Wiosna co prawda z wazonu ale zawsze można oko nacieszyć bo już mi ta zima dokumentnie zbrzydła.Jutro na odmianę kupię tulipany,a co.
A wcześniej kupiłam bawełnianą bluzkę.Większość gotowych rzeczy muszę w ten lub inny sposób przerabiać bo szmaty są "typowe" a ja niestety nie.Tak samo z tą bluzką,jak mnie objęła w oponie ,to okazała się za długa dołem i rękawy też.Obcięłam i tym razem nie podszyłam zwyczajnie na maszynie ale dorobiłam jej listki z bawełny Cheope (50g).I w ten oto sposób ze zwykłej bluzki z sieciówki powstał tytułowy unikat :)))
Brzegi wymagają porządnego przyszycia na maszynie ale to musi poczekać ,na razie jest to ręczna prowizorka co widać :))
Miłego dnia :))
No jaki świetny pomysł! Ja też mam taką bluzkę do skrócenia, ale jest rozciągliwa i na maszynie byłoby brzydko, a tu nie dość, że sprytnie, to jeszcze oryginalnie. Ale czy ja tak umiem? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniale i pomysłowo usprawniłaś bluzkę - jest naprawdę interesująca.
OdpowiedzUsuńBluzka wygląda świetnie!! I uwielbiam żonkile!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń