Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

wtorek, 31 grudnia 2013

Kanapowiec w górach

    Nie sądziłam,że jeszcze w tym roku się odezwę,wczoraj składałam Wam życzenia noworoczne a tu niespodziewanie trafiła się wycieczka a wiem ,że jak nie napiszę od razu to nie zrobię tego nigdy:))
Jeśli ktoś nie był jeszcze w Szklarskiej Porębie to zapraszam:))
Pogoda zapowiadała się piękna i już wczesnym rankiem można było piękne widoki podziwiać:)
Wzięłam nawet robótkę ze sobą ale wpierw było za ciemno a potem to już oglądałam co się za oknem dzieje:))
W planie było to, co zaliczają wszyscy czyli zakręt śmierci,wodospady,miejsca znane mi dotąd tylko z Trójki czyli skwer,Polana Jakuszycka,hotel"Las".Niestety w pośpiechu nie zabrałam aparatu,były tylko komórki a te w cieniu nie zawsze dawały radę.
                                          Zakręt śmierci
Na Drodze Sudeckiej, pomiędzy Szklarską Porębą a Świeradowem Zdrój, na wysokości 775m n.p.m. znajduje się bardzo ostry i niebezpieczny zakręt (droga zatacza łuk prawie 180' ).
Wspaniały punkt widokowy na panoramę Karkonoszy, miasto i Kotlinę Jeleniogórską. Zakręt Śmierci swoją nazwę zawdzięcza licznym wypadkom samochodowym spowodowanym przez niezachowujących należnej ostrożności kierowców.http://www.szklarskaporeba.pl/pl/o-szklarskiej-porebie/atrakcje-i-zabytki/225-zakret-smierci.html



Widok ze skał nad zakrętem


                   Wodospad Kamieńczyka

Z parkingu ( 8 zł za 2 godz.,20 za dzień )miało być 25 min drogi do wodospadu ale pod górę!!Z moją kondycją to z pewnością trwało dużo dłużej :)
Było wcześnie,budy jeszcze puste,obok śmietnik -nie wyglądało to zachęcająco.I ta góra przede mną :(
Zaczęłam radośnie ,kończyłam podejście niemal na czterech by na końcu zastać zamkniętą budkę i bramkę do  Wąwozu Kamieńczyka.

Kartka na okienku informowała ,ze czynne od 9-17.Była 9.30.Co u licha,to ja po to mało ducha nie wyzionęłam ,żeby Kamieńczyk przez płot oglądać!?
Cóż było robić,jeszcze kilka schodków w górę i oglądamy :)))Choćby przez płot:))

Za to widok stamtąd oczywiście cudny:))

Pomedytowaliśmy trochę,schodzić-czekać,schronisko otwierają o 10 ,może czegoś się dowiemy.O 10 otworzyli nie tylko schronisko ale -ku naszej uciesze-okienko i bramkę.Pan bez uśmiechu i poczucia humoru stwierdził,że jest po sezonie i dlatego później otwierają i wcześniej zamykają.Ok,ale czy to tak trudno napisać informującą o tym kartkę?
Za sumę zł 5 dostajemy kaski i schodzimy w dół.

Cóż,Niagara to to nie jest choć jest to  najwyższy wodospad w polskich Karkonoszach:))Miejsce urocze  mimo pory roku.

Wąwóz Kamieńczyka ma ok. 100 m długości, jego pionowe, skalne ściany osiągają ponad 25 m wysokości, a szerokość na niektórych odcinkach nie przekracza 4 metrów. 
Za środkową kaskadą wodospadu znajduje się, po części wykuta sztucznie przez Walończyków, jaskinia – tzw. „Złota Jama” ze skupiskami pegmatytu i ametystów. 



 Jak głosi legenda wodospad powstał z łez siedmiu rusałek, które opłakiwały śmierć jednej z nich zakochanej w Kamieńczyku Broniszu, który wysoko w Karkonoszach szukał szlachetnych kamieni aby pomóc w biedzie chorej matce. http://www.szklarskaporeba.pl/o-szklarskiej-porebie/atrakcje-i-zabytki/196-wodospad-kamienczyka

Mały posiłek w szałasie "Sielanka"i ruszamy w dół.
Gdy wyruszaliśmy było pusto i spokojnie a teraz -budy pełne pamiątek,stosowne pojazdy ,parking pełen.Kurort:))
Szczególnie spodobała mi się taka maczuga jako pamiątka z gór :)))

Polana Jakuszycka
Ja usportowiona nie jestem ale słucham Trójki a tam dużo się o niej mówi ,przy okazji Biegu Piastów ale i bez okazji.Musiałam w związku z tym ją zobaczyć:))
Jedziemy krętą drogą,ruch bardzo duży,wszyscy jadą do Czech.Śniegu niewiele,ludzi też ale może jeszcze za wcześnie?Albo wszyscy są w Czechach:))


Typowe dla nas ,zbudowane z błota parkingi ,płatne naturalnie ,nie wiem ile bo nie korzystałam:))
Po pobycie tam nabrałam o dziwo ochoty na narty,nie zjazdowe oczywiście,co to to nie ale biegówki?Może ten sport nie jest jednak  taki głupi:)))
I jedziemy do następnego celu  czyli szukamy....


                   .. Skweru Radiowej Trójki.
Szukajcie a znajdziecie no i znaleźliśmy:))
Ciekawa jest konfrontacja tych miejsc,wszystkich znanych ze słyszenia,z rzeczywistością.Jakoś tam  sobie je wyobrażamy i zawsze ma się to nijak do tego co zastajemy:)) 
Straszący na środku Duch Gór i murek z odlewami ust Mówiących w Trójce:)

Mniej mi się podobało otoczenie ze straszącymi dookoła wszechobecnymi,paskudnymi reklamami i najróżniejszymi budami.
Porcja serniczka na zimno i można ruszać do następnego punktu programu:))

                                  Wodospad Szklarki

Malowniczo położony na terenie Enklawy Karkonoskiego Parku Narodowego, obejmującej przepiękny przełomowy odcinek potoku Szklarka tzw. Wąwóz Szklarki. W środkowej części Wąwozu, na skalnym progu na wysokości 520 m n.p.m. znajduje się Wodospad Szklarki, spadający w dół kaskadą zwężającą się u dołu i skręcającą spiralnie. Strumień wody wodospadu ma wysokość 13,3 m.http://www.szklarskaporeba.pl/o-szklarskiej-porebie/atrakcje-i-zabytki/195-wodospad-szklarski
Najpierw uiszczamy kolejne 5 zeta na rzecz Karkonoskiego Parku Narodowego i wygodną ścieżką pniemy się (znów)pod górę.Na szczęście tym razem nie daleko:))

No i mamy to cudo,znów jakieś małe jednak,i znów moje wyobrażenia rozminęły się z rzeczywistością :)))
Obowiązkowa fotka z wodospadem w tle,a jak,przy okazji cyknąć fotkę jakimś parom:)))
Widzicie tę rurę?Jest tak pięknie wokół a tu znienacka ta ohydna rura.Typowe.
Myślałam ,że sobie obejrzę wodospad,pocykamy fotki i do wozu.Kurcze,nic z tego,zostałam pogoniona dalej.Ratunku!znów w górę :( 
I jeszcze należało mieć dobry humor ;)
Najpierw wzdłuż rzeki,potem już w ogóle nie wiadomo gdzie,tzn.ja nie wiedziałam aż okazało się,że jesteśmy na Szlaku Walońskim.

I tak dotarliśmy do Chaty Walońskiej.
Siedziba Walonów, średniowiecznych mistrzów w dziele wydobywania i przetwarzania bogactw naturalnych, rud żelaza, metali, kamieni szlachetnych i kwarcu. 
Stara Chata stoi przy rozwidleniu Czeskiej ścieżki biegnącej do źródeł Łaby, miejsca prastarego kultu oraz czarnego szlaku okalającego Szklarską Porębę. 
Przy Chacie funkcjonuje Pracownia Rzeźbiarska.
W mrocznych komnatach Chaty prowadzone są spotkania, podczas których można wysłuchać historii Walończyków na terenie Sudetów oraz starych podań i legend związanych z tymi górami. Wśród bogatych zbiorów kamieni półszlachetnych i minerałów zgromadzonych na miejscu, można zobaczyć także te, które występują w Karkonoszach. W ofercie dla grup zorganizowanych (powyżej 20 osób) - zdobywanie pierwszego stopnia wtajemniczenia walońskiego.http://www.szklarskaporeba.pl/pl/o-szklarskiej-porebie/atrakcje-i-zabytki/460-chata-waloska-juna.html
Gościu w lewym dolnym rogu to mój faworyt ;)
W tych lochach znajduje się też Muzeum Tanich Win :))

Macie dość?Ja też.Do auta już?A gdzież tam.Dalej po górach.Pozostał do zaliczenia ostatni punkt programu czyli
                            hotel "Las"
Ale nie można było po prostu zjechać ten kawałek w dół,gdzieżby,to byłoby za proste.Trzeba było oblecieć dookoła chyba kilka kilometrów :( Po górach naturalnie.Równa droga jest przecież be....
Jak by tego było mało ,po drodze zostałam przywiązana do pala:))Ale się uwolniłam:))

Ledwo powłóczę nogami i przysiadam gdzie się da.Gdzie  się
 nie da to też:))

I tak trafiamy na Złoty Widok,punkt widokowy.
Cóż,warto było:))
Niestety słońce świeci niemal prosto w oczy,nie da się tego sfotografować.A w ogóle to zauważyliście jaką wspaniałą pogodę mieliśmy?
I znów dalej,i w dół,i w górę ,i znowu w dół i .....nareszcie,wśród drzew widać już "Las".Uff,przeżyłam:))
I jeszcze tylko parę metrów nad rzeką i już...nareszcie...jestem uratowana:)))Wracamy:)))

To prawda,bolą mnie wszystkie kości,jak będę się mogła jutro ruszyć to będzie cud.Mnie ,leniwego kanapowca,ganiano po górach przez kilka godzin ale........ to była wspaniała wycieczka:)))

Na szczęście nie mam w planach sylwestrowych baletów,bo takowym już nie dałabym rady, ale Wam życzę najwspanialszych:)))

PS.
Sorry,że wszędzie pełno mnie,tak jakoś wyszło :(




36 komentarzy:

  1. To była Twoja wycieczka, więc musi Cię być pełno:)
    Tak sobie myślę, że chyba dawno w tej Szklarskiej nie byłam, bo się sporo pozmieniało. Ale w dalszym ciągu jest pięknie. Fakt, że niuanse denerwują np parkingi czy rura, ale widoki powalają.
    Pozdrawiam sylwestrowo.
    Ola.

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda Olu,jest pięknie i doprawdy warto się pomęczyć:))A mnie najbardziej denerwują wszechobecne reklamy,jedna brzydsza od drugiej,zaśmiecające nie tylko Szklarską Porębę ale i cały kraj.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała wycieczka :-) Cieszę się, że mogłam zobaczyć znajome krajobrazy Twoim obiektywem :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te same miejsca pewnie każdy widzi inaczej:))

      Usuń
  4. O jak ja lubię chodzenie po górach, chociaż potem nogi włażą w .... i nie można nimi bardzo ruszać :))
    Piękne są nasze góry.!!!Szkoda ,że mieszkam od nich daleko :(
    Wspaniale czyta się Twoje opowieści :)))
    Duuuuużo takich wycieczek w Nowym Roku ! I zdrowia :)
    pozdrawiam serdecznie
    Mania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Maniu:))Nogi " włażą",niestety;)Dzisiaj tak mnie łydki bolą,że ledwo po schodach schodzę ale co tam,warto było:))

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. O tak,naprawdę warto się tam wybrać,polecam:)0

      Usuń
  6. piękną wycieczkę pokazałaś, zazdroszczę ci i tych bolących nóg też ;)
    pozdrawiam Pstro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu,nie ma co zazdrościć,trzeba się tam wybrać:))

      Usuń
  7. To Ci się trafiło z tą wycieczką
    razem z mężem planujemy latem pojechać gdzieś w góry tylko jeszcze nie wiem gdzie może do Szklarskiej Poręby
    Tak pięknie wszystko pokazałaś i opisałaś.
    Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo,nie wszystko pokazałam a w Szklarskiej Porębie odbywa się też mnóstwo różnych fajnych imprez,myślę że zdecydowanie warto pojechać tam na nieco dłużej niż parę godzin:))

      Usuń
  8. W Szklarskiej Porębie byłam wiele razy w tzw. młodzieńczych latach. Pięknie dziękuję za przypomnienie tych wspaniałych widoków.
    Dziękuję za odwiedziny, za noworoczne zyczenia i Tobie również życzę zdrowia, spełnienia marzeń i jak najwięcej powodów do radości w Nowym Roku i w dalszym ciągu wielu wspaniałych pomysłów na dzierganie i wycieczki.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. wiosna tej zimy...super wycieczka..dobry koniec roku.....szampańskiego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  10. Z miłą chęcią pochodziłam z Tobą po górach, wszak byłam tam wiosną ale na złoty widok nie dotarłam. Dziękuję Tonko- wspomnienia wróciły:)
    Szczęśliwego Nowego Roku Ci życzę - w pełni tego słowa znaczeniu Tosieńko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:)))A następnym razem koniecznie tam zajrzyj bo widoki przepiękne a i las przez który się wędruje też niczego sobie ;)

      Usuń
  11. Wspaniała wycieczka ! W okolicach Szklarskiej byłam tylko 1 raz i to chyba ze 12 lat temu , Chętnie bym tam wróciła .
    Życzę Ci wszelkiej szczęśliwości w Nowym Roku i kolejnych pięknych i udanych wypadów

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale mi wrażeń nostalgicznych dostarczyłaś. Byłam tam wszędzie, w sierpniu po raz kolejny, już chyba palców by mi nie starczyło aby policzyć ile. Jednak zawsze byłam zauroczona. Zimą i latem widoki ładniejsze (możesz wejść na mój blog zdjęciowy, kliknij zdjęcie z łabędziami na pasku bocznym) ale teraz fajnie bo nie ma ludzi. Zakręt śmierci ze zdjęcia pamiętam w takiej formie 50 lat temu. Teraz nie ma widoków, bo drzewa zasłaniają. Za wejście na Szklarkę się nie płaci jeśli się idzie ścieżką (z góry) od Kamieńczyka obok Leśnej Huty Szkła i Chaty Walońskiej. Jednak wówczas trzeba na pieszo naście kilometrów, choć nie forsownie. Hotel lat jest prawie naprzeciwko Szklarki nie wiem dlaczego nadrobiłaś kilometrów? Że trafiłaś na skwer to i tak dobrze, latem był zamknięty bo budowali most. Mam nadzieję, że wreszcie skończyli. Mimo wszystko widzę i czytam, że Ci się podobało.
    Serdeczności w nowym roku życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne,że mi się podobało:))Dlaczego nadrobiłam kilometrów?Pod Szklarkę podjechaliśmy samochodem i weszliśmy od szosy,tam trzeba tę opłatę uiścić, następnie szliśmy odwrotnie niż Ty to opisałaś czyli od Szklarki do Chaty Walońskiej,dalej do Szklarskiej,w dół do drogi i koło Muzeum Ziemi znów w górę ,przez las mijając po drodze Złoty Widok ,zeszliśmy obok hotelu "Las".Czyli zatoczyliśmy koło i wróciliśmy do Szklarki po samochód.Kilometry nadrobione celowo,nie z potrzeby a dla przyjemności:))Może jeszcze kiedyś latem się tam wybiorę,w końcu mam niedaleko.Serdecznie pozdrawiam:))

      Usuń
    2. Zazdroszczę Ci tego nie daleko. Ja mam połowę Polski, ale co kilka lat tam jestem. Letnie czasy dzieciństwa spędzałam w Sobieszowie, może dlatego tam mnie ciągnie. W tym roku pierwszy raz byłam na Śnieżnych Kotłach. Od zawsze na mnie patrzyły i muszę przyznać, że to najpiękniejsze miejsce w Karkonoszach.
      Pozdrówki.

      Usuń
    3. A mi,choć mam tak blisko-a może właśnie dlatego,jakoś nie po drodze w góry,bardzo rzadko bywam tam.Może należałoby to naprawić,może jeszcze nie jest za późno:)

      Usuń
  13. Czuję się jakbym tam była. Twoje relacje są zawsze takie... bliskie, inaczej nie umiem tego nazwać. Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniała wycieczka. Piękne miejsca. Nigdy tam nie byłam. Dzięki Tobie zrobiła mi się tak miękko na sercu. Trochę śniegu jest. Góry. Cudownie i nawet największa rura mi nie zepsuje radości oglądania. Pozdrawiam. Mój szampan się mrozi. Wypijemy o północy. Myślę , że się dołączysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z największą przyjemnością,ja co prawda już powoli zaczynam mojego szampana ale do północy z pewnością mi wystarczy żeby razem wznieść toast za ten Nowy Rok:))

      Usuń
  15. Ależ wspaniała wycieczka!
    Ja to padłabym od razu, bo kondycji nie mam wcale:)
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku oraz wiele takich rewelacyjnych wycieczek:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję:))Z moją kondycją także nie najlepiej a zakwasy takie,że ledwo chodzę :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale widoki piękne !!!! ... że aż dech zapiera !!! Coś te góry takiego w sobie mają... Zazdroszczę troszkę takiej wycieczki. Gdyby mi ktoś powiedział dziś, że mnie zabiera na taką - to od razu bez namysłu byłabym gotowa !!! Zdrowia i szczęścia w Nowym Roku i dobrych ludzi na każdym kroku !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))Mnie właśnie tak znienacka zabrano ale nie narzekam:))

      Usuń
  18. Tonko, zaimponowałaś mi kondycją :))). Gdybyś mieszkała bliżej, pojechałybyśmy na Zakręt Śmierci rowerami. Serio.Znam takie ścieżki, gdzie podjazd nie jest zbyt ciężki, ale za to bosko się zjeżdża. Kiedy będziesz tam znowu, to od parkingu na Zakręcie idzie się przyjemnym szlakiem na Wysoki Kamień - tam jest maleńkie schronisko i przepiękny widok na okolicę. A może już tam byłaś? Dzięki za tę wycieczkę. Zimą w Szklarskiej nie bywam :))) Byłam RAZ na biegówkach i nigdy więcej nie dam się namówić..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kondycji nie mam ale jakoś udało mi się przeżyć ;)Podobno gdzieś koło tego Wysokiego Kamienia przechodziliśmy,nie zauważyłam jakoś,nie omieszkam skorzystać z podpowiedzi następną razą:))Przekonałaś mnie co do biegówek ;)

      Usuń