Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

wtorek, 1 października 2019

Przygody kolorowego motka

     Był sobie motek kolorowej wełny.
Najstarsi ludzie już jej nazwy nie pamiętają,mgliście sobie tylko przypominając,że przyjechała od Włóczek Warmii.Możliwe że była to Justa,Leżał sobie ten motek i leżał,od czasu do czasu tylko wyglądając na światło dzienne z nadzieją,że to już,że to tym razem zostanie  przerobiony na coś niezwykłego.Niestety z rozczarowaniem wracał do pudła bo właścicielka zupełnie nie miała na niego pomysłu.Aż tu pewnego wiosennego dnia niespodziewanie został z pudła wyciągnięty,zapakowany wraz z innymi,równie jak on zapomnianymi  motkami do torby i wyruszył w długą podróż.
Okazało się,że właścicielka postanowiła wreszcie coś z nim zrobić zanim go mole w tym pudle zeżrą.Ale co?!Różne były pomysły aż w końcu stanęło na paskoszalu.Tyle,że jeden motek to jednak było dużo za mało dokupiła więc motek beżowej Regii.Okazało się,że dwa motki to też jeszcze za mało,doszła więc jeszcze jedna Regia.
I wyszedł potwór:))
Nie bardzo wiedziałam czy mi się to szalisko podoba czy też nie.Wyprałam,wysuszyłam,decyzję co do podobania się zostawiłam na powrót do domu.Ponieważ akurat zrobiło się ciepło i ruszyły prace ogrodowe,szalisko ciepnięte do szafy czekało na zmiłowanie.Zmiłowanie nadeszło niedawno.Wywlokłam to to z szafy,obwiązałam wokół Chudej w celu dokumentacji i.....spodobało mi się:)))
No skoro już tak,to może by mu tak  jaką sesję machnąć?Akurat dziś była okazja tylko jakoś późno się zrobiło i słonko za murami,ale spróbujemy.
Ruszyliśmy w plener,biorąc ze sobą Potwora i babcię.Babcia sobie spacerowała w ładnych okolicznościach przyrody a ja miotałam się z szalem szukając natchnienia:))).
A było się gdzie miotać,bo w urokliwym miejscu byliśmy:))
W końcu Potwór mając dość mego niezdecydowania sam wybrał się na zdjęcia.Poleżał sobie na murku,
 spróbował czy może lepiej będzie na tymże murku powisieć....
 ....a następnie przeniósł się na drzewo.

 Chciał zwiedzić zamek ale brama była zamknięta.

 Ruszył więc podziwiać okolicę z punktu widokowego.

Żeby lepiej widzieć,wlazł na gałąź.Ktoś chciał go powstrzymać i sam o mało nie stoczył się w dół:))).

Więc wisiał sobie powiewając na wietrze dopóki mu się nie znudziło.

Nie chcąc wracać owinął się wokół dziupli....

....ale daliśmy sobie z nim radę:)).



 Po trudach sesji poodpoczywał sobie jeszcze na łące.....


.....udając węża gdy chcieliśmy go zabrać.

Ale udało się w końcu gada zapakować z powrotem do torby i szczęśliwie wrócić do domu:))




 P.S.
Wyszło na to,że aby pozbyć się jednego motka dokupiłam dwa,ot oszczędność made in tonka ;)

22 komentarze:

  1. Szal zacny, historia urocza, ja wybieram zdjęcie z dziuplą. Co do oszczędności w postaci zakupu dodatkowej włóczki to niestety ja też mam taki sam problem z "oszczędzaniem"

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale z szafy jeden ubył😉Ładne kolory. Na zimę jak znalazł. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezsprzcznie jeden ubył czyli jednak mimo wszystko do przodu :))).

      Usuń
  3. Też tak mam, dokupuję żeby się czegoś pozbyć, a wężowy szal super! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, czasem nie da się inaczej:)). Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Tonka , Ty jesteś niesamowita :))))
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  5. No toś się namachała tymi drutami, ale się w sumie opłaciło! A okoliczności przyrody naprawdę śliczne i wielce udana sesja fotograficzna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Machanie było takie na luzie,w sam raz do pracy gdzie często
      trzeba nagle robótkę odłożyć,przy tej nie było stresu.Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Wow, a to ci motek co się szalem stał! Ja też tak mam że niby motek mam a pomysł to na trzy wychodzi i to zazwyczaj dokupić trzeba bo te co mam to nijak nie pasują :). Sesja szalika wybitna ale mnie urzekło zdjęcie na którym za węża robił.
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko przez takie bezmyślne kupowanie no bo po co mi był jeden motek?A potem tak się to kończy:))))Pozdrawiam:))

      Usuń
  7. super szal chyba sama sobie taki machne z resztek :) a sesja na zamku Niesytno ? czy Świny ?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Szal na piątkę, bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi już też choć początkowo nie byłam do niego przekonana :)).

      Usuń
  9. To są oszczędności Made in dziergająca :) uwierz mi wiele z nas tak właśnie robi,nie ma tego złego szal wyszedł bardzo ładny i wielgachny a na pewno cieplusi.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, cieplutki bo to jednak wełna ale na szczęście nie gryzie :))Pozdrawiam:)

      Usuń
  10. To się życie motkowi wspaniale odmieniło, nie dość, że został przerobiony na coś pięknego to jeszcze pozwiedzał takie ładne miejsca. Śliczny szaliczek ^^ oj przyda się teraz przyda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko nadzieję, że jeszcze nie prędko,niech złota jesień trwa jak najdłużej. Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. Może i potwór z tego szala, ale za to śliczny :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń