Też macie taki odruch ucieczki w zderzeniu z przykrościami?
No dobra Tonka,nie narzekaj tylko pokaż co tam nadziubałaś a co już od dawna czeka w kolejce do objawienia światu ;))Jakoś tak niezauważenie narosły mi zaległości:))
Tak więc komplecik dla dziewczynki-czapka na szydełku,chusteczka na drutach.
I dwie szydełkowe sukieneczki (najwyraźniej wnuczka by mi się przydała ;)zrobione według tego wzoru:
I grubaśny ale leciutki otulacz z mieszanki akrylu,wełny i moheru.Waży jakieś 150g,już nie pamiętam na jakich drutach go dziergałam,chyba na 12.
I co tam jeszcze?
Aha,tak na chybcika udziergałam czapkę odblaskową dla Pirata coby się nie zgubił w zimowych ciemnościach:))Jest jeszcze kominek na szyjkę ,wydziergany niemal w biegu ale nie wiem czy dobry.
I to chyba już wszystko co miałam w zapasie.W tej chwili blokuje się szal z Kid Mohairu ale coś mi się wydaje,ze jutro będzie się blokował jeszcze raz, mam wrażenie że jest jakoś krzywo.No nic,zobaczymy w świetle dziennym bo po ćmoku to mi nic nie idzie:))
I to byłoby na tyle:))
Dziękuję ,że tu zaglądacie choć się ostatnio mocno lenię jeśli chodzi o bloga:))Nie tracę nadziei że mi to przejdzie:))
Miłych snów:))
Wiesz, co w życiu jest najpiękniejsze i najsmutniejsze zarazem? Że wszystkie się kiedyś kończy. Nawet złe rzeczy i smutki się skończą prędzej czy później :*
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko,że te dobre kończą się jakby nieco szybciej od tych gorszych,te wloką się w nieskończoność:)
UsuńNah, to tylko takie wrażenie. Spróbuj następnym razem mierzyć czas trwania z zegarkiem w ręku ;)
UsuńNo proszę,jaka dowcipna :)))
UsuńŻyczę Ci szybkiej poprawy nastroju. I wpadaj na bloga częściej, bo my czekamy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu,postaram się:))
UsuńCałkiem sporo udziergów pokazałaś, wszystkie ładne.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci poprawy nastroju.
Dziękuję Antonino :))
UsuńWszystkie robótki bardzo fajne. Nie narzekaj inni mają gorzej. Tym można się pocieszyć. Mam problemy z sercem i znów idę do szpitala. Życzę poprawy nastroju i serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMasz rację Teresko,życzę Ci dużo zdrówka i mam nadzieję że wrócisz ze szpitala "jak nowa":)
Usuńgłowa do góry..twarda babka jesteś...wszystko minie...i smutki odlecą....
OdpowiedzUsuńwnuczki Ci jak najbardziej życzę....przesłodkie te sukieneczki
Dziękuję Bożenko:))Wnuczka jak najbardziej by się przydała bo mam jakieś ciągoty do słodkich ciuszków:))
UsuńGłowa do góry,kto dzisiaj nie ma problemów,dużo by trzeba było na ten temat pisać.A robótki sama radość,same piękności!
OdpowiedzUsuńJasne Aniu,problemów nie da się uniknąć ale to ,ze inni je mają to dla mnie żadne pocieszenie,wolałabym żebyśmy wszyscy mieli bezproblemowe szczęśliwe życie :)))
UsuńŚliczne dziecięce. Super otulacz. Życzę poprawy nastroju, nie przyjmuj do siebie tego na co nie masz wpływu, będzie dobrze. Twoje prace są szczególnie piękne. Pozdrawiam cieplutko, milutko.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Urso :))
UsuńTonko, każdy ma takie momenty, że nawet dość proste sprawy zaczynają go przerastać i odbierają chęć do czegokolwiek.Ja wtedy chciałabym zawsze przespać problem, co akurat zimą nie jest dla mnie problemem- wiecznie chodzę półprzytomna. Ale wiesz co dobrze robi? 1 tabletka 500mg witaminy C dziennie i uzupełnienie soli mineralnych wraz z pierwiastkami śladowymi, czyli dobrze wtedy zainwestować w Multisal (bez recepty) i po 1 tabl. dziennie brać. Pomijam już "skutki uboczne", czyli poprawę wyglądu włosów i paznokci, a nawet skóry.
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje "drutowanko-szydełkowce". Rozumiem Twój brak wnusi - ja też na to cierpię, mam dwóch chłopaczków.Takie malusie sukieneczki są cudne. Czy wyobrażasz sobie, jak byśmy mogły poszaleć strojąc takie maleńkie damy? Życzę Ci szybkiej poprawy nastroju i pomyślnego rozwiązania dręczących Cię spraw.
Miłego, ;{)
Przespać problem,to jest to,bardzo żałuję że się nie da:))Witamina tu też wiele nie pomoże ,po prostu trzeba sprawę załatwić do końca jakikolwiek miałby on być:))Tobie i sobie życzę po maleńkiej damie,faktycznie można by poszaleć:))Choć z tym też nigdy nie wiadomo.Mojej przyjaciółce urodziła się swego czasu córeczka.Mama,która uwielbia koronki,falbanki i inne takie babskie cudeńka już się na takowe ciuszki cieszyła ale co się okazało?Że urodziła jej się mała "chłopczyca",od małego preferująca latanie w portkach i mowy nie było o słodkich sukienkach:)))
UsuńKompleciki i sukieneczki są słodkie, nie mam takich małych dzieci, ale czapka pirata tez mi się podoba:))
OdpowiedzUsuńPirat ma być zimową porą widoczny i czapka spełnia ten warunek:))
UsuńTeż przed kłopotami mam ochotę schować się w mysią dziurę, ale zazwyczaj to właśnie ja muszę brać je na klatę- dziwnym trafem to właśnie uchodzę w rodzinie za Siłaczkę :(
OdpowiedzUsuńOby Twoje kłopoty skończyły się jak tylko się da najlepiej i najszybciej !
A czapka piracka- super :)
W takim razie Ci współczuję bo ja też tak mam ,po prostu z braku kogoś innego na kogo dałoby się kłopot zwalić:)))
Usuńproblem złap za ROGI i powal bydle! dasz radę głowa do góry, już czekam na kolejne śliczne prace bo te najnowsze są prześliczne!!!! :) Pstro
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu,za rogi złapałam i sie siłuję właśnie,zobaczymy kto kogo :))
UsuńNo i jeszcze ta ponura pogoda ściąga w dół... Mam braki w magnezie, dojadam czekoladę :)
OdpowiedzUsuńOtulacz mi się najbardziej podoba, fajny kolorek!
W magnezie braki też mam ale za to duże nadmiary w obwodzie:)))Na pogodę i ciemności kupiłam sobie onegdaj lampę ze światłem "dziennym",pomaga:))
UsuńKiedyś przeczytałam u Gackowej fajny post o takich stanach i teraz sama dość często to mówię - chcę zniknąć i być znikiem. Wiem, co czujesz. Nieraz nie można uciec, a sen jest wręcz najgorszym wrogiem. Chce się zniknąć, po prostu. Każdy musi znaleźć swój własny sposób bycia znikiem. Ja lubię grzebać we włóczkach. Włącza mi się projektant, podkręcam burzę mózgu na maksa i nawet jeśli nic z tej burzy później nie powstanie, to przynajmniej na chwilę zapomnę. Życzę Ci jakiegoś fantastycznego bycia znikiem. Najlepszego, aż zły czas minie :)
OdpowiedzUsuńTonko, nie przestawaj dziergać i dbaj o bloga, bo mi jesteś potrzebna! :)))))
Bycie znikiem,wspaniałe,właśnie tego bym czasem chciała:))Ja do zniknięcia potrzebuję książek,tak żeby mnie całkowicie pochłonęły,w takich stanach do robótek ,jak i do całej reszty,jestem zniechęcona.Dziękuję Ci za to ,że jestem Ci potrzebna:))Buziaki:)
UsuńBardzo mi przykro , że masz problemy. Mam nadzieję , że wszystko obróci się na tę dobrą stronę. U mnie problemy pozbawiają mnie snu. Nigdy nie myślałam o mysiej dziurze. Zawsze sobie wyobrażałam werandę w leśniczówce położonej głęboko w bieszczadzkim lesie. I nikt , nic ode mnie nie chce. Marzenie. Trzymaj się. A ubranka dla malutkiej panienki - śliczne. Pozdrawiam. Na pocieszenie powiem Ci , że nie mogę podjadać. Mam drakońską dietę. Norma trójglicerydów , wielokrotnie przekroczona. Chcę uniknąć leków.
OdpowiedzUsuńJadziu,ta mysia dziura mogłaby być równie dobrze na werandzie w leśniczówce byle nikogo tam nie było:))Współczuję tej diety,aż sprawdziłam co to te trójglicerydy,jakieś wredne to to zdaje się być,wcale mnie nie pociesza ten fakt,raczej martwi:((Zdrówka Ci życzę moja droga :))
UsuńWitaj Antosiu ! Już kiedyś trafiłam na twój blog a że komputerowiec ze mnie żaden , coś nacisnęłam i mi zniknął .Dziś , sama nie wiem jak to zrobiłam , wpadłam na niego znów , przeglądnęłam nieco i jak znów czegoś nie sknocę to może uda mi się wstawić komentarz. Kochana,robisz śliczne rzeczy a już ten szal -semele- to rewelacja ! Poczytałam też o Twoich zmartwieniach , kłopotach , tudzież tabletkach i co ja na to ...? Otóż , są to sprawy ludzi bardzo wrażliwych - empatycznych , chcących każdemu pomóc , ulżyć, nie mogących pogodzić się z faktami i jeszcze jedno ludzi , którzy maja wokół siebie dużo innych osób a pogadać( wyżalić się ) nie mają z kim .. . Ich sprawy osobiste są jakby na drugim miejscu . Też tak mam , sięgałam nawet kiedyś po pomoc psychologa ale podobno mam taką osobowość na którą nie bardzo działają czyjeś rady i sugestie . Gdy ogarnia mnie niemoc, marzy mi się jedno : wyjechać gdzieś daleko , gdzie nikt mnie znajdzie ! Pozdrawiam kochana i życzę zdrówka
OdpowiedzUsuńCieszę się,że tu znów trafiłaś ,mam nadzieję że zostaniesz:))Z tym wyjeżdżaniem to chyba wiele osób tak ma ,że chciałoby się gdzieś schować przed złym światem :))Pozdrawiam Cię
UsuńNaprawdę śliczne ubranka, ten komplecik fioletowy dla dziewczynki jest rewelacyjny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne
OdpowiedzUsuń