Z zaskoczeniem odkryłam że w środku kłębka ukryta jest dodatkowa szpuleczka nici.Do cerowania?W każdym razie miła niespodzianka:))
Na semele zużyłam 4 motki (ok.20 dkg),dziergałam na drutach 3,5(tym razem chwalić się nie ma czym ;)).Aby chusta lepiej się układała,zaokrągliłam przy pomocy rzędów skróconych wewnętrzny brzeg.Nie obyło się oczywiście bez wpadek.Najpierw dwa falstarty bo naturalnie już dawno zapomniałam jak ją robić.Potem ,gdy już dochodziłam niemal do połowy ,okazało sie że się pomyliłam.I to oczywiście w tych cholernych drabinkach gdzie żadna pomyłka nie da się nijak zamaskować.Mało tego,gdy wyciągnęłam druty i rozłożyłam udzierg szczęka mi opadła.Okazało się,że muszę pruć nie kilka rzędów a połowę tego co udziergałam.Przez drabinki przeklęte bo niezauważenie popełniłam taki sam błąd wcześniej:((Wrrr
Dalej sprawdzałam już co i rusz i jakoś dobrnęłam do końca.Uff!Nie mogę powiedzieć żebym za tym wzorem przepadała,o nie.
Nie będzie sesji,nie ma kto pozować a i miejsca odpowiedniego brak.Tak więc post ilustrowany bardzo skromnie.
W ten sposób mam prezent świąteczny ,że tak powiem,z głowy:))Przyszła też mała paczuszka,która "załatwi"mi prezentowo kolejną osobę.Tym samym okres świąteczny uważam za otwarty i myślę nad kolejnymi prezentami.Jednym z nich miały być np.te skarpetki:))
Ale chyba zostaną u mnie bo trochę się z rozmiarem rozminęłam a poza tym te dziury...Robiłam na dwójkach co dla mnie oznacza na igłach a i tak rozwlekle,no nie potrafię dziergać ściśle,nie i już.Może wrzucić do pralki na konkretne pranie?Coś te skarpetki nie miały szczęścia,czy też ja do nich.Zaczęte jeszcze nad morzem,po przyjeździe zostały sprute i dopiero teraz zrobione od nowa.
A teraz nastąpiła chwila której jak wiem nie tylko ja nie znoszę-co dalej?Czyli co na druty czy szydełko wrzucić?Mam co prawda pomysła ale to pomysł raczej długofalowy z uwagi na to ,że potrzebny tu będzie prócz drutów też overlok, które to sprzęcicho jest dopiero w planach:))I to nie na pierwszych pozycjach:))Czyli dalej nie wiem co:(((Idę grzebać w motkach,może doznam olśnienia.
Miłej niedzielki :)))
Taki sam dylemat mam :) W oczekiwaniu na olśnienie wzięłam się za mały haft. Cudna ta Twoja semele, ja jakoś nie mogę się do niej zabrać, opis kupiłam już dawno, ale nadal mnie przeraża... Ale marzy mi się nadal.
OdpowiedzUsuńSemele nie jest nawet taka trudna,mnie zniechęca niewolnicze trzymanie się wzoru czego nie znoszę ,ale to dotyczy większości ażurów.Dlatego rzadko się za nie biorę:))A teraz chyba czapka....chyba...
UsuńSemele cudna i kolorek też.Mam wzór ale ciężko mi zabrać się.Podziwiam semele blogowych dziewiarek.Jeśli chodzi o nową robótkę to zrób szal albo czapeczkę.Pozdrawiam serdecznie i zyczę miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńJa też do niej podchodziłam jak pies do jeża:))Dzięki za podpowiedzi,szal raczej nie,chwilowo mam dość po semele, to już raczej czapka jakaś:))
UsuńSemele piekne, skaretki tez fajowe wyszly- nie wydaja sie rozlazle ;D
OdpowiedzUsuńu mnie taki natlok pomyslow, ze przydaly by sie ze cztery dodatkowe pary rak, juz czesc pomyslow mamie podrzucilam, bo sma sie bym nie wyrobila ;D
Pozdrawiam serdecznie!
No tak,odwieczny problem nałogowych dziewiarek - za mało rąk:)))
UsuńTonko nie narzekaj bo piękna wyszła.!!!
OdpowiedzUsuńJa choć tyle chust mam na swoim koncie Semele nie mogę pojąć za cholerę,wzór kupiony leży już chyba dwa albo trzy lata....
pozdrawiam Anita
Anitko,nie narzekam tylko się wściekam jak muszę pruć:)))Ty też ją zrobisz,naprawdę nie jest trudna,tylko początek trochę pogmatwany ale jestem przekonana,że jak spokojnie do niej podejdziesz to pójdzie jak z płatka:))
UsuńPiękna ta chusta ,i właśnie jaki traf chciałam taka zrobić koleżance ,bo mnie prosiła o zrobienie jakiejś chusty .Ale chyba jej nie pokarzę ,bo mnie nastraszyłaś trochę ,ja jeszcze jej nie robiłam więc marnie to widzę .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Ewo,nie bierz sobie zbytnio mojego marudzenia do serca:))Semele tylko sam początek ma nieco skomplikowany ale na spokojnie można to rozgryźć.Mnie tylko wkurza robienie w/g wzoru bo zwyczajnie nie lubię:))
UsuńSemele bajka:) Pozdrawiam i życzę wielu cudownych pomysłów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńUrodę szala widać, pomimo skromnej prezentacji. Piękny jest.
UsuńDziękuję:))
UsuńSemele piękna Ci wyszła. Wełna jest skarpetkowa, ten klebuszek w środku to nitka do wzmocnienia pięty. Kolor cudowny. Twoje skarpetki fajne, nie zimowe, wiosenne.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotkałam się z takim dodatkowym kłębuszkiem w skarpetkowej włóczce,dobry pomysł:)
UsuńSemele jest piękne. Zazdroszczę Wam umiejętność jej zrobienie. Skarpetki są praktyczne. Lubi takie nosić.
OdpowiedzUsuńChusta nie jest taka trudna,spróbuj:))
UsuńChusta piękna! Też ją podziwiam od dawna i.... na tym chyba się skończy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ja się bardzo długo do niej zabierałam ale jak zwykle okazało się,ze nie taki diabeł straszny:))
UsuńChusta bardzo ładna ! Choruje na nią już od dłuższego czasu. Dobry pomysł z tym zaokrągleniem. Skarpety też niczego sobie, fajniutkie. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńPomyślałam że tak trochę zaokrąglona będzie się ładniej układać i mam wrażenie że tak jest:))
UsuńOlśnienia życzę! Fajne takie grubsze semele ! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wioletto:))Wydaje mi się że z grubszej włóczki semele jest ładniejsze,choć to kwestia gustu.
UsuńPiękna chusta, chyba jednak zbyt skomplikowana na moje skromne umiejętności. Skarpety bardzo fajne i praktyczne;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.wloczkiwarmii.pl
Nie jest skomplikowana,tylko początek trochę zamotany i działa na nerwy a dalej już luzik:))
UsuńPiękne semele , ja mam chwilowy wstręt po 14 sztukach, ale nie mówię nie. Też Tosiu zabieram się za skarpety nie wiem czy takie ładne mi wyjdą ale będę się starała.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlu,Ty już do rekordu Guinessa powinnaś startować w ilości wydzierganych semele:))) Ale można rzeczywiście mieć dość:))
UsuńJeeej ale chusta!!! Powaliła mnie! Bardzo lubię roślinne motywy i ta chusta nie jest przeładowana nimi!
OdpowiedzUsuńMasz rację że tych motywów jest w sam raz,może dlatego cieszy się aż takim powodzeniem i wszyscy jej pragną:)
UsuńSemele przepiękne, sama z chęcią przygarnęłabym w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy się nie spotkałam z tym, żeby do motków dodawać nici, ale pomysł wydaje się w porządku. A co robić teraz? Hmm... Czapkę Mikołaja? ;)
Dziękuję:))Mikołaja nie ma,przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń,więc po co czapka ?
UsuńJak to po co? Przecież każdy w czapce to Mikołaj... c'nie? :)
UsuńChusta śliczna. Skarpetki bardzo ładne w ażurowe wzorki. Takich jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Dziękuję Teresko:))
UsuńTa chusta jest przepiękna,a oglądałam różne na blogach, ja nigdy nie robiłam chusty, teraz szydełkuje spódnicę, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńŁał,spódnicę! To ciekawa jej jestem:))
UsuńCudne semele :-) Piękny wzór i doskonały kolor.
OdpowiedzUsuńSkarpetki doskonałe!
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu:))
UsuńAch semele... :))) Zawsze zachwyca. Tylko najbardziej uzdolnione Dziewiarki potrafią je zrobić. Taka chustowa wersja też jest świetna. Ile czasu zajęło Ci jej wykonanie? Moje pierwsze próby skończyły się fiaskiem...
OdpowiedzUsuńSkarpetki są śliczne, nie oddawaj ich nikomu :))) Ja też mam taką włóczkę, która po raz kolejny nie zgadza się na to co chcę z niej zrobić. Zaczynam się zastanawiać kto tu rządzi :)
Co to za projekt drutowo-overlokowy??? Ale jestem ciekawa.
Dziwne, bo Twój post ukazał się na mojej liście dopiero wczoraj wieczorem...albo ja ślepa jestem.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego nowego tygodnia.
Eluś ,nie wiem jak długo ją robiłam,nie dziergam systematycznie a do tego zwykle mam jeszcze jakieś poboczne robótki,więc trudno powiedzieć.Z postami często takie dziwne rzeczy się dzieją,już parę razy zauważyłam że ukazują się jakoś później i je często przegapiam.A ten projekt?To na razie pomysł choć pewne przymiarki zaczęłam już robić,czy coś z tego będzie -nie wiem,na razie nic nie mówię:)) Póki co próbuję co innego i nic do mnie nie przemawia :(((
UsuńTobie też miłego tygodnia życzę:))
Chusta cudowna ! Ciekawe czy z moimi zdolnościami dałabym radę ją wydziergać ? Skarpeteczki rewelacja
OdpowiedzUsuńOch,z pewnością ,nie jest aż taka trudna jak by się mogło wydawać.Spróbuj:))
UsuńNie napiszę, co ja mówię w takich momentach, jednak wyszła przepięknie.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale w ikonce najpierw wyświetlają mi się skarpetki?
Pozdrówki.
Moje wiązanki słów powszechnie uważanych za obelżywe przy okazji tego prucia były nad wyraz rozbudowane,na szczęście słyszała je tylko semele:)))
UsuńSemele zawsze mnie zachwyca, wpisałam ją na listę do zrobienia, chociaż trochę się boję, bo wzór podobno jest obustronny... Skarpetki cudowne! Na dwójkach? o rany, dla mnie 2,5 to już mordęga, ale niestety ja też strasznie luźno przerabiam i zawsze muszę brać druty cieńsze niż projektant przewiduje, ech...
OdpowiedzUsuńZgadza się ,jest obustronny i dlatego nie lubię jej dziergać,ale da się przeżyć.
UsuńPiękne udziergi, trafiłam tu i będę znów zaglądać bo mi się bardzo podoba! Dzięki za podpowiedź , jak zrobić Semele,żeby się fajnie układała. Świetny pomysł! Ładna jasna semelka , przyjaciółka będzie na pewno z dumą nosić. Pozdrawiam druciarsko!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))Witam Cię i serdecznie zapraszam:))
Usuńpewnie ciepło wnich
OdpowiedzUsuńhttp://www.najnowszefilmywhd.blogspot.com/
Semele zawsze mi się podobała, nawet nie wiem czy mam gdzieś wzór, ale kiedyś pewnie popełnię. A skarpetki zostaw, nie widać.
OdpowiedzUsuń