardzo perspektywiczne, mogą posłużyć do bardzo wielu rzeczy :))
    I tylko pozazdrościć niektórym żywotności :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję,niech ta zima już się wreszcie skończy,mam nadzieję że nastąpi to wkrótce:))

      Usuń
  3. A ja dzisiaj wstałam skoro świt (tuż po 5 rano...) i za oknem przywitał mnie nowy śnieżek - dosypało tak z 20 cm...
    Piękne masz widoki za oknem :-) Wiewiórki są cudowne :-)
    Kamizelka jest świetna - rewelacyjne kolory :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piąta rano to środek nocy!Śniegu nie zazdroszczę,już chyba nawet ci co lubią mają dość:)

      Usuń
  4. Fajnie u Ciebie :) Jeśli chodzi o damy w takim wieku i ich siły witalne - to tylko pogratulować !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tonko, a jak się formuje dekolt z tyłu rzędami skróconymi???
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marleno,może źle się wyraziłam bo nie tyle o formowanie chodzi co o to,żeby było z tyłu wyżej ,dodaję z tyłu kilka rzędów za pomocą właśnie rzędów skróconych,nie umiem tego tak szczegółowo wyjaśnić.

      Usuń
  6. i znowu nie zaskoczyłaś....tak jak bym tam z Tobą siedziała i kawę piła :))) zazdroszczę wiosny..u nas pół metra śniegu..ale po co??? kamizela fajna...według mnie powinnaś doszyć takie raczej duże postarzane szarawe guziki....tak się zaczyłatałam że przegotowałam jaja na twardo.....:)))pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak Ci się to udało, te jaja przegotować:)))?Guzików będę szukać,może znajdę coś odpowiedniego.Pozdrawiam:))

      Usuń
  7. Cwane ptaszorki:)))))Fajny widok z okna:)Kamizelka na medal, pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cwane i jak widać bez problemu się przystosowują:))

      Usuń
  8. Fajnych masz sąsiadów. Kamizelka świetna.Kotki bardzo mi się podobają. Tylko pozazdrościć damom lat i kondycji. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mali spryciarze, potrafią się urządzić :) Tkanina w kotki cudowna byłaby idealna na torebkę :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o jakiejś "kociej"torbie myślę:))

      Usuń
  10. Super masz sąsiedztwo i te wiewiórki, i sprytne sikorki ;) Kamizelka świetna, piękne kolorki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ,podglądanie takich sąsiadów daje wiele przyjemności:))

      Usuń
  11. Śpij Tonko ile wlezie! :) Podobno to najlepsze lekarstwo.
    Jesteś bardzo spostrzegawcza, że też dojrzałaś ptaszeczki w takiej dziurce :)
    Kamizelkę wykonałaś fantastycznie - dobór włóczek idealny. Sama miałam plany błękitno-brązowe, kupiłam włóczki (też boucle), no i leżą... Wykończenie rakowe też mi się podoba, muszę wreszcie to opanować. Próbowałam kiedyś, ale jakoś bez powodzenia.
    Szkoda, że na zdjęciu z przyjęcia widać Ciebie tak malutko... ale widać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ela,wykończenie rakowe jest naprawdę proste,na następnym spotkaniu Ci pokażę bo myślę,że już byłaby pora na kolejne?

      Usuń
    2. Oj tak! Tęsknię za Tobą :))))

      Usuń
    3. I nawzajem:)))Może maj?

      Usuń
    4. Może być maj. Tylko daj znać co i jak :)
      W sobotę byłyśmy z Violą u Magdy. Było superrrrr! :)))) Brakowało nam całej naszej grupki.

      Usuń
    5. Kochane maj może być tylko musi to być taki dzień żebym miała jakieś wolne....

      Usuń
    6. Dopasujemy się Violu:)))

      Usuń
  12. Bardzo zazdroszczę Ci sąsiedztwa. Pić poranną kawę w takim towarzystwie, to czysta przyjemność. Cieszę się , że wstajesz wypoczęta. Ja o tej porze już jestem poza domem. Sypiam mało.
    Zrobiłaś bardzo ładną kamizelkę. Świetne kolory i te rzędy skrócone , robią wrażenie.
    Obiecywali wiosnę. Obiecanki , cacanki...Zima na całego. We flakonie (dużym) stoją gałęzie brzozy i wiśni. Czekam na listki i kwiatuszki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj , zapomniałam. Wielka torba w koty. Będzie super. :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie coś takiego chodzi mi po głowie:))Mam nadzieję,że sie tych kwiatków szybko doczekasz:))

      Usuń
  14. Tak ten materiał w koteczki jest ekstra :)) a kamizelka bardzo fikuśna i ma świetny kolorek :)) mam nadzieję że wiosna niebawem do nas zawita i będzie już tylko lepiej :)) pozdrawiam Cię cieplutko Viola

    OdpowiedzUsuń
  15. Same pozytywne rzeczy :)
    Zazdroszczę Ci wiewiórzych sąsiadów! Też chciałabym takich mieć.
    Bardzo ładny sweterek wydziergałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie sypie śnieg, w nocy znów ma być mróz. Wiosny nie ma, lato zapowiadają mało słoneczne, chłodne, mokrawe, czyli "miodzio".
    Kamizelka świetna, bardzo mi się podoba. A "koci" materiał wielce zabawny. Chyba rzeczywiście byłby dobry na torbę.
    Czy wiesz, że sen leczy, a poza tym powstrzymuje proces starzenie się organizmu. Ja najczęściej wstaję pomiędzy 8 a 9-tą, ale zasypiam około 1 po północy.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. ale tu wiosenie, u mnie bieło

    OdpowiedzUsuń