Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

niedziela, 5 listopada 2023

Pracowita niedziela

     Na działkę lubię chodzić właśnie w niedzielę.W dzień powszedni przychodzą sąsiedzi,z każdym trzeba pogadać a cenny czas ucieka i często kończy się tym,że zanim w ogóle zacznę działać to już muszę wracać.Sąsiadki mam fajne ale gadatliwe,czasu w przeciwieństwie do mnie ,mają pod dostatkiem.A niedziele są super,cisza,spokój ,nikt w pracy nie przeszkadza.


Pogoda dopisała,na działkach żywej duszy,tylko ja i koty,nic tylko nadrabiać działkowe zaległości.Posadziłam czosnek zimowy bo już czas,posiałam marchew i pietruszkę.Pietruszki nie miałąm już chyba trzeci rok z rzędu choć siałam kilka razy.Już sama nie wiem,nie wzeszła czy ślimaki zeżarły.Ale próbuję znowu,może kiedyś wzejdzie.


Na działkach mamy sporo kotów i jak tylko ziemia jest świeżo wzruszona,zaraz robią sobie na grządkach kuwetę,przy okazji wygrzebyjąc to co zostało zasiane lub posadzone.Grządkę z cebulą i czosnkiem słoniowym musiałam w końcu przykryć włókniną,bo ciągle cebulki były na wierzchu.Tym razem chcę koty przechytrzyć :).Przed sadzeniem czosnku przycięłam poplon i po posadzeniu przykryłam ziemię tą zieleniną.Mam nadzieję ,że się koty dadzą nabrać:)).


Pomagają też powtykane gęsto patyki i ogólnie bałagan na grządkach bo kotom niezbyt wygodnie wsadzać pomiędzy nie tyłeczki.Kuwety sobie dranie znalazły :)).



Ciepła pogoda sprawia,że wciąż można znaleźć jakieś plony.Rośnie koperek,musztardowce,mizuna.Znalazłam nawet rzodkiewki choć niektóre z nich pierwsze znalazły ślimaki.Rzodkiewki posiałam bardzo późno nie licząc za bardzo ,że coś z nich będzie a tu proszę.

Pojadłam też całkiem sporo malin ,które miałam już ściąć ale skoro wciąż owocują,odłożę cięcie na później.

Zadziwia mnie w tym roku mój biały powojnik J.P.2.Przez kilka pierwszych lat miał skubany focha i w ogóle nie kwitł.Przesadziłam go w inne miejsce no to z łaski pokazał dwa,trzy kwiaty i to wszystko, ale w tym roku to naprawdę zaszalał,zakwitł pięknie raz,potem drugi raz i jeszcze teraz ma  kolejne kwiaty.Ciekawe czy to jednorazowa fanaberia czy już mu tak zostanie.
Zanim mi się kręgosłup zbuntował ,zdążyłam jeszcze uporządkować kolejną grządkę a że ta pusta już jest,rozłożyłam tam warstwę kompostu i przykryłam kartonem,nie całą co prawda,bo mi kartonów zabrakło, ale i  to się uzupełni bo

zakupy robię głównie przez internet to i kartony się znajdą.
Wykopałam też kilka dalii,reszta jeszcze została ale choć wciąż kwitną,to już jednak pomału czas je wykopać.

Pozbierałam też nasiona nasturcji w nadziei,że w końcu uda mi się zrobić z nich "kapary".

Dużo jeszcze jest do zrobienia ale odpuściłam bo kręgosłup dawał już znać ,że wystarczy na dziś.Co tam,jutro też jest dzień :).
Miłego tygodnia :))


6 komentarzy:

  1. Długo jest ciepło, toteż i działki nie zapadają w sen zimowy, a rośliny na nowo wypuszczają. U mnie wzeszły czosnki i cebulki zimowe... i co dalej? Faktycznie nawet maliny jeszcze owocują. Pięknie szykujesz działkę do zimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się ta ciepła jesień choć rośliny pewnie nieco zdezorientowane.Za to jest czas,żeby jeszcze coś przesadzać czy sadzić.Właśnie dokupiłam z wyprzedaży trochę cebulek kwiatowych i myślę,że zdążę je jeszcze wysadzić.

      Usuń
  2. Jak przycina Pani maliny? Czy ścina się wszystkie gałązki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, to są jesienne maliny, te ścina się do ziemi jesienią. Maliny letnie traktuje się inaczej,po owocowaniu wycina się tylko pędy na których były owoce.

      Usuń
  3. Dziękuję. Takie mam, więc jeszcze przytnę przed zimą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń