A wszystkim miłego niedzielnego popołudnia:)))
Prawa autorskie
Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.
niedziela, 10 marca 2013
Wiosenny szalik
Właśnie skończyłam,jeszcze ciepły:))Tylko wiosna mi się gdzieś zapodziała,zimno,pochmurno i deszczowo.
Jakoś mi tu frędzle pasowały ale że zwykłe z takiej cienkiej niteczki mogą się bardzo plątać,zrobiłam frędzle szydełkowe:)
Szalik powstał z przędzy lnianej, wzór znaleziony w sieci.
Nie tracę nadziei,że wiosna wyszła tylko na chwilę i zaraz wróci.Zwłaszcza,że co rano budzi mnie świergot ptaków i dzięcioł w drzewo puka:))No i żurawie jak -trochę niewyraźnie-widać, wróciły:))
Dzisiaj panowie mają swój dzień więc życzę im wszystkiego najlepszego:))
A wszystkim miłego niedzielnego popołudnia:)))
A wszystkim miłego niedzielnego popołudnia:)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczny - jestem pełna podziwu. Też się nie mogę doczekać wiosny.)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zauważyłam, jak u Ciebie się wiosennie zrobiło.)
UsuńTutaj wiosna już jest,ochłodziło sie tylko i pada ale nie wątpię ,że wkrótce sie poprawi:)U Ciebie też:))
UsuńA to teraz jesteś Antonina, czy Antonia?
UsuńAntonia;)
UsuńTo już teraz rozumiem skąd u Ciebie wiosna.)
UsuńŚwietny :)) U mnie również za oknem zima... brrr...
OdpowiedzUsuńTutaj 5 stopni ale pada i jest bardzo niemiło.
UsuńBardzo ładny ten szalik. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny szalik. Jaki delikatny wzór.
OdpowiedzUsuńWiosna wróci lada moment. Musi trocho podlać te piękne roślinki , żeby im się dobrze rosło. U mnie , niestety zima zakotwiczyła się na dobre. Miałam takie podejrzenia , że może , przez przypadek , zapakowałaś słonko do bagażnika i zabrałaś ze sobą. Ale widzę , że ono chyba strzeliło sobie drzemkę. Poczekamy. Pozdrawiam. Miłej niedzieli.
Jadziu,słonko Wam zostawiłam więc nie wiem co z nim zrobiliście ;)Właśnie usłyszałam w radiu,że zima cały tydzień potrwa:(Pozdrawiam:))
UsuńBardzo ładny i wiosenny szalik. Będzie wiosna tylko trzeba poczekać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMasz rację Teresko,poczekamy:))
UsuńRewelacjyny jest ten szaliczek. Super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekny!!!!Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńJaki ładny!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńpiękny szal i piękna wiosna u ciebie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen szalik to nic innego jak młode wiosenne listki na wiotkich gałązkach i te frędzelki (świetnie je wykombinowałaś)jeszcze bardziej to podkreślają :)))
OdpowiedzUsuńNie obejdę Dnia Panów. Załóżmy, że zapomniałam... ;) Pozdrawiam Cię, Tonko!
Wyraźnie podpadł pan mąż:)))
UsuńBardzo ładny.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny szal:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny ten szalik!!! Aż mam ochotę go od Ciebie "odgapić". Pozwolisz? No a do tego jest w moim ulubionym kolorze.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
A proszę bardzo Anabell,odgapiaj do woli:)))
UsuńŚwietny szalik :-) To jesteś przygotowana na wiosnę, a zobaczysz, że już niedługo przyjdzie :-) Skoro żurawie już wróciły...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękny szalik- wiosenny, uroczy. A ranniki u Ciebie w pełni rozwoju. U nas mają jeszcze stulone płatki kwiatowe.
OdpowiedzUsuńśliczny szalik
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Piękny szalik, ale najbardziej to zazdroszczę ci....tego dzięcioła! :) Naprawdę! U mnie ptaszki się jeszcze nie ujawniły, oprócz srok, których ci pełno o każdej porze roku! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
PIękny, piękny teraz zostało nam tylko czekać na tą upragnioną wiosnę :) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńTonka, ale u Ciebie pięknie kolorowo wiosennie i robótkowo. Szalik bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńPiękny szaliczek a pomysł z szydełkowymi frędzlami świetny:)
OdpowiedzUsuńA co do wiosny....dzisiaj rano termometr wskazuje -7 stopni a śniegu po kolana...
pozdrawiam
Bardzo ładny !
OdpowiedzUsuńBardzo wiosenny szalik! Jak Ci się robiło z przędzy lnianej, bo ja mam do lnu trochę "jeżowe" podejście, powinnam chyba poeksperymentować :)
OdpowiedzUsuńA co do wiosny... wywaliłam dziś z tarasu dwie tony śniegu, nie podoba mi się wcale!
Ja len darzę ślepą miłością:))Ponieważ są to pojedyncze cienkie niteczki,sztywne do tego ,nie robi się z tego najwygodniej,ale wiesz,miłość wszystko wybaczy:)))Po wypraniu jednak mięknie.Kupiłam tego cztery wielkie szpule za grosze i tak pomału wyrabiam:))
UsuńJest fantastyczny!!! piękny kolor i wspaniałe wykonanie!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne frędzelki zrobiłaś dzięki nim i wzorkowi szaliczek nabrał elegancji :)
OdpowiedzUsuń