No ale do rzeczy.
Odwiedziłam ja Atę u której podejrzałam zszywaną z resztek jeansów narzutę i coś mi się przypomniało.Otóż psisko moich dzieci wygryzło czy wydrapało dziurę w kanapie na której zwykle sypia. Synowa uszyła kanapie nowe obicie właśnie ze starych spodni.Ponieważ nie pamiętam żeby się ona tym publicznie chwaliła ,a doprawdy jest czym,niniejszym ja to czynię:)))
Kanapy niestety nie widać w całości (w rzeczywistości wygląda świetnie) za to zadowolonego winowajcę jak najbardziej:))
Już informowałam,ze robię coś zielonego.Zielony jest bardzo jaskrawy,bije po oczach dużo użyć się go nie da.Gdzieś zapodziałam aparat a komórką nie mogę uchwycić właściwych kolorów.W pierwszym momencie nie bardzo wiedziałam na co się może nadać ale jakoś niemal od razu pomyślałam o takiej ukośnej spódniczce. Do kompletu dorobiłam nieduży szaliczek/otulaczyk.
Na dobrą sprawę jest jeszcze nie skończona.Nie ma wszytej gumki ani podszewki.Nad tym jeszcze się zastanawiam,tzn.podszewka będzie ale jeszcze nie jestem pewna jaka.Spódniczka jest przewidziana na jesień i wówczas też pokażę ją na ludziu,zakładając oczywiście,że to co sobie wymyśliłam (stylizacja znaczy :))sprawdzi się:))Na razie jest to tylko zapowiedź:))
Nie mam pojęcia co to za nitka,na pewno nie jest to wełna.Dziewczyny na fejsie podpowiadały sposób z podpalaniem,podpaliłam ,owszem,pali się szybko ale nie topi,pachnie jakby czymś naturalnym i dalej nie wiem czym to jest:))Zresztą,czy to takie ważne?Zostało mi tego całkiem sporo,nie bardzo wiem co jeszcze mogłoby z tego być.Jeszcze jedna spódnica,długa?właściwie czemu nie:))A może macie jakiś pomysł?
Spódniczkę robiłam na drutach 4,5 a szalik na 7.I to na razie tyle na jej temat:))
Na drutach mam nadal sweter,wyrok na niego warunkowo został zawieszony,robię dalej:))Pomysł na kontynuację pomału się precyzuje,jak to u mnie jak zwykle w trakcie :))Ale to jest nawet zabawne bo właściwie nigdy nie wiem jak się moje robótki skończą,czasem mam miłą a czasem niemiłą niespodziankę:)).
Przy okazji na zdjęciu widać co właśnie (między innymi) czytam.
Dziewczyny!Przeczytajcie koniecznie!Baba doprawdy wie o czym pisze i ma w 100% rację.To powinno być lekturą obowiązkową:))
Poza czytaniem i drutowaniem też szydełkuję:))Coś czerwone jak cegła czyli kolejna torebka:))
I to by było na tyle:))
Miłej niedzieli:))
Czytałam, czytałam :) Rzeczywiście dobre :) Winowajca ma minę jakby mu w kanapie otwór zaszyli ;) Spódniczka cudna, przymierzam się do zrobienia spódnicy na drutach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrawda?Gdyby się dziewczyny tego trzymały obie strony byłyby zadowolone:))
UsuńPiesek wie gdzie siadać :)))) Super !!! Do spódniczki dorób sweterek ? pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPies to typowy ,rozpieszczony kanapowiec,wszędzie ma jakąś swoją kanapę ;)Sweterek mówisz?To świeciłabym jak ta żarówa,te kolory naprawdę dają po oczach:))
UsuńWinowajca chyba jednak wie, że coś zbroił:)
OdpowiedzUsuńTak to wygląda ale ta jego skruszona mina to kamuflaż,w rzeczywistości bestia nic sobie z tego nie robi :)))
UsuńTaką spódniczkę choćby jedną też chciałabym zrobić sobie,ale cóż w okresie letnim jest sporo do zrobienia na działce no i przetwory,przetwory prawie codziennie.Muszę się pochwalić,że prowadzę "Grupę Amatorów Robótek Ręcznych" w każdy poniedziałek.Żałuję bardzo ,że mieszkasz tak daleko na pewno dołączyłabyś do nas mało chętnych jest osób w naszym mieście.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDanusiu,akurat taką spódniczkę robi się bardzo szybko i łatwo,między przetworami można ją zmieścić:))Fajna sprawa taka grupa,chętnie bym dołączyła niestety jestem ciągle w rozjazdach,mogę się udzielać jedynie wirtualnie.Może trzeba to bardziej rozpropagować bo przecież wszędzie są robótkujące dziewczyny.Pozdrawiam całą Grupę:))
UsuńPomysł na kanapę świetny! A i spódnica jest bardzo pomysłwa i ładna :)
OdpowiedzUsuńKsiążka - rzeczywiście godna polecenia, na pewno może pomóc w zrozumieniu roli kobiety w związku, nie można przesadzić jednak w żadną ze ston - ani być 'posłuszną sprztaczką" ani "wielka zołzą". Najlepiej znaleść coś po środku i nie zagubić swojej osobowości gdzieś po drodze w dazeniu do ideału :)
pozdrawiam Cię serdecznie!
Słusznie,nie należy przesadzać.Z tym że akurat w tej książce ta "zołza"nie jest jakimś potworem,po prostu dba o to by być równorzędnym partnerem,mieć udany związek a nie być jednorazową zabawką:))Miłej niedzieli:))
UsuńExtra spódniczka, koniecznie muszę sobie taką zrobić! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPolecam,robi się szybko,łatwo i przyjemnie:))
UsuńPiękna zieleń, przydałoby się coś na górę do kompletu, może jakiś sweterek, albo coś z kapturem.
OdpowiedzUsuńNa razie do kompletu jest szaliczek,ta zieleń wydaje mi się zbyt jadowita na coś dużego ale jeszcze się zastanowię,dziękuję :))
Usuńkapa fantastyczna! dzięki za polecenie książki którą koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńKsiążkę szczególnie polecałabym singielkom poszukującym partnera ale dobre rady w niej zawarte przydadzą się wszystkim:))
UsuńŁał... , ale nadziergałaś- śliczna jest ta zieleń , no i kanapa fajnie prezentuje się w starych spodniach
OdpowiedzUsuńKanapie w portkach bardzo do ...siedzenia ;)Synowa się napracowała ale warto było:))
UsuńŚwietny pomysł na ubranie kanapy :-) Wspaniale wygląda (szczególnie z winowajcą...)
OdpowiedzUsuńSpódniczka jest świetna - piękny kolor.
Pozdrawiam serdecznie.
Winowajcy zostało wybaczone a nowo ubrana kanapa chyba mu się podoba bo nie wydrapał dziury od ubiegłego roku:))
UsuńBardzo sprytnie wykonana narzuta, dżins jest porządnym materiałem, a i stare spodnie się nie zmarnowały. Wygląda bardzo dobrze, będę musiała kiedyś zastosować coś podobnego u siebie (nie mam jeszcze tyle starych spodni...).
OdpowiedzUsuńW taką pogodę nawet nie chce mi się myśleć o dzierganiu ciepłych ubrań... Włóczka jest fantazyjna, ciekawie spleciona. Hmm... Może zwiewną bluzeczkę? Taką na bardzo dużych drutach?
Spodnie już należałoby zacząć zbierać ;)U mnie się ochłodziło i przy 22 stopniach wełniany sweter dzierga się całkiem przyjemnie:))
UsuńA, no to racja, przy takiej pogodzie to zupełnie inaczej :) Czekam w takim razie na kolejną relację!
UsuńMoja kanapa:) Jak milo :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńSpódnica jest świetna i szalik, może jeszcze mitenki i czapka? Ksiązką mnie zaciekawiłaś będę szukac, pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńMitenki i czapka?Muszę pomyśleć tylko nie wiem czy włóczka będzie współpracować,trochę sznurkowata jest:))
UsuńKanapa jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńSpódnica, szalik .... Ponczo ?
Na razie nic,musi odleżeć i mocy nabrać ale dziękuję:))
Usuńśliczne prace tu prezentujesz. Pomysł ze starymi jeansami świetny. Włóczka dość ciekawa i fajna spódniczka z niej wyszła to może faktycznie jakieś mitenki do kompletu albo bolerko.
OdpowiedzUsuńDziękuję, nad włóczką muszę pomyśleć:))
UsuńJak to się stało, że nie figuruję ani w twoich obserwowanych, ani w czytniku google. Dopisałam sie oczywiście, ale to dziwne zjawisko. W wolnym czasie nadrobię zaległości w czytaniu bloga.
OdpowiedzUsuńA to dziwne,wydaje mi się że byłaś a ja z pewnością Cię nie wyrzucałam:))
Usuń