Przy okazji po raz pierwszy założyłam zrobiony z półtora roku temu szal-boa-tak ja właśnie noszę swoje dzianiny,większość czasu spędzają w szafie :)))
Ale żeby za dobrze nie było to zima nieco później pokazała co potrafi,mgła,mżawka-ostrzegali że marznąca i do domu wracałam już z duszą na ramieniu bojąc się czy zdążę przed zamarznięciem.Zdążyłam na szczęście a zimy mimo jej parkowego piękna dalej nie lubię.
Aby do wiosny:)))
No cóż , ja będę ją ( zimę) lubiła za siebie i za Ciebie ;) Szal prezentuje się uroczo .
OdpowiedzUsuńFajnie ,ja zrewanżuję się latem i upałami których nikt prócz mnie nie lubi :)))
UsuńPark Szczytnicki pięknie się prezentuje zimą ;) jak wszystkie parki^^ co rano przechodzę do pracy parkiem Słowackiego i chociaż jest mniejszy niż Szczytnicki, to też uroczo się prezentuje w bieli ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna zima :)) A z szalikiem bardzo Ci do twarzy :))
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńTak tak zima wygląda ślicznie za oknem:)) a szalik jest bardzo fikuśny :)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńWłaśnie przez okno najchętniej ją oglądam:))
UsuńWidzę , że dziś miałyśmy podobną pogodę :))Całe szczęście , że nie pozostałaś oblodzonym , pięknym pomnikiem w szalu boa :)). Urocze zdjęcia pstryknęłaś.
OdpowiedzUsuńZ dzianinami mam podobnie. Najbardziej lubię je robić.
Ja lubię wiele pór roku . W tym zimę i to nie tylko przez okno. Chyba najmniej lubię lato. Nie cierpię upałów. Kocham spacery w deszczu. Głoszę zasadę , że najważniejsze jest ubranie się stosownie do panujących warunków. Dlatego mam problem w upalne dni lata. Bo jak się można stosownie ubrać , jak jest za gorąco we własnej skórze?
Wiosna już tuż , tuż. Czekam na bazie , pierwszą zieloną trawkę, młode listki, wiosenne kwiaty. Zawsze staram się przyspieszyć te miłe przejawy wiosny, przynosząc gałęzie do domu i obserwując rozwijające się listki. Szczególnie kocham brzozy. Ale to za moment. Teraz napawam się bielą.
Pozdrawiam cieplutko.
A ja akurat lato lubię,nawet upały mi specjalnie nie przeszkadzają,fakt,czasem jest męczące ale i tak je wolę od zimy.I też czekam na wiosnę,wkrótce muszę znów wyjechać i jedyne co mnie pociesza to to,że wiosna tam przychodzi dużo szybciej:))
Usuńpiękna zimowa Pani pięknej zimy....wiosna tuż tuż....bliżej jak dalej..pozdarwiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko:))
UsuńBardzo lubiłam zimę dopóki mogłam siedząc w domu gapić się na nią przez okno :-)) Teraz jak muszę dojeżdżać do pracy... troszeczkę mi ta miłość przeszła :-) I pozwalam ją w sobie czuć już tylko w weekendy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dojazdów współczuję,wciąż pamiętam dojazdy do szkoły choć to już tak dawno było i nie wspominam ich szczególnie miło,zwłaszcza zimą.
UsuńŁadnie zimowo,ale wolę wiosnę:)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNa szczęście do wiosny już bliżej jak dalej:))
UsuńNa zdjęciach taka zima jest cudna. na zdjęciach!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie:))
UsuńŁadne zdjecia i juz nie narzekaj na tą zimę już czuć w kościach wiosnę.Pozdrawiam. Alicja
OdpowiedzUsuńJa w kościach czuję tylko łamanie:))
UsuńPięknie się prezentujesz na tle tej zimy -ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPiękna zima :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz, jak zwykle, Tonko, szkoda tylko, że paznokietki schowałaś, bo pewnie masz pomalowane, a to byłby fajny barwny akcencik :))))
OdpowiedzUsuńJa już jestem zmęczona tą zimą, a prognozy wcale nie są optymistyczne. A pamiętam, że kilka lat temu było w lutym tak ciepło, że jeździłam już rowerem....
Dziękuję:)))
UsuńJeszcze trochę Elu,wkrótce przyjdzie wiosna i wyjedziesz w trasę,tej zimy to już wszyscy mamy po kokardkę:))
A paznokcie w kolorze maskującym,nie byłoby efektu:))