Sukienka z marceryzowanej bawełny w pięknym chabrowym kolorze,jednak w zamieszaniu zapomniałam szczegółów.Wzorowałam się na podobnej sukience wygrzebanej gdzieś w sieci ale niestety nie znalazłam źródła więc nie będę jej pokazywać.
To tyle moich robótek,tak właśnie na szybko:))
Jadąc po nowe rośliny do ogrodu cyknęłam parę fotek z cyklu "cudze chwalicie,swego nie znacie".To moje strony,prawda że fajne górki?Ale wiosna w tych górkach jakoś mało jeszcze widoczna.

Przypadkiem dowiedziałam się że miejscowy sklep z lnem będzie likwidowany więc jeszcze musiałam znaleźć chwilę żeby zobaczyć co zostało. A zostały fajne tkaniny,koronki,przędze.A to moje łupy:)))

Najchętniej natychmiast dobrałabym się do nich ,niestety,czasu brak.Zniknęły w czeluściach szafy żeby poczekać na bardziej sprzyjający czas,na pewno jednak nie na to lato :((
Ja tymczasem znów się spakowałam(jak ja tego nie cierpię) i machnęłam się przez Bałtyk ....
.....żeby z zachodem słoneczka wylądować w Szwecji ....
.....i teraz to już nic na szybko:)))