Na działce urosły mi całe trzy ,jedna mniejsza od drugiej i kilka ozdobnych.Ale nie o tych dyniach będzie mowa:)).
Pierwsza z dyń prezentuje się tak:
Przyznaję,szału nie ma,głównie z powodu wykonania.Z bliska widać,że mi środek trochę gdzieś uciekł,dlaczego?nie mam pojęcia.Pewnie źle zszyłam.Pikowanie też mało precyzyjne,delikatnie mówiąc.Może jest tu też trochę winne złożone z luźnych kawałeczków wypełnienie.Ale z daleka,jako poduszka prezentuje się nieźle,następne może mi lepiej wyjdą w końcu człowiek uczy się na błędach.Będę dalej próbować.
Wzór darmowy znalazłam na Pintereście.
Druga dynia,trochę lepsza:
Ups!
Taki żarcik :))
To pierwsza próbna wersja dyni w technice paper piecing,też ,powiedzmy ,średnio udana.Ale na tym przykładzie załapałam o co w tym chodzi i,muszę przyznać,ta technika mnie absolutnie zawojowała.W ten sposób można uszyć dosłownie wszystko!I wcale nie jest to takie trudne jak mi się początkowo wydawało.
Tym razem użyłam jednej tkaniny na dynię i wydaje mi się,że tak jest lepiej.Oczywiście nie obyło się bez pomyłek i paru pruć ale co tam,pierwsze koty za płoty:)).Już na czysto wyszło tak:
Nie miałam pojęcia czy to się pikuje czy też nie.Ale ponieważ pod spód dałam owatę,pomyślałam że jakoś przepikowane będzie bardziej plastyczne.Samą dynię przeszyłam po szwach i z duszą na ramieniu-żeby nie schrzanić-postanowiłam oblecieć ją dookoła dwoma czy trzema rzędami stebnówki.
Wyszło lepiej niż się spodziewałam więc już poszłam z tym obszywaniem na całość :))
No i z tego jestem naprawdę zadowolona:)).
Wzór,też darmowy i też z Pinteresta.
Pomysł na kolejną dynię zgapiłam.............?.
A jakże:)))Zgadliście:)))Niezastąpiony Pinterest.
Idea przewodnia w tym wszystkim była taka,żeby nic nie kupować i zużywać tylko to co jest w domu.Kupione jednak były dwie nieduże szpulki nici do pikowania i ocieplina bo mi "wyszła",ale ta już w większej ilości ,z myślą o mnóstwie następnych tworów:))).Tkaniny to albo szmatki z odzysku(second hand i własne) albo jakieś szyciowe resztki .Guziki wiadomo,stoją ich trzy pudełka.
Tyły poszewek nie mają zapięć,są zszyte na zakładkę.
I podusie w towarzystwie największej mojej dyni ;).Chociaż podobno rozmiar nie jest najważniejszy ;)Ale może to nie o dynie chodziło ....;)
Pięknej ,słonecznej jesieni Wam życzę:)))
Fantastycznie wyszły dyniowe podusie:)). A z tą wielkością różnie bywa;). Zrobienie czegoś z niczego w Twoim wykonaniu jest cudowne i na czasie. Dynie rządzą!. Pozdrawiam jesiennie:).Małgosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))Coś z niczego a raczej"wykorzystaj to co już masz" to ostatnio u mnie hasło przewodnie.Z jednej strony trzeba się pozbyć nagromadzonych zapasów,zarówno tkanin jak i włóczek,z drugiej jako emerytka powinnam się nieco ograniczać finansowo i nie kupować czego popadnie:))Pozdrawiam Małgosiu:))
UsuńSuper Ci wyszły te poduchy!Ta z guzikami wyszła najbardziej ozdobnie. Faktycznie w tej pierwszej ciut środek piszczy, no ale z daleka na pewno tego nie widać. No a przecież nikt się poduszkom nie przygląda cenzorskim okiem - poduszki mają zdobić i ewentualnie służyć ku wygodzie.
OdpowiedzUsuńW każdym razie wszystkie trzy są naprawdę udane i ładne.
Miłego;)
Dziękuję Anabell:))Tej pierwszej w ogóle nie powinnam pokazywać ale jak już kiedyś,w przyszłości, nauczę się zszywać patchworki jak należy, można będzie porównać i ocenić postępy ;) Pozdrawiam:))
UsuńAle fajne:-), pracuś i "zdolniacha " jesteś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę fajnych pomysłów.
Dziękuję:))A jaki tam ze mnie pracuś,to przecież świetna zabawa:))Szkoda tylko ,że nie mam na to tyle czasu ile bym chciała a nie da się tego szyć oglądając telewizję ,tak jak przy dzierganiu:)).Pozdrawiam Marianno:))
UsuńWszystkie mi się podobają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Basiu że Ci się podobają:))Pozdrawiam:))
UsuńMnie też wszystkie się podobają !!!
OdpowiedzUsuńCiągnie mnie do patchworków bardzo ale jakoś nie mogę się odważyć i boję się tego bałaganu w pokoju.
Pozdrawiam i czekam na więcej.....
No bałagan jest,nie da się ukryć ale też frajda.Nawet jak coś nie do końca się uda:))Pozdrawiam i c.d.n :))
UsuńLubię tu zaglądać niezmiennie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło i niezmiennie serdecznie pozdrawiam i zapraszam:))
UsuńTwoje poduchy ogromnie mi się podobają. Ta druga z obszytą wokół dynią faktycznie ma w sobie to "coś".
OdpowiedzUsuńA wszystkie Twoje prace nadają się idealnie do mojej zabawy:
https://bormisdbr.blogspot.com/2019/09/wyzwanie-resztki-scinki-i-recykling.html
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję:))Rzeczywiście, chyba się zgłoszę z poduszkami u Ciebie,jakoś mi to umknęło bo zresztą rzadko biorę udział w różnych zabawach czy wyzwaniach.Pozdrawiam:))
UsuńHej, ja tak trochę od tematu, ale może znacie kogoś kto zna kogoś, nie wiem gdzie szukać. Bo potrzebuję żeby ktoś mi uszył na zamówienie patchworkowy szlafrok - coś jak na tym zdjęciu https://i.etsystatic.com/11969813/r/il/0de5b6/2046721235/il_794xN.2046721235_jkq1.jpg . Macie może jakiś pomysł?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Ciekawy szlafrok,myślę że mogłabym coś takiego uszyć :)Pozdrawiam:)
UsuńŚwietne poduszki, jestem pod wrażeniem, jaki to nowy talent się w Tobie ujawnił !
OdpowiedzUsuńW sumie nie taki nowy bo szycie od dawna mi towarzyszy ale przygoda z patchworkiem to rzeczywiście nowość:)).
UsuńWspaniale wyglądają Twoje poduszki, szczerze zazdroszczę. Ala
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
Usuń