Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

piątek, 10 sierpnia 2012

Misz-masz

     Dzisiaj będzie  dużo i jak w tytule ,kompletny misz-masz a to dlatego,że wkrótce znajdę się w internetowej czarnej dziurze i nie mam pojęcia kiedy będę mogła się znów odezwać.Dzisiaj będzie więc tyle,że z ulgą stwierdzicie,że dobrze,że ta nudziara zniknęła:)))
           Pisząc wczoraj  bladym świtem posta o kamizelce Nowy York ,jak ją Ela nazwała,chyba jeszcze spałam i nie zamieściłam zbliżenia więc nadrabiam to dzisiaj,jakby ktoś był ciekaw.


Kamizelka jest robiona bardzo prosto,w całości od dołu.Najpierw same słupki a dalej stopniowo w każdym rzędzie zwiększałam ilość "pustych"kratek,bez jakiegoś wzoru,gdzie popadło.Z tym ,że w miarę zwiększanie się ilości pustych kratek,dodawałam gdzieniegdzie słupki,ponieważ zauważyłam że tam gdzie są same słupki wychodziło dużo szerzej niż tam gdzie były same kratki.Poprzednia wersja była bez dodawania i podczas gdy dół był ok,góra okazała się dużo za wąska.Nie wiem czy to tak zawsze jest czy to tylko ja tak dziwnie dziergam.Co to był za len nie pamiętam ,ani gdzie go kupiłam,ma niewielki dodatek wiskozy zdaje się.To n a tym chyba temat kamizelki wyczerpałam:)))

     Poszalałam sobie ostatnio zakupowo,nie kupiłam co prawda żadnych włóczek ale za to gazetki.Burdy kupuję co i rusz w nadziei,że znajdę wreszcie trochę czasu żeby przerobić na ciuchy te stosy zalegających w szafie materiałów.


I jeszcze trochę więcej zawartości Stricktrends,całkiem ciekawej moim zdaniem


Polazłam też do T.K.Maxx-u,ot tak,pooglądać.No i wyszłam z dwiema reklamówkami.Pochwalę się Wam czego nakupiłam bo nie mam komu a   traci się przecież połowę przyjemności z zakupów jeżeli nie ma się komu nimi  pochwalić:))))
Dla małego Pirata trafiłam coś takiego:)))


I tak sobie pomyślałam,że jako nastolatka dałabym się za taką katanę RIFLE pokroić,z zazdrością patrzyłam na bardziej zamożne koleżanki,których rodzice mogli sobie na taki dolarowy pewexowski luksus pozwolić:))Wówczas się jej nie doczekałam,potem,kiedy mogłabym sobie na to pozwolić, przestało mi zależeć a dzisiaj kupuję taką małemu wnuczkowi nie uważając przy tym tego za jakiś szczególny luksus:)))(naturalnie biorąc pod uwagę cenę z T.K.Maxx :))).Jak bardzo się zmienił świat w tym czasie:))

Ale do rzeczy czyli do zakupów:)))Do katanki dokupiłam jeszcze do kompletu sweterek i już spokojnie zmierzałam do wyjścia ,kiedy mnie diabeł podkusił do dużych sweterków jeszcze zajrzeć:))A wyprzedaże dotyczą wszak też tego sklepu.I tak się to skończyło :


Różowate paski to angora,dwa pozostałe sweterki to 100% wełna,szczególnie ten gładki mi się podoba ,bo ma fajne marszczenia na dole i przy rękawach.I wszystkie trzy w rozmiarze L !Czyli dla mnie cud bo już nie pamiętam ,kiedy tak mały rozmiar mogłam założyć:)))Nietoperz za to XL bo nie było mniejszych a spodobał mi się,jest trochę za duży ale w końcu mam dwie maszyny w domu i umiem się nimi posługiwać:))
I nietoperz "na baczność":))Już go lubię:))


       Wpadłam też z ostatnią tego lata wizytą do Ogrodu Botanicznego.


Już daje się zauważyć nadchodzącą jesień:).


W ogrodzie musiała być lub będzie jakaś impreza bo wszędzie porozstawiano krzesła.
Dużo nowych nasadzeń ,będzie co oglądać:).



Banksja,pochodzi z suchych części Australii.Liście ma twarde i niepalne natomiast kolby płona jak zapałki podczas pożarów buszu i wówczas otwierają się widoczne na dole mieszki  z których wysypują się nasiona.Nasiona wpadają w popiół na oczyszczoną przez pożar z innych roślin ziemię i rosną sobie w najlepsze nie mając żadnej konkurencji:))Naturalne pożary buszu występują co 7-12 lat i tyle czekają kolby na okazję ,żeby móc wysiać nasiona.Bez pożarów musiałyby wyginąć.Ciekawa roślina ,prawda?


Widać sporo jakby suchych drzew iglastych,sucho nie jest ,może to jakaś choroba.


Popodpierany miłorząb.


Czas hibiskusów


 Pobawiłam się telefonem ale zdjęcia robione w ten sposób wychodzą niewyraźne i byle jakie.



Jaszczurki wciąż wygrzewają się na kamieniach


A ja na ławce:))

Ale krótko bo złośliwe słonko jak tylko zobaczyło,że się na ławce rozsiadłam ,zaczęło się bawić w ciuciubabkę i na dobre wylazło jak już byłam w domu :(


I po spacerze:)))
A teraz jeszcze mam pytanie.Moja tunika Carezza zrobiła się jakaś taka szeroka i brzydko odstaje albo z przodu albo z tyłu.Prucie w ogóle nie wchodzi w rachubę,u góry mogę ją zszyć ale na dole wolałabym nie.Spróbowałam ją założyć z paskiem na biodrach (bo moja talia ,choć się już nieco objawiła wciąż jednak do pasków się nie nadaje ).I tu potrzebuję konsultacji czy taka,przepraszam za wyrażenie :))),stylizacja jest do przyjęcia czy też nie:))).Znów te idiotyczne zdjęcia w lustrze,na gwałt fotografa potrzebuję ;).


A'propos, zauważyłyście,że teraz się ludzie nie ubierają tylko stylizują,że fryzjerzy nas nie strzygą i nie czeszą tylko wykonują stylizację?No więc co powiecie o mojej " stylizacji",mogę tak latać czy nie?A swoja drogą tunika nosi się znakomicie,włóczka jest przemiła,nie grzeje nadmiernie gdy ciepło  ,za to w sam raz gdy chłodno.Nieco się mechaci  ale jest tak komfortowa w noszeniu,że można jej to wybaczyć:)).
Wow,ale się naprodukowałam:))

Jakbym się nie pokazywała to życzę Wam na zapas miłych dni,tygodni itd.:))

26 komentarzy:

  1. Tyle tego jest , że nie wiem od czego zacząć. Zacznę od tyłu. Stylizacja Carezzy jest świetna. Prezentujesz się odlotowo.Dobrze Ci w takim kolorze.
    Spacer po ogrodzie sama przyjemność. Nic dziwnego , że widać jesień skoro u Ciebie wiosna była tak wcześnie. Ale piękne rośliny. Najbardziej podoba mi się na piątym zdjęciu ogrodowym, nie wiem czy to owoc , czy cała roślina ale to dolne okienko skojarzyło mi się z gniazdem i rozdziawionymi dziobkami młodych ptaków.
    Zakupy bardzo udane. Mogła bym chodzić w każdej z tych rzeczy. Gazetki kocham i lubię je kupować , choć najczęściej nic z nich nie robię. No tak już mam. Oj jeszcze kurteczka dla Pirata. Myślę , że się ucieszy.
    Miłego pobytu na "wyjeździe" i oby internet działał. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Jadziu za komplementy:)))Ta roślina to banksja i są to przypieczone gniazda nasienne tej rośliny.
      Z gazetkami mam tak samo,kupuję i rzadko z nich coś robię,ale dalej kupuję:)))
      Mam nadzieję,że przynajmniej od czasu do czasu internet zadziała,jak nie to kafejka ale to ostateczność bo zapominam większość haseł i nigdzie i tak nie mogę wejść:))Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. tak na pierwszy rzut w tej swojej stylizacji wyglądasz lekko i odjęłaś sobie kilka lat...super wyglądasz....tak że nawet się nie zastanawiaj....kwiatuszki piękne w tym ogrodzie...jaka szkoda że ten czas tak ucieka....:(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Bożenko:))Na czas niestety nie poradzimy,trzeba się z tym pogodzić choć żal.Pozdrawiam:))

      Usuń
  3. Jak ja lubię takie kolorowe posty jest co czytać i podziwiać:)) ogród botaniczny w całej swej okazałości jest cudowny:)) a w tej granatowej tuniczce możesz spokojnie chodzić z paskiem fajnie to wygląda i zakupy fikuśne:))) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violu cieszę się,że Cię nie zanudziłam:))Pozdrawiam:))

      Usuń
  4. Fajny efekt końcowy jest tej kamizelki. Wzór i całość bardzo mnie się podoba. Z drugą nie za bardzo pomogę, pokombinuj coś.
    Co do fryzjerów, że to styliści, to my coś tam dłubiące jesteśmy artystkami, nieprawdaż. Pozdraiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą Aniu zgadzam :))Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. W tej , jak ją nazwałaś, szerokiej i brzydko odstającej tunice,wyglądasz rewelacyjnie :))) dla mnie BOMBA :)))
    Z paskiem jest super. Teraz paseczki wszelkiego autoramentu są na czasie :)))że odstaje? to bobrze. Znaczy, że zeszczuplałaś, a po to się katowałaś zupą kapuścianą :)))Na poważnie - wyglądasz bardzo elegancko:)
    Kwiaty cudne, zakupy bardzo udane:)
    Do szybkiego zobaczenia , pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:)A zupą katuję się nadal:))Serdecznie pozdrawiam:))

      Usuń
  6. Tunika super i laska z Ciebie fajna,zazdroszczę Ci tych spacerów po tak pięknych okolicach.Gdzie wpadasz w czarną dziurę?Nie będzie z Tobą kontaktu?A gazetki to przywieś ze sobą coś mi wpadło do oka.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Tobie,zazdroszczę ,że możesz spokojnie we własnym ogrodzie grzebać:))Gazetki przywiozę oczywiście ,przenoszę się na jakiś czas w miejsce gdzie internet czasem bywa ale raczej rzadko,ale zaglądam czasem do kafejki internetowej i pocztę odbieram.A poza tym są przecież telefony:))Buziaki:))

      Usuń
  7. no to dzieki..juz wiem jak ta kamizelka robiona bo mnie to ciekawilo...kwiaty na zdjeciahc boskie..gazetki ciekawe..pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam od dechy do dechy i nie wiem od czego zacząć:)
    Pięknie wyglądasz, paseczek jak najbardziej, zakupy...ach wspaniałe a kurteczka dla pirata śliczna. Uraczyłaś mnie spacerkiem po Ogrodzie Botanicznym. Pod żółtymi kwiatkami, ten niebieski czy fioletowy, sprawdź co to chyba, że wiesz:)
    Nie wiem dlaczego katujesz się tą kapuchą:)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marleno:)Jeżeli pytasz o ten kwiatek w środku to jest to hiacynt wodny.Kapustą się katuję,żeby ta baba w lustrze przestała wreszcie mówić do mnie "ty krowo",ale jestem już blisko ideału(mojego rzecz jasna:)))Pozdrawiam serdecznie:))

      Usuń
  9. Tonko,wszystko piękne i cieszę się, że nazwa kamizelki Ci się spodobała i zakupy rewelacyjne (ten sweterek w różowe paseczki bardzo mi się podoba), ale zdjęcie, gdzie tak ślicznie się uśmiechasz jest najlepsze ze wszystkich! Od razu się do Ciebie odśmiechnęłam :-)))))
    Moja rada co do tuniki (chociaż tak też jest dobrze) jest taka, że może poniżej talii, tak bardziej na biodrach wciągniesz sznureczek z tej samej włóczki, albo dla kontrastu z czegoś innego i wtedy falowanie stanie się atutem i łatwiej Ci będzie nad nim zapanować. Nie zostawiaj nas zbyt długo bez siebie, bo będziemy tęsknić. Pozdrawiam Cie serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu,nazwa jest fajna i nie tylko mnie się podoba jak widać niżej:)Obsztorcowana przez Ciebie staram się już uśmiechać do tej komórki a pośrednio do Ciebie i innych tu zaglądających,choć zwykle średnio mi to wychodzi:)))
      Fajny pomysł ze sznureczkiem,zostało mi trochę tej cieńszej włóczki,spróbuję coś wymodzić.Serdeczności:)))

      Usuń
  10. Nowy York faktycznie super ta nazwa dla twojej kamizelki! A Stylizacja Fantastyczna tak trzymaj! Zazdroszczę ci dziergania w tak pięknym i kolorowym miejscu! pozdrawiam udanego urlopu!! Pstro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nazwa wymyślona przez Elę przypadła do gustu:)To jeszcze nie będzie niestety urlop ale już niedługo:))Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. Z zakupami to poszalałaś:) Bardzo fajnie wyglądasz z tym paseczkiem. Zdjęcia z ogrodu piękne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś poknociła. Dziękuję za odwiedziny. Zkupy świetne. Na pewno się spodobają. Stylizacja bardzo udana. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem za taką stylizacją!
    jak z torbami to udane zakupy

    OdpowiedzUsuń
  15. Cud, miód, maliny!
    Zakupy bardzo udane. Oj, pamiętam tamte okropne czasy i dobrze, że się zmieniły. Wiem, że dziś lżej nie jest, ale ... :)
    Wyglądasz pięknie, stylizacja bardzo udana. Myślę, że gdybyś przeszyła na maszynie boki tej tuniczki też nic by się nie stało. Masz piękne uda i wąski dół Cię wysmukli :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj faktycznie sporo tego się uzbierało :)))
    Kamizelka wygląda świetnie, cieszę się, że się nie poddałaś :)) Zakupy super :)) Ostatnio oglądałam te gazetki i nawet mąż mi chciał jedną kupić, ale kompletnie nie mogłam się zdecydować, wszystkie mi się podobały, no i szkoda mi się tych kilku euro zrobiło, więc wyszłam z pustymi rękami :))
    Super zdjęcia i kwiaty :))
    Co do tej za dużej tuniki, to jak dla mnie wersja z paskiem odpada, bo niepotrzebnie jeszcze Ci biodra poszerza i pas się gdzieś zupełnie gubi. Ja bym zebrała ją troszkę na bokach, zwłaszcza na wysokości pasa i puściła ją wolno... :))

    OdpowiedzUsuń