Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

czwartek, 1 marca 2018

Zaległości nadrabiam

     Utknęłam na świętach i jakoś ani rusz do przodu.Synowa już któryś tam raz delikatnie mi to wytyka ,dopytując kiedy nowy post a tu ani weny ani ,szczerze mówiąc,za dużo czasu.Nawet nie złożyłam Wam życzeń noworocznych ale mam nadzieję,że wiecie że Wam życzę jak najlepiej?
Dziś za oknem zwodniczo świeci cudne słońce...

....ale -8 i do tego huraganowy wiatr bardzo skutecznie zniechęcają do spacerów.Z tego też powodu postanowiłam przerwę w pracy wykorzystać nadrabiając blogowe zaległości.Tylko tak się zastanawiam czy post ma być krajoznawczy czy robótkowy.
Może zacznę od zaległych robótek a w międzyczasie porobię jeszcze parę zdjęć,żeby pokazać gdzie tym razem trafiłam:)).

Ostatnio byłam tu z piórkowym , jednocześnie z nim,z wełenki od Liloppi wydziergałam też rękawiczki.Będą stanowiły komplet z tym szalem.Wełny zostało jeszcze na czapkę ale na nią wciąż nie mam pomysłu.


Potem nastąpiły przygotowania do świąt.Pobawiłam się trochę w świąteczne wianki.Wiem ,o świętach już wszyscy zapomnieli ale to tak z kronikarskiego obowiązku:))


Trochę domowych napraw i zmian.Np.przez głupotę zniszczyłam abażur i zacieku nijak nie dało się usunąć.Długo zastanawiałam się co z tym fantem zrobić,wymienić na inny czy co?W końcu wpadłam na pomysł.Z wiskozy w identycznym kolorze zrobiłam na szydełku kilka motywów,przykleiłam klejem na gorąco i po zacieku nie ma śladu.


Nowe ubranko dostała niewielka kanapa,która wyglądała staro i brzydko i nijak mi nie pasowała.Kupiłam okazyjnie 5m mocno przecenionej tkaniny,niekoniecznie się nadającej ale jako rozwiązanie tymczasowe może być,i uszyłam brzydkiej kanapie nową szatę.Wyszło mi to tak sobie ,oceniłabym się na 3+ ale jak wspomniałam, to rozwiązanie tymczasowe i przynajmniej teraz pasuje do reszty.
Przy okazji do kompletu uszyłam dwie zielono-szare poduszki i teraz wszystko gra:)))

Robótka sylwestrowa.Przy szampanie ale skarpetki nie wyglądały na pijane,całkiem ładne wyszły ;)

Resztę,żeby nie zanudzać,zostawię na następny post.
Ciepełka Wam życzę:)))

10 komentarzy:

  1. Witaj Tonko z powrotem, fakt dlugo Cie nie bylo.
    Kanapa dobrze Ci sie udala, a z poduszkami- wydlada swietnie!
    Robótki tez. Ja akurat siedze wiecej w ortulaczach, niz skarpetkach, co dla mnie raczej nietypowe.
    Pozdrawiam i zycze dobrego roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:))W tym sezonie nie zrobiłam ani jednego otulacza,żadnej czapki i gdyby nie rękawiczki to w ogóle by u mnie zimy nie było:)))Pozdrawiam:))

      Usuń
  2. Wszystkie metamorfozy piękne i bardzo pasują do wnętrza, sporo się dzieje u Ciebie, ale to chyba dobrze:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ostatnio panuje zastój ale mam nadzieję na wiosenny zastrzyk energii:))

      Usuń
  3. Rękawice mnie zachwyciły! Wyglądają rewelacyjnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podobają mi się Twoje robótki dokonane gdy odpoczywałaś od bloga. Abażur zdecydowanie zyskał na tym zakryciu zacieku, a rękawiczki i skarpetki aż zachęcają do tego, by je założyć.Kanapa wraz z poduchami też wygląda świetnie.
    No to czekam na następny post;)
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ Ty pomysłowa jesteś !!! Widać, że żyjesz !!! Wszystko, co wychodzi spod Twoich rąk - jest wprost niezwykłe ! Nowe ubranko dla kanapy ?! - gratuluję !!! Rękawiczki, skarpetki, lampka, stroiki - "cuda Panie, cuda !"
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń