Odwiedzicie ze mną (jeśli zechcecie bo przecież przymusu nie ma ;)) Niemcy,w Niemczech Dolną Saksonię a w niej nieduże, 13-tysięczne miasto Quakenbrück.
Historyczne stare miasto charakteryzuje się ok.setką ,
pochodzących z różnych okresów domów z muru pruskiego.
Charakterystycznym obiektem w mieście jest Hohe Pforte- brama miejska,jedyna zachowana z pięciu .
Rzeźba "Biedny podatnik" autorstwa Hansa-Gerda Ruwe.
Przed urzędem skarbowym :))
Oczywiście nie ominęłam miejscowych cmentarzy.Są trzy ale odwiedziłam tylko dwa z nich.Jeden na obrzeżach miasta ,w dawnej wsi Hengelage,obecnie włączonej do miasta,mały i nieciekawy.Drugi w centrum miasta ale też jakiś mało interesujący.Można tam tylko zobaczyć jedyną basztę jaka zachowała się z istniejącego tu kiedyś zamku.
Taka ciekawostka:
widzicie te żaby?Jest ich w mieście mnóstwo.Legenda miejska głosi,że nazwa miasta wzięła się właśnie od kumkania (kwakania)żab,których ponoć jest tu zatrzęsienie,jako że okolica obfituje w podmokłe tereny,rzeczki,stawy i kanały.Żaba więc stała się symbolem miasta i tak jak np.we Wrocławiu na każdym kroku spotyka się krasnale,tak w Quakenbrück-żaby:))
Naukowcy jednak zupełnie się z tą legendą nie zgadzają twierdząc,że nazwa miasta nie ma zupełnie nic z żabami wspólnego i oznacza "most nad drżącymi bagnami".Mieszkańcy najwyraźniej wolą jednak swoje żaby i te są wszędzie:)))
Na cembrowinie oczywiście też żaba:)) |
Co mi się spodobało ,to roślinne "spowalniacze"na uliczkach gdzie jest ograniczenie do 30 km.
Wygląda to bardzo estetycznie a rolę swą spełnia nie gorzej od chamskich hopków,nie da się jechać za szybko,wierzcie mi.
Ładny budynek dworca,który jednak już też jako dworzec nie służy.Podobno został sprzedany.
W okolicy,jak wspominałam,jest mnóstwo wody.
Haze,rzeka "miejska" |
Podmiejskie uliczki z niemal jednakowymi domkami,obowiązkowo obłożonymi cegłopodobną okładziną.Przed domkami idealnie utrzymane ogródki,wybrukowane podjazdy,uliczki,wszystko.Żadnego kurzu,żadnego błota-nudno jakoś ;)
Wszędzie pełno rododendronów,całe rododendronowe żywopłoty,rododendronowe krzaczyska większe ode mnie.Jak to wszystko zakwitnie ,będzie cudnie.
Aż szkoda ,że nie zobaczę.Z pierwszym powiewem wiosny wyjechałam.
Na do widzenia jeszcze jedna żaba:)))
Podobno jutra zima wraca,brrr.Mam nadzieję że długo nie zabawi.
Na pocieszenie taki bukiecik dziś znalazłam:)))
Sporo jest takich miasteczek w Niemczech, no może nie tak obfitujących w żaby ;) i czepiając się szczegółów - to chyba szachulec a nie mur pruski...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na zwiedzanie do Frankfurtu ;)
Jeśli chodzi o szczegóły, to chyba właśnie mur pruski, bo widzę na zdjęciach konstrukcję drewnianą wypełnioną cegłą, a nie jak w szachulcu gliną wymieszaną z trzciną, sieczką, czy wiórami.
UsuńA tak poza tym, to ja bardzo lubię zabudowę pruską, szachulcową. Przez dwa lata mieszkałam w takich okolicach w Niemczech. Zresztą w Ustce i okolicach też mamy wiele budowli zbudowanych w tych technikach. Tylko żaby mamy naturalne:)))
Informacja o tym,ze to mur pruski pochodzi z wikipedii bo ja się aż tak dobrze na tym nie znam.Za to w okolicy są ogromne gospodarstwa rolne z zabudową szachulcową właśnie jednak nie mam zdjęć.Pozdrawiam obie panie :)))
UsuńRacja- przepraszam, przyjrzałam się dokładniej zdjęciom i teraz widzę cegłę :) wczoraj chyba mi na oczy padło ;)
Usuń:-)
UsuńGdy dom jest otynkowany, raczej trudno dostrzec, czy juz mur pruski, czy jeszcze szachulec ;) zauwazylam jednak, ze szachulce remontuje sie przy potrzebie naprawy scian, ceglami. Wychodzi wiec szachulcomur czy muroszachulec? Wszystko jedno. Quakenbrück wydaje sie slicznym miasteczkiem. Mialas z pewnoscia udany dzien, pomimo lekko mokrej pogody, jak widze.
UsuńJako że na rodzaju murów się nie znam,trzymam się informacji np.z Wikipedii.To było więcej dni i pogoda była rozna, niestety nie sprzyjała wycieczkom rowerowym i nie moglam sobie po okolicy pojeździć.
UsuńI nie ma ohydnych ceratowych reklam!
OdpowiedzUsuńNie ma!Marzę o chwili kiedy i z naszych miast i dróg znikną te wszechobecne ,strasznie szpecące reklamy.Ale to chyba jeszcze długo pozostanie marzeniem.
UsuńAch, te żaby !!! Urocze miasteczko !!! Ogólnie to bardzo podoba mi się ten "ich" porządek na ulicach: podobają mi się wybrukowane uliczki i kwiatowe spowalniacze oraz piękne budynki.
OdpowiedzUsuńSprawdziłam na mapie, że to dosyć daleko położone od naszej granicy miasto, ale zapiszę sobie, bo może gdzieś podczas podróży zahaczymy o nie. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wycieczkę :))
Oni mają mnóstwo takich uroczych czysciutkich miasteczek.Mysle,ze bliżej tez na takie trafisz.Szczerze Niemcom zazdroszczę tego porządku i jakiegoś takiego wrodzonego chyba poczucia estetyki.Pozdrawiam:)))
UsuńMiasteczko prześliczne!!! I jakie czyściutki, zadbane. A żaby- urocze.Najwięcej małych miasteczek zwiedzałam w Bawarii i każde zachwycało mnie swą czystością, porządkiem i urodą.
OdpowiedzUsuńDziękuje, że mnie wzięłaś na taką wycieczkę. Czekam na lato, pewnie wtedy wyruszymy na przejażdżki w różne miejsca.
Miłego;)
No cóż,Niemcy potrafią :)))Mam wrażenie że my nie przywiązujemy tak dużej jak oni wagi do wyglądu naszego otoczenia.Z różnych powodów.Życze udanych wycieczek, nie czekaj do lata :)))
UsuńBardzo lubię takie klimatyczne miasteczka- dziękuje za wycieczkę:)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za obrazki z Lizbony:))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZabi grod, zle poprzednio napisalam, jakos cos z mysleniem nie tego....
UsuńRzeczywiście żabi gród:)))Ale czyż to nie urocze?
UsuńDziękuję za wycieczkę. Piękne czyste miasteczko. Za żabami nie
OdpowiedzUsuńprzepadam wolę je omijać z daleka. Serdecznie pozdrawiam.
Akurat te żaby raczej sympatyczne i zabawne są:)).
Usuń