Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

czwartek, 22 sierpnia 2019

Podkładki

     Kręcą mnie ostatnio patchworki.Ogromnie mi się podobają i pomału przymierzam się do nich.Pierwsze nieporadne  próby już poczyniłam szyjąc poszewki na poduszki.Szału wprawdzie nie ma ale służą mi i pasują do reszty.

W jednym z patchworkowych pisemek zobaczyłam podkładki z heksagonami i zapałałam żądzą posiadania podobnych.Już wcześniej zakupiłam sobie matę i nóż krążkowy,u Chińczyków dokupiłam sobie jeszcze parę drobiazgów.
I do roboty:))
Idea była taka żeby wykorzystać to co jest w domu,niczego nie kupować.W końcu początki patchworku tak właśnie wyglądały.Amerykanki zszywały je przecież nie z obłędnie drogich kupowanych tkanin a z tego co miały pod ręką właśnie.Powyciągałam więc to co miałam czyli kawałeczki kiedyś na coś zakupionych bawełen,próbki od Chińczyków,resztki ze starych ubrań ,moich i znalezionych w szmaciarniach.

 Większość to oczywiście ,tak jak należy,bawełna  ale tam gdzie mi kolorystycznie bawełny brakowało,znalazła się też np.wiskoza i inne szmatki.


To samo dotyczy lamówek-tam jest wszystko ,stąd nie wyglądają niestety identycznie.
Heksagony przyszyłam ręcznie i przepikowałam.Jako wypełnienia użyłam flaneli.

Pikowaniu też można wiele zarzucić,nie wszystko wyszło prosto i nie do końca tak jak być miało.Ale traktuję to jako ćwiczenie i mam nadzieję,że kolejne twory będą lepsze.A pewnie jakieś będą bo mnie te niedociągnięcia nie zniechęciły i zamierzam brnąć w ten proceder dalej:))).

Ostatecznie jak na kogoś,kto nie ma zielonego pojęcia co i jak,to może być:)).No, chyba...



Pogoda mi się popsuła i sama nie wiem -źle to czy dobrze.Chociaż w sumie to chyba dobrze bo podlało mi na wiór wysuszoną działkę a jak jest chłodnawo i pochmurno to mogę bez wyrzutów sumienia siedzieć w domu i dziergać czy szyć.Ale z drugiej strony w końcu jest lato,zima będzie na siedzenie w domu.
A jak tam u Was z tym latem?

26 komentarzy:

  1. Piekne "zlego" poczatki! :)
    Zlego - bo to wciaga, chce sie wiecej i wiecej, dokupuje sie szmatki, nowe przybory, maszyny, wiekszy pokoj, jszcze wiekszy pokoj, w koncu nowy dom, po to, zeby szyc, szyc, szyc!! :))))))))))))))))))))))
    Witam w klubie pozytywnie zapatchworkowanych :)
    Podkladki sliczne, kolory dobrane starnnie, a to ze kazda inna, to wlasnie jest twoj nowy styl.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobają mi się Twoje nowe podkładki

    OdpowiedzUsuń
  3. Tuż po przejściu na emeryturę robiłam różne rzeczy , ogarnął mnie szał sobótkowy i nie było mowy , by nic nie robić.Patwork też mną zawładnął, uszyłam nawet narzutę dosłownie z kawałeczków , która służy mi już jakiś czas. Niestety, już od dłuższego czasu wena minęła i nie chce wrócić,do tego stopnia, że nawet dla wnuczki kocyk mi nie wyszedł,a tak się cieszyłam, że będę miała dla kogo dziergać.Niestety ,czekam ale czy się doczekam. Bardzo ładne te Twoje prace, zawsze z przyjemnością tu zaglądam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mario :).Z weną już tak jest,ale wiadomo,nic na siłę.Ja też mam takie okresy-raz robiłabym coś dzień i noc a potem znów kompletnie nic,ani ochoty ,ani pomysłów.Pozostaje mieć nadzieję,ze kiedyś wróci chęć na robótki i wtedy poszalejesz :)).Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Cudne podkładki 😍😍😍😍
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Podkładki rewelacyjne ! Świetnie zestawione wzory i kolory. Lato jak dla mnie całkiem udane, choć susza daje się we znaki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne są te podkładki <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładne są za mną też chodzą ale nie mam czasu. Czekam na kolejne pracę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja to się na tym nie znam ale jestem pełna podziwu, bo to strasznie dużo pracy przy tym.Ładnie Ci wyszły te podkładki, zastanawiam się jednak, czy nie będzie kłopotu po praniu, skoro "kawałki" są z różnych rodzajów materiału. Bo zupełnie inaczej zachowuje się w praniu bawełna a inaczej wiskoza i to może mieć znaczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu,wszystkie szmatki są prane przynajmniej raz,większość wielokrotnie więc raczej nie powinno być takich niespodzianek.

      Usuń
  9. Bardzo podobają mi się Twoje podkładki i choć są w różnej kolorystyce, to wyglądają jak komplet. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to jest Aniu komplet,dokładnie tak miało być:)).

      Usuń
  10. Super pomysł. Nie pomyślałam bym, żeby to wpisać w pikowanie. Świetnie wygląda.
    Odnośnie orzechów, choć nie piorę w nich często, to naprawdę się sprawdzają. Nadają się również do zmywarek (choć jeszcze nie próbowałam), polecam do mycia (można wykorzystywać pojedyncze, lub namoczyć i wrzucić do dozownika. Dla dzieci i alergików wspaniałe a przy tym są ładne.
    Zostawiła mi je córka przed wyjazdem i nawet po latach nie tracą na jakości. Można je zakupić w necie, dodatkowo są bardzo wydajne i tanie.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za info :) Widziałam te orzechy w niemieckich drogeriach i zastanawiałam się nad kupnem. Na razie używam proszku własnoręcznie robionego i też jestem zadowolona. Nad orzechami muszę się zastanowić bo może to będzie tańsza alternatywa. Pozdrawiam :)

      Usuń